poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Młoda, zdolna i do tego... magiczna

Magia i czary to coś, co kusi niejednego. Władza, pieniądze, namiętność... To takie proste, teraz możesz mieć wszystko! Jedna taka potęga musi mieć swoją cenę. Może więc, zamiast „brać” warto naszą siłę skupić na „dawaniu”? Zapraszam do recenzji Mądrości wiedźmy, w której czarownica obrała właśnie tę drogę.


Tytuł: Mądrość wiedźmy
Autor: Marek Pietrachowicz
Wydawnictwo: Psychoskok

Raiana to młoda, rezolutna wiedźma, która na skutek lokalnych intryg, musiała opuścić rodzinne strony. Przypadkiem, a zarazem ogromnym szczęściem, trafia pod opiekuńcze skrzydła niczego nieprzypuszczającego rycerza. Bo chociaż nasza bohaterka to sama dobroć, magia konwencjonalnie postrzegana jest jako zła i nosząca zniszczenie. Szybko okazuje się, że jej umiejętności leczenia są drużynie bardzo potrzebne. Zwłaszcza wtedy, gdy dziewczyna wplątuje się w tajną misję... ratowania świata. Polityki, intryga, walka i młodziutka czarownica zajmująca się leczeniem. Co wyjdzie z tego połączenia?

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to specyficzny, pełen archaizmów, język. Pomimo faktu, że akcja dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, opisywany świat wpisuję się w pełni w konwencję średniowiecza. Nadaje to całości ciekawego klimatu i świetnie pasuje do celtyckiej okładki.

Nasza główna bohaterka, jest równie mądra, co... irytująca. Tak naprawdę to głównie ona popycha akcję do przodu i szybko staje się leaderem, zmiennej w składzie, ekipy. Jest młoda, ale ma więcej rozumu, niż pozostali razem wzięci. Jej przebiegłe podstępy nie raz ratują towarzyszy, który nie przejawiają za dużo samodzielnej inicjatywy.

Głównie dzięki temu akcja w powieści nigdy nie zwalnia. Pomimo niewielkiej objętości, wydarzeń jest naprawdę dużo i nawet mierząc akcję w kilometrach, wiele się dzieje. Na uznanie zasługuje też główna intryga, która jest ciekawa i nieoczywista.

Jeśli zaś chodzi o minusy, zawiódł mnie wątek miłosny. Nagle się pojawia, a potem biegnie przewidywanie i bez większych emocji. Jest tak prosty, jak to tylko możliwe. Również niektóre przemyślenia wołają o pomstę do nieba. Bohaterka stara się przekazać nam kilka cennych mądrości, jednak nie raz, jak to bywa w przypadku nastolatek, popada w trywializm.

Również sama magia może być rozczarowująca. Raiana zdecydowanie odmawia korzystania z ciemnych mocy, głównie więc leczy, a nie zabija. Nie ma więc co liczyć na fireball'e czy wskrzeszanie.

Plusem jest wykreowanie dużego świata o skomplikowanej sytuacji geopolitycznej oraz ciekawa mapka. Również intryga polityczna to ciekawy wątek. To wszystko jednak zostało zarysowane dość powierzchownie, bez wykorzystania całego potencjału. Z większą przyjemnością czytałabym o tych aspektach historii niż o przemyśleniach życiowych bohaterki.


Mądrość wiedźmy to ciekawa, chociaż nie pozbawiona wad, propozycja z gatunku fantasy. W moim odczuciu idealnie nadje się dla młodego czytelnika, który dopiero zaczyna swoją przygodę w świecie magi, przygód, walk i potworów. Nie przynudza, nie przeciąga, a przy okazji czytania poczęstuje szczyptą... mądrości :)


4 komentarze:

  1. O proszę, kolejna magiczna książka i dość ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo magicznie. Sięgnę po nią w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates