Wspominamy magię świąt!
Święta mają w sobie coś magicznego. Czy chodzi o prezenty? O czas wolny? O bliskość i rodzinną atmosferę? Gdy próbujemy ubrać nasze uczucia w słowa, wszystko wydaje się trywialne i płytkie. A jednak fakt pozostaje faktem. Święta to wyjątkowy czas i już nasza w tym głowa, by było tak zawsze. Nie tylko raz w roku!
Tytuł: Biuro Przesyłek Niedoręczonych
Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Pascal
Nowe mieszkanie, nowa praca i zupełnie obce miasto. Zuzanna stawia wszystko na jedną kartę, chce od nowa poukładać swoje życie. I właśnie dlatego zatrudnia się w Biurze Przesyłek Niedoręczonych – miejscu docelowym dla wszystkich listów i paczek, których nie udało się doręczyć do odbiorców. W ten sposób trafia na korespondencję dwojga zakochanych, którzy od 38 lat próbują się spotkać dokładnie w Wigilię. Wciąż bez skutku! Brzmi niczym romans? Jak najbardziej! I Zuzanna zamierza nie dopuścić do tego, by zamienił się on w dramat. Planuje pomóc niedoszłym kochankom... Tylko jak, skoro nie ma żadnych adresów?
Biuro Przesyłek Niedoręczonych to wyjątkowa, pełna świątecznej atmosfery książka o przezwyciężaniu nawet największych przeciwności losu. To właśnie klimat jest największą zaletą tej powieści. Za pomocą pomysłowej historii autorka wprowadza nas w dobry nastrój i przekonuje, że gdy próbujemy, wszystko jest możliwe. To porządna dawka optymizmu i pozytywnego nastawienia, tak potrzebnego na co dzień.
Opisywana przygoda jest po prostu... urocza. Chwyta za serce, skłania do refleksji i ściska gardło ze wzruszenia. A jednocześnie bardzo wciąga. I chociaż czytelnikowi od samego początku zależy na tym, by finał odbył się według planu, tak naprawdę do końca nic nie wiadomo. Podczas lektury czeka nas niejeden zwrot akcji i kilka pozytywnych zaskoczeń.
Nie może być jednak inaczej, skoro bohaterowie tej powieści są słodcy niczym lukrowane pierniczki. Ciemne charaktery to bardziej karykatury niż rzeczywiści przeciwnicy, co jednak dobrze wpisuje się w wykreowany świat i zdaje się uzewnętrzniać nastawienie Zuzanny. Ale nie tylko jej. Co jakiś czas zmienia się narracja i prawie każda postać dostaje swoje pięć minut. I nie tylko oni. Bohaterem okazuje się również Karolina. Pozornie nie wydaje się to zaskakującą informacją. Dlatego warto podkreślić, że Karolina jest lotopałanką, czyli torbaczem. Narracja przedstawiona z jej perspektywy nie jest może niezbędna, ale bardzo klimatyczna i dowcipna. Humoru nie brakuje również innym bohaterom. Czytając tę powieść, nie raz śmiałam się zarówno z dowcipnych dialogów, jak i komicznych sytuacji.
Chociaż akcja powieści dzieje się w okresie świątecznym i bez wątpienia świetnie sprawdza się jako bożonarodzeniowa lektura, równie dobrze można ją czytać... kiedykolwiek. Niezależnie od tego, czy świecą się lampki na choince, czy właśnie wybieramy się na plażę, ta powieść wprawi nas w dobry nastrój.
Jedyne, co mogę zarzucić książce, to zbyt szybkie poprowadzenie sceny finałowej. Śledziłam historię z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać zakończenia. Kiedy jednak do niego dotarłam, to... wszystko odbyło się w pół strony. Autorka potrafi wzruszyć do łez. Tego właśnie oczekiwałam po najważniejszym fragmencie. A jednak... poczułam się jak dziecko, które przez cały rok wyczekuje świąt, by w pięć minut rozpakować wszystkie prezenty.
Jeśli szukasz powieści mądrej i wciągającej, fabuły dojrzewającej niczym piernik i historii tak ciepłej jak magia świąt, to Biuro Przesyłek Niedoręczonych będzie najlepszym wyborem. Jest słodko, jest klimatycznie, ciekawie oraz zaskakująco. Ta powieść to najlepszy prezent dla każdego miłośnika pięknych opowieści.
Ta książka mnie prześladuje! :) No muszę kupić po takiej recenzji! :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja, widać ze to pozytywna historia, w której zdarzają sie małe cuda, ale tylko takie które tak naprawdę mogą zdarzyć sie i nam :)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywna, cudownie się ją czyta!
Usuń