1. Pada śnieg, pada śnieg! Alleluja!
Powolny, niewiosennym krokiem nadeszły święta. Gdyby Podróżnik
zupełnie niezorientowany w czasie zawitał w nasze progi, mógłby
dojść do wniosku, że czas na Boże Narodzenie. I trochę
zdezorientowany próbowałby odnaleźć znajomy kształt bombek w
kolorowych pisankach, a w kurczaczku i zajączku zwierzątek ze
stajenki. Pytając o choinkę zbywany byłby nerwowymi
odchrząknięciami i tęsknym spojrzeniem przez okno. I za nic nie
uwierzyłby, że tak wyglądają przygotowania do świąt Wielkanocy.
Ale bynajmniej nie przez śnieg, ale to zupełnie zimowe zasmucenie
domowników. Bo przecież nie tak tak oczekuje się Zmartwychwstania!
Gdzie ta nadzieja? Kolory w całym domu? Oczekiwanie na pyszne
ciasta, czekoladowe baranki i ślicznie przystrojone koszyczki?
Wiosna zaczyna się w sercu. Tam zakwita. Przez sprzątanie w domu
szykuje nas do odmiany w życiu, na lepsze...
Ja
mojemu podróżnikowi chciałabym zaoferować radosne
króliczki:
Zrobione z :
500 gram mąki
8 gram suchych drożdży
1 łyżeczki cukru i mąki
200 ml mleka
80 gram margaryny
Ale zanim wykicały mi z piekarnika:
Droższe zalałam w szklance 100 ml ciepłego mleka. Dodałam
łyżeczkę mąki i cukru. Odstawiłam na 15 minut pod przykryciem. W
rondelu rozpuściłam margarynę i wystudziłam. Do miski wsypałam
mąkę, zalałam drożdżami i 100 ml mleka. Mieszałam, dodałam
margarynę, a następnie wygniotłam ciasto. Odstawiłam na 1 h. Z
ciasta ugniotłam 11 kuleczek. Każdą z nich delikatnie
rozciągnęłam, nacięłam od góry nożyczkami i wykałaczką
zrobiłam oczka. Piekłam 15-20 minut w rozgrzanym do 200 st
piekarniku.
Ale
to nie wszystko, czas jeszcze na wiosenną
babkę cytrynową z majonezu:
½ skórki z cytryny
½ soku z cytryny
1 łyżeczka imbiru
2 jajka
1 szkl mąki
½ szkl cukru
½ szkl majonezu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Lukier:
½ szkl cukru pudru
2 łyżeczki soku z cytryny
2 łyżeczki wody
Białka ubiłam na sztywną piankę z odrobiną soli. Dodałam żółtka
i cukier, ubijałam dalej. Dodałam majonez oraz stopniowo mąkę i
mieszałam drewnianą łyżką. Na końcu dodałam proszek do
pieczenia, sok oraz skórkę ze sparzonej cytryny i dokładnie
wmieszałam.
Formę natłuściłam i wysypałam bułką tartą. Nalałam ciasto i
piekłam ok. 1 h w 180 stopniach.
Wystudzone ciasto wyjęłam z formy. W rondelu rozpuściłam cukier
puder z sokiem z cytryny i wodą. Wystudziłam, a następnie oblałam
z nim wierzch ciasta. Z ostudzonego lukru ulepiłam spływające z
boków ciasta kropelki.
Całość posypałam ozdobną posypką.
Myślę, ze tak poczęstowany Podróżnik wiedziałby, o jakie święto
chodzi. Dostałby króliczka na drogę. Kto wie, może to by dobry
duszek, który przychodzi sprawdzić, czy domownicy gotowi są na
wiosnę i wraz ze sobą zabierze śnieg?
Króliczki są śliczne, prawie tak bardzo jak gulgotek. Domyślam się że także świetnie smakują. Babka wygląda równie wspaniale, i tu nie muszę się domyslać jak smakuje bo próbowałem i polecam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCieszę się,że wystartowałaś. Blog bardzo mi się podoba, będę często zaglądała.A na dobry początek wypatrzyłam babkę z majonezem, zaciekawiła mnie i zaraz ją zrobię. Życzę radosnych i słonecznych świat Wilkiejnocy.
OdpowiedzUsuńjej, jak mi miło, dziękuję :)
Usuń