Bilet do szczęścia
Nasze marzenia są
czasem jak bańka mydlana. Takie kruche, tak łatwo je zniszczyć.
Nie raz napotykamy opór nie do pokonania, ludzi, który odbierają
nam sił i zbiegi okoliczności, które jedynie psują nasze plany.
Ale czy oznacza to, że nie warto marzyć? Ufać? Próbować?
Tytuł: Bilet
do szczęścia
Autor:
Beata Majewska
Cykl:
Konkurs na żonę (tom 2)
Wydawnictwo:
Publicat
Bilet
do szczęścia to kontynuacja powieści Konkurs na
żonę. Łucja poznała prawdę i nie potrafi dojść z nią do
porządku dziennego. Zawarła z Hugo umowę, ale wcale nie czuje się
szczęśliwa. Chociaż jej serce się do niego wyrywa, ona mu nie ufa
i nie potrafi tak po prostu o wszystkim zapomnieć. Czy przystojny
prawnik zamierza zrezygnować z miłości swojego życia? W żądnym
razie. Będzie walczył o Łucję i ich dziecko, dopóki nie starczy
mu sił. Czyli... jak długo? Czy uda mu się zmiękczyć serce
dziewczyny?
Po pełnym słodyczy i
romantyzmu Konkursie na żonę, przychodzi czas na życiowe
perturbacje. Losy bohaterów nic nie układa się tak, jakby sobie
tego życzyli. Nie oznacza to jednak, że drugiej części
znajdziecie mniej romantyzmu. O nie! Chociaż bohaterowie nie
trzymają się za rączki, nie brak miłosnych westchnień czy
niewypowiedzianych wyznań. Tym razem jest to o tyle ciekawiej, że
cały ten romantyczny nastrój dzieje się głównie w głowach
bohaterów, a to, co mówią, dalekie jest o tego, co myślą.
Świetne jest równie
poprowadzenie wątku matki głównego bohatera. W drugiej części
otrzymuje nie tylko więcej „czasu antenowego”, ale wykorzystuje
go, by trochę namieszać w akcji. Poznajemy ją od strony, która do
tej pory nie była eksponowana i muszę Wam wyjawić, że i stateczną
kobietę może tknąć strzała amora :)
Bilet do szczęścia
utrzymany jest w lekkiej, pozytywnej i romantycznej atmosferze.
Chociaż los dostarcza bohaterom zmartwień, nie poczułam ich
rozpaczy, czy smutku, gdzieś w tle wisiała zapowiedź szczęśliwego
zakończenia i na niej się skupiałam. Historia powieści toczy się
raczej spokojnie i harmonijnie, chociaż pojawia się kilka zwrotów
akcji. Nie są to te, z kategorii łamiących serce czytelnika i
zmieniających bieg wydarzeń o 180 stopni, ale spokojnie
wprowadzających opowieść na nowy tor.
W książce powoli
wszystko wychodzi na prostą, sprawy wyjaśniają się, a rozwiązań
jest więcej, niż nowych komplikacji. Jest propozycja przede
wszystkim dla miłośników powieści obyczajowych, lubujących się
w opisach dnia codziennego i akcji toczącej się wokół uczuć
bohaterów. Tym razem czeka ich bowiem historia mężczyzny, który
ze wszystkich sił próbuje odzyskać zaufanie ukochanej kobiety. Nie
zawsze jednak postępuje... odpowiednio.
W książce fajne jest
to, że narracja prowadzono z różnych perspektyw. Bilet do
szczęścia pokazuje nam
wielokrotnie punkt widzenia mężczyzny i chociaż Łucja wciąż
jest ważna, to on miał najciekawsze spostrzeżenia i działania.
Dziewczyna po prostu... była. On o nią walczył i stanowił siłę
napędową całości.
W
mojej opinii Bilet do szczęścia
to bardzo udana kontynuacja Konkursu na żonę. Ciepła
i romantyczna, jak poprzednia część, a do tego wzbogacona o
utrudnienia, których wcześniej zabrakło. Jeśli głęboko
wierzysz, że miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności
losu, koniecznie sięgnij po tę powieść... i przekonaj się, czy
zawsze jest to prawda :)
Świetna książka. Jestem ciekawa kolejnej części.
OdpowiedzUsuńTak, ciekawa jestem jak zakończy się ta historia.
Usuń