Omlet serowy makaronowy
Nie no... to już przegięcie! Wstać wcześniej i nic nie zrobić. Tzn. nic nie zrobić dla siebie. Bo do rzeczywistości sprowadziły mnie dogłębne dywagacje na temat rachunkowości. W stanie na pół świadomości (tzn. że jedyne co wiem to to że istnieję), przed końcem kawy wracałam (acz tylko pamięcią) na zajęcia. Temat starty jest bez wątpienia bolesny, zarówno w sensie sercowym jak i bilansowym. Śmiem zaryzykować że ten drugi jest gorszy (bo nie można powiedzieć "nie myśl o tym"), a i tak prowadzi do pierwszego. Więc dobrze, że teoria teorią, a życie życiem i zamknąwszy się pasywnie na wszelkie dopłaty rozwiązałam zagadkę tysiąclecia (tzn. poranka).Zanim jednak oddałam się z pasją nieswojemu rozwojowi podreptałam do kuchni. Przepis wręcz banalny, skoro w tak opłakanym stanie zrobiłam go z powodzeniem.
Składniki:
- 2 jajka
- szcz pieprzu
- łyżeczka ziół prowansalskich
- pół szkl ugotowanego makaronu
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- plasterek wędliny
- 4 duże oliwki
- plaster sera białego
Przygotowujemy makaron lub korzystamy z ugotowanego wcześniej.
Jajka wbijamy do miseczki, dodajemy zioła, pieprz,mąkę, rozrabiamy żeby nie było grudek.
Dodajemy ugotowany makaron,płatki, ser, pokrojone oliwki, pokrojoną wędlinę. Mieszamy.
Rozgrzewamy olej na patelni. Nalewamy ciasto. Smażymy z obu stron aż omlecik będzie rumiany.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!