czwartek, 20 kwietnia 2017

Ogniste oczyszczenie

Czasami bliźniacy są do siebie podobni jak dwie krople wody. Inny razem fizycznie nie łączy ich nic. Za każdym razem podkreślana jest jednak ich wyjątkowa więź. Relacje, które nie jest w stanie zrozumieć nikt inny. Bliskość, która powstała się jeszcze przed narodzinami. Czy to dobrze, że ktoś zna nas lepiej, niż my sami? Czy może tę wiedzę źle wykorzystać... i stać się najgorszym wrogiem?

Tytuł: Ogniste oczyszczenie
Autor:  Francesca Haig
Seria: Ogniste oczyszczenie (tom 1)
Wydawnictwo: Uroboros

To nie jest łatwy świat. W tej rzeczywistości bliźniak to przekleństwo, odszczepieniec, ktoś gorszy. Pierwsze dziecko jest zawsze idealne, zdrowe, nazywają je Alfą. Ale to drugie, chorowite, z widocznymi defektami, to parszywa Omega. Nikt nie wie, czemu tak się dzieje, snute są domysły, że w ciele jednego z dzieci zbiera się trucizna. I właśnie dlatego jest zeszpecone. Najłatwiej byłoby je usunąć, ale... bliźniaków łączy niezrozumiała więź. Gdy cierpi jedno, ból odczuwa drugie, gdy umiera pierwsze, jego bliźniak pada bez życia. Zach jest Alfą, Cass Omegą. I chociaż przez wiele lat dziewczynie udaje się ukrywać ten fakt, w końcu prawda wychodzi na jaw. Musi zostać odizolowana jak wszystkie inne Omegi. Jak wpłynie to na relacje rodzeństwa? Czy ambicje polityczne brata stanowią dla Cass zagrożenie? I jak przetrwać w tym okrutnym świecie?

Już od pierwszych stron zachłysnęłam się tą historią, jej barwnością, oryginalnością i solidną konstrukcją. Autorka wykreowana zupełnie nową rzeczywistość, coś niepodobnego do żadnej innej powieści. I robi to w naprawdę solidny sposób. Z każdym dialogiem czy opisem przedstawiana nam brutalny świat i zasadny nim rządzące. Czy to za sprawą obserwacji, czy wspomnień bohaterki, coraz lepiej orientujemy się, o co w tym wszystkim chodzi i wręcz nieświadomie, wsiąkami w historię, którą opowiada.

Akcja Ognistego oczyszczenia biegnie dynamicznie, chociaż nie jednostajnie. Zdarzają się momenty, gdy nasi bohaterzy wpadają w wir wydarzeń, by przez następnie 50 stron zwolnić i oddać się rozmyślaniom. Tych drugich, tak samo, jak opisów, w książce jest całkiem sporo. Muszę przyznać, że jest to naprawdę porządnie opowiedziana historia, niezaniedbująca żadnego z elementów. Zauważyłam ostatnio w fantastyce, zwłaszcza młodzieżowej, tendencję to upraszczania narracji, ograniczania się do dialogów. Ta pozycja była dla mnie jak powrót do klasyki. Dobrze i wszechstronnie opisany świat umożliwiał czytelnikowi lepsze wczucie się w akcje. Z kolei dokładnie przestawiona historia pozwalała lepiej zrozumieć bohaterów.

Jeśli mowa już o postaciach, również ich kreacje zasługują na uznanie. I chociaż podział na dobrych i złych początkowo wydaje się oczywisty, autorka będzie starała się zmącić przyjęte wstępnie rozróżnienie. Na uznanie zasługuje również fakt, że chociaż w historii pojawia się uczucie, nie jest głównym wątkiem ani uzasadnieniem dla większości akcji. Od jakiegoś czasu mam już przesyt fantastyki, która jest tylko scenografią miłosnych trójkątów. Tym razem nacisk położony został na sprawy ważniejsze.

Tym bardziej że poruszane problemy to kwestie, które tylko pozornie nie mają wiele wspólnego z naszym światem. Wczytując się głębiej w fabułę można zauważyć wiele analogii i podobieństw. Podział na mniej i bardziej wartościowych ludzi to temat wiecznie aktualny. Książka daje nam pretekst, by ponownie zrewidować swoje poglądy, patrząc na problem z pozornie bezpiecznej perspektywy.

Ogniste oczyszczenie niesamowicie mnie wciągnęło. To pełna wydarzeń i zwrotów akcji powieść, ale również mądra historia w ciekawie wykreowanym świecie. Idealna zarówno dla młodzieży, jak i dla starszego czytelnika. W takich książkach każdy znajdzie coś dla siebie i każdy wyniesie z niej coś wartościowego.



10 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie. Chętnie bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka w ogóle nie w moim klimacie ;). Bardzo ciekawie zinterpretowana, polecę mężowi on dobrze się czuje w tskich rejonach pisarskich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mnie zainteresowa ta historia! Lubię takie niezbadane, wręcz niezrozumiałe światy. Chętnie sięgnę po książkę, akurat obecnie jestem bez ksiązki "w trakcie" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, ale chyba nie na tyle, bym po nią sięgnął :) choć kto wie? :) w każdym bądź razie dobra recenzja!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie za bardzo moje klimaty, ale recenzja fajnie napisana:). Znam całkiem sporo rodzeństw bliźniaczych i są przeciwieństwami tych z opisu w książce, czyli bardzo życic, podobni ,stojący za sobą murem. Pozdrawiam, Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie :) Własnie dlatego, że bliźniacy kojarzą się nam z bliskością, przedstawiony w książce świat tak interesujący i... bulwersujący.

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates