poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Związek grzebie swoich zmarłych – Henry Lawson


„Związek grzebie swoich zmarłych” to zbiór krótkich opowiadań australijskiego autora. Utwory napisane zostały na początku XX wieku, niemniej niniejsze wydanie stanowi ich pierwsze tłumaczenie na język polski.


Tytuł: Związek grzebie swoich zmarłych 

Autor: Henry Lawson

Wydawnictwo: Glowbook


Australia opisana w zborze 14 opowiadać to kraj, którego już nie ma. Publikacja funduje czytelnikowi podróż nie tylko w przestrzeni, ale też czasie. Będzie miał on możliwość poznania odmiennej kultury, ale też zastanowienia się, jak wielu zmianom uległa ona na przełomie ostatnich dziesięcioleci.


Z pewnością jest to książka nietypowa, a opisane w niej losy mogą się zdawać czytelnikowi wyjątkowo obce. Nie tylko ze względu na odmienną kulturę i czas, ale też konstrukcję. Opowiadania są bowiem bardzo krótkie, a jednocześnie bogate w szczegóły i pozbawione morału. To bardziej wycinki życia, uwiecznienie ciężkiej rzeczywistości niż opowieści z jakimś konkretnym przesłaniem. Chociaż nie są jako takie trudne w odbiorze, nie każdemu ten sposób narracji się spodoba.


„Szukała współczucia i je znajdywała, ale najczęściej w niewłaściwych miejscach. Było to pocieszające, ale nic nie wnoszące”.


Mimo wszystko przypadły mi one do gustu. Z pewnością na dłużej zostanie ze mną opowieść o kobiecie, która „polowała” na węża ukrytego we własnym mieszkaniu. Samo starcie nie było ekscytujące, ale stanowiło pretekst do zaprezentowania losów kobiety, jej siły, codzienności, utraconych marzeń, emocji, które skrywały się pod „twardą powłoką”, oraz maski, która stała się bardziej rzeczywista niż prawdzie ja. Nie każde opowiadanie przemówiło do mnie aż tak bardzo, jednak to przekazało mi całkiem sposób mimo skromnej objętości tekstu.


Same opowiadania są bardzo różne, łączy je jednak jedno, szara, ciężka rzeczywistość, w której nie każdemu udaje się odnaleźć. Każdy z bohaterów walczy z nią na swój sposób, czasem płynie z prądem, innym razem wykazuje inicjatywę. Nie ma tu jednak nic bajkowego, bo chociaż pojawia się nadzieja na lepsze jutro, to zazwyczaj jest ona płonna. Z tego względu lektura tej powieści może być dość przygnębiającym doświadczeniem, które skłoni czytelnika do trudnych refleksji.


„Należał do ludzi, którzy rzadko się uśmiechają. Wielu takich można znaleźć w australijskim buszu, dokąd ściągają ludzkie wraki i przegrani wszelkiej klasy i zawodów (a także tacy bez klasy i zwodu), ze wszystkich stron świata. Gdy się jednak uśmiechają, to jest to uśmiech albo mechaniczny, albo gorzki, z reguły cyniczny”.


Australia wielu z nas kojarzy się z pięknymi widokami oraz wyższymi standardami życia. Zapominamy jednak o jej przeszłości, ale też o naturalnych zagrożeniach, z którymi mieszkańcy borykają się do dzisiaj. „Związek grzebie swoich zmarłych” prezentuje nam inną perspektywę, owszem, z przeszłości, ale jednak wskazującą na kontekst historyczny i pewne trudności życia w tym pięknym miejscu.


„Związek grzebie swoich zmarłych” nie jest publikacja dla każdego. Może nawet nie dla większości. Mimo wszystko warto daj jej szansę i zaryzykować „wyprawę” w te niegościnne rejony.


Dominika Róg-Górecka

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates