środa, 4 lipca 2018

Siła – Naomi Alderman



Bycie kobietą jest wyzwaniem. Potrafimy być niecierpliwe, uparte, chorobliwie ambitne i czasem zachowujemy się tak jakbyśmy dźwigały na swoich barkach cały świat, niekiedy zapominając jak to jest tak naprawdę żyć. Mimo równouprawnienia, – o którym jest przecież tak głośno – nieustannie trwa międzypłciowa rywalizacja. Smutne prawa? Tym bardziej, że w całościowym ujęciu chodzi głównie o to żeby obie strony traktowały się poważnie i z szacunkiem. Przecież nie od dziś wiadomo, że bez mężczyzn nie byłoby kobiet, a bez kobiet mężczyzn. Czy na pewno?

Tytuł: Siła
Autor: Naomi Alderman
Wydawnictwo: Marginesy

Dzień, w którym pierwsza kobieta odkryła, że jej naturalnym odruchem może być przewodzenie prądu staje się początkiem końca starego świata. Od tej chwili nikt nie śmie zasugerować, że kobiety są słabe i do niczego się nie nadają. Nagłe przebudzenie mocy i pojawienie się Matki Prorokini sprawia, że zaczynają one walczyć ze wszystkimi i o wszystko. Ale czy w ferworze wydarzeń nie zapomną o najważniejszym aspekcie ludzkiego życia, a mianowicie o człowieczeństwie?

Tchnienie jest powieścią o kobietach, ale nie jest ona przeznaczona wyłącznie dla kobiet. Dlaczego? Ponieważ zamiast słodkości i dobroci, z którymi zazwyczaj utożsamiana jest płeć piękna, mamy tutaj do czynienia z ogromnym gniewem, brutalnością i niekiedy bezwzględnością wobec – jakże by inaczej – mężczyzn. Całe zło, jakie kiedykolwiek wyrządzili swoim matkom, córkom czy żonom wraca do nich ze zdwojoną siłą, a co najgorsze nie ma szans na jego zatrzymanie, bo kto raz poczuł się praktycznie wszechmocny szybko z tego nie zrezygnuje.

Głównymi bohaterkami Tchnienia są Roxy, Margot i Allie. Przeżyły niejedno, a to sprawiło, że stały się twardymi i charakternymi babkami. Roxy będąca świadkiem morderstwa matki, dołącza do przestępczego półświatka i pod kierunkiem ojca przysięga zemstę jej zabójstwom; Margot – ceniona pani polityk – stara się zapobiec powszechnej panice, której wybuch jest kwestią czasu, a Allie z zagubionej i samotnej dziewczyny staje się głową kościoła Boskiej Matki, (bo przecież w nowym świecie, Bogiem może być tylko i wyłącznie kobieta). Dzięki swoim umiejętnościom pną się powoli, (ale skutecznie) w hierarchii, ale czy to czyni je szczęśliwymi?

Nie można również zapomnieć o Tundem, Jocelyn czy Darrellu. Szczególnie ten pierwszy jest częstym gościem na stronicach Tchnienia, mimo że jest mężczyzną. Potrafił wkraść się w łaski kobiet, dzięki czemu zaczęły one dopuszczać go dosłownie do wszystkich wydarzeń, w których grały one główną rolę. Jest on swego rodzaju korespondentem ukazującym wszystko takim, jakim jest. A Jocelyn i Darrell? W odpowiednim momencie i oni mają swoje pięć minut, które wpływają na całokształt przedstawionej historii.

Książka podzielona jest na okresy, które nieuchronnie prowadzą do wielkiej Katastrofy? Czym ona właściwie była? Nie jest to dokładnie wyjaśnione, ale można się domyślić, do czego doprowadziło nieuzasadnione i bezprawne używanie mocy.

Powieść skłania również do refleksji – zarówno mężczyźni, jak i kobiety pod wpływem władzy skłonni są do największych zbrodni w imię "wyższego porządku".

Monika Mikłaszewska



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates