Wybaczcie też, że przywołam archiwalny przepis. Myślę jednak, że przypadnie Wam do gustu :)
jajka 4 szt
mąka ok 2 szkl
olej 300 ml
cukier 1 szkl
proszek do pieczenia 2 łyżeczki
rodzynki 1/2 szkl
marchew 4 szt
wiórki kokosowe 5 łyżek
orzechy posiekane 5 łyżek
Najpierw oddzielamy żółtka od białek i te drugie ubijamy wraz ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy żółtka i cukier, ubijamy do ich pełnego rozpuszczenia. Powoli dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i olej. Obieramy marchewkę i ścieramy lub miksujemy w blenderze. Dodajemy marchewkę i mieszamy już łyżką. Ciasto ma być dość gęste. Dodajemy orzechy oraz połowę wiórków, ponownie mieszamy. Zalewamy wrzątkiem rodzynki na 5 minut. Odsączamy, dodajemy do ciasta. Mieszamy. Nalewamy ciasto na wysmarowaną i posypaną bułką tartą blaszkę. Posypujemy resztą kokosowych wiórek. Pieczemy przez godzinę w 180 stopniach.
Marchewkowe??? Zawsze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuńnigdy nie jadłam marchewkowego, a tyle dobrego się nasłuchałam! musimy wypróbować. a tymczasem zapraszamy na nowy wpis :)
OdpowiedzUsuńhttp://owocowyogrod.blogspot.com/2014/09/cytrynka-w-muffinkach.html
Warto spróbować! i proste i smaczne!
UsuńZaraz idę do sklepu po składniki i dzisiaj próbuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie mi mojego własnego przepisu :) Dawno nie robiłam, czas na odświeżenie przepisu :)
UsuńO nie! Widzę, że wśród składników nie ma informacji ile potrzeba mąki, a pojawia się w opisie... ;(
OdpowiedzUsuńI tu mnie Pani ma, faktycznie, mąka wyleciała. Ale już wróciła i jest na swoim miejscu. Proszę jednak "na oko" skorygować jej ilość. Czemu? Wszystko zależy od marchwi, a konkretnie ilości wody która w niej jest.
Usuń