Jesienny zestaw obowiązkowy
Za oknem raz słonecznie, raz szaro i
ponuro. Czasem wieje, częściej pada... Jak tu nie zwariować i nie
wpaść w jesienną „depresję”? Jak nie załapać chandry? My
zaczynamy kompletować jesienny zestaw obowiązkowy!
- Pozytywne książki
Chyba nie spodziewaliście się czegoś
innego? Tak, książki, dużo książek! Najlepiej takich, kiedy
swoim przesłaniem rozgonią nawet najcięższe chmury, albo
przynajmniej rozbawią nas do łez. Śliczne okładki i magia słów
to początek bardzo udanego wieczoru. To też świetny pretekst do
poprawiających humor zakupów. Księgarnia, antykwariat, czy chociaż
biblioteka (no dobra wiem, tam się książek nie kupuje, ale też na
chwilę wchodzi się w ich posiadanie :).
Jaki tytuł Waszym zdaniem najlepiej
sprawdzi się na jesienne melancholie? Moim zdaniem Ballada o
ciotce Matyldzie Magdaleny
Witkiewicz to jedna z najbardziej pozytywnych pozycji, które
ostatnio czytałam.
- Regeneracyjne napoje
Nie należy
zapominać o nawadnianiu, ale... też trzeba podchodzić do tego zbyt
poważnie. Herbaty, kawy, a to wszystko najlepiej z aromatem cynamonu
lub piernika (uwielbiam! Gdy tylko go czuję, jakoś cieplej robi mi
się na sercu).
- Słodkości
A skoro o cynamonie
mowa, to przecież... słyszeliście o zapasach zimowych? Sama natura
tak chciała! Ja nie kłócę się z porządkiem rzeczy i dbam o
przetrwanie z garścią pierniczków i czekoladek, no wiecie... tak
na wszelki wypadek.
- Kocyk, ciepły, futrzany
To kolejny,
niezwykle ważny, wręcz strategiczny zasób. Kocyk, który obroni
nas przed całym złem i mrozem tego świata. W końcu noc jest
ciemna i pełna strachów.
- Świeczki
A skoro ciemna, to
nie można zapomnieć o klimacie. Lampeczki, świeczki, kadzidełka
(no dobra, może w wyjątkowe mrozy lepiej nie, bo z ewentualnym
wietrzeniem byłby problem). Niech coś mi w tle migocze, błyszczy
i...
- Gra, niech muzyka gra!
Kocham czytać przy
muzyce, ciepłej, delikatnej, najlepiej w obcym języku (a coby od
czytania nie odciągała uwagi). Moim zdaniem idealnie nadaje się
tego francuski jazz! I to koniecznie w wersji radia online, bez
niepotrzebnych (i nudnych) reklam.
Te sześć rzeczy
to dla mnie kwintesencja szczęścia. Żadna chandra nie ośmiela się
wtedy przekroczyć progu mojego domu. A jak taki zestaw sprawdziłby
się u Was? Czego w nim brakuje? Co dodalibyście od siebie?
Jesień kojarzy mi się z dobrą książką, ciepłą herbatą i kocem :-)
OdpowiedzUsuńCzyli połowa mojego zestawu :) Widzę, że się rozumiemy :)
UsuńJesień, koc, gorąca czekolada i książka - najszczęśliwszy moment w całym roku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:D
https://krainamola.blogspot.com