czwartek, 14 czerwca 2018

Deadline na szczęście


Fundatorką naszej dzisiejszej podróży jest jak zwykle nieoceniona Daria Skiba, pisarka, autorka bloga Kraina książką zwana i organizatorka niezapomnianych book- tourów. Właśnie dzięki niej wybierzemy się dziś do Krakowa, do bohaterów książki Anny Tabak zatytułowanej Deadline na szczęście.
Tytuł: Deadline na szczęście
Autor: Anna Tabak
Wydawnictwo: Zysk i ska

W Krakowie czeka na nas Ewa, ambitna pracownica J&S International. Praca jest dla niej wszystkim, angażuje się w nią całą sobą, ale, jak to czasami bywa, nasza bohaterka nie ma jeszcze pojęcia, że już za chwilę zmieni się jej życie. Czy na dobre, czy na złe będziecie musieli ocenić sami, ale przed Ewą jeszcze wiele wyzwań!

Z tą naszą Ewą jest tak, że nie niestety, ale nie wzbudzi ona Waszej sympatii już od pierwszych stron. Tak jak wspomniałam, jest ona bardzo skupiona na pracy, ale wiążę się to również z tym, że nie zwraca w ogóle uwagi na swoich współpracowników, nie jest w stanie o nich nic powiedzieć, nie ma zielonego pojęcia czym się interesują i jak wygląda ich życie prywatne, a ponieważ piastuje stanowisko kierownicze, ten dystans powiększa się z dnia na dzień. Od swoich podwładnych wymaga dużo za dużo, tak samo, jak i od siebie, i traktuje ich z wyższością. Oj nie da się jej lubić... Ale tylko do czasu!

To zamiłowanie pracy odbija się niestety również na życiu prywatnym naszej bohaterki. I tu zaskoczenie, ale to właśnie ona, a nie jak wydawałoby się nam mężczyzna, jest katalizatorem wszelkich nieporozumień i niesnasek małżeńskich. Bo męża Moje Drogie, to możemy Ewie tylko pozazdrościć! W ogóle się zastanawiam, jak autorka go wymyśliła:):). Bo w rzeczywistości to chyba takich nie ma:):)

Jacek to mężczyzna marzenie. Akceptuje swoją żonę bez dwóch zdań, przymyka oczy na pewne nieporozumienia i błędy, kocha bezwarunkowo. A kiedy ich życie się diametralnie zmieni, w nowej sytuacji również odnajdzie się ekspresowo i bez wahania. Bohater pierwsza klasa!

Jeżeli jeszcze Was nie przekonałam do przeczytania tej książki, to i tak musicie tak zrobić, chociażby dla Julki, Browara i Huberta. Bo ta trójka nieźle namiesza w życiu naszych bohaterów.

W jednym tylko nie rozumiałam Ewy. Nie umiem podzielić jej pasji do tej pracy. To, o czym mówili pracownicy J&S International, to dla mnie była czarna magia. Broń Boże nie nudziło mnie to, o nie. Tylko raz po raz się zastanawiałam, co ta Ewa w tym widzi.

Serdecznie zapraszam do lektury. To książka w sam raz na nadchodzące letnie, długie weekendy. Rozerwiecie się, pobawicie i trochę refleksji też z niej wyniesiecie. Może dotrze do nas, że praca to nie wszystko. Książka ta przypomni nam jak ważną rolę w naszym życiu oprócz niej, odgrywają również przyjaźń i miłość. I może już teraz będziemy pamiętać, że to dla nich przede wszystkim żyjemy.

Ewa z Jackiem i Julką, już tam na Was czekają, a Browar niecierpliwie macha ogonem. Pozdrówcie ich ode mnie! Miłej lektury!

Dorota Skrzypczak

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates