Raj – Marta Guzowska
Jaki kraj, taki raj. U nas przedsmakiem nieba bywa nawet cały dzień w galerii handlowej, w otoczeniu luksusu oraz zbytku. I projektanci sklepów doskonale o tym wiedzą. Ich praca to nie tylko rozmieszczanie półek i regałów, to przede wszystkim dostarczanie nam doświadczenia, do którego będziemy chcieli wracać. Wiemy, że jesteśmy oszukiwani, a jednak... nie możemy się oprzeć.
Tytuł: Raj
Autor: Marta Guzowska
Wydawnictwo: Marginesy
Otwarcie nowej galerii handlowej to nie lada wydarzenie, a już z pewnością sposób, żeby załatwić wiele interesów. Nastolatki z pewnością nie mogą go pominąć, wreszcie coś się dzieje. To z kolei świetny rynek zbytu dla handlarzy, których towar nie można wystawić na ladzie. Z kolei pewna mama będzie tam szukać odrobiny luksusu dla swojego „nowego ja”. Wszystko nagle zaczyna się komplikować. Małolaty nagrywają Kubę, który sprzedaje coś, co w powszechnie uważane jest za nielegalne i nie zamierzają zniszczyć dowodów. On z kolei nie ma zamiaru im odpuścić, za to mamuśka pragnie jedynie ochronić swoją jedynaczkę. Jest też pewien Rosjanin, dla którego przemoc jest odpowiedzią na każde pytanie. I tak zaczyna się zabawka w kotka i myszkę w zamkniętej galerii handlowej. Tylko tym razem stawką jest... życie.
Wreszcie udało mi się trafić na książkę, która wymyka się wszystkim standardom! Napisana z dużym rozmachem, nieprzewidywalna i dosłownie wybuchowa. Po akcji można się spodziewać dosłownie wszystkiego, poza tym, że zwolni. Ale od początku.
Przede wszystkim „Raj” to krzywe zwierciadło naszej rzeczywistości. Autorka wybrała na swoich bohaterów bardzo typowe postaci, a następnie wykorzystała wszystko, co najbardziej skrajne. Nikt tu nie jest święty, każdemu się oberwie i to porządnie! Mamy więc Youtuberkę, która z zachwytem i piskiem uwiecznia kolejne unboxingi (pisk jest konieczny, świadczy o profesjonalizmie), zapatrzoną w nią psiapsiułkę, nadopiekuńczą mamuśkę i niedoszłego tajnego agenta. Każda z postaci została zaprezentowana karykaturalnie, trochę prześmiewczo, ale po części też w sposób, który każe nam zastanowić się nam naszym światem. Rzeczywistość odarta z ozdobników jawi się groteskowo i sztucznie niczym kiepska parodia szczęścia. W tych wyolbrzymieniach tkwi ziarno prawdy.
"Czy w ogóle można sobie wyobrazić lepszą, bardziej zachęcającą i bardziej kuszącą nazwę dla galerii handlowej niż RAJ?".
Skrajna kreacja bohaterów ma silny wpływ na prowadzoną narrację. Fragmenty poszczególnych bohaterów bardzo się od siebie różnią. Ich sposób bycia silnie wpływa na słowa, które używają w myślach, jak przeklinają, jakich szukają rozwiązań. Powiem szczerze, kiedy na końcu zorientowałam się, że powieść napisała kobieta, byłam zdziwiona. Autorce udało się przełamać schemat i skonstruować bohaterów zupełnie inaczej, niż to zazwyczaj robią pisarski. Szerze, mocno, wyraziście, taki sposób pisania bardziej kojarzy mi się z popularnymi ostatnio pisarzami. Autorka dosadnie pokazała, że kobiety też nie muszą podkolorować rzeczywistości, że potrafią wykreować pełnokrwiste męski charaktery i jeszcze mówić ich głosem.
Jeśli zaś chodzi o akcję, to jest to prawdziwa jazda bez trzymanki. Nic nie dzieje się zgodnie z oczekiwaniami naszych bohaterów. Czeka ich całe mnóstwo niekorzystnych zwrotów akcji, przeszkód i komplikacji. Część z nich zawdzięczają własnym błędnym decyzjom, ale umówmy się szczerze, los im nie sprzyja. Dzięki temu do samego końca z zapartym tchem śledziłam rozwój wydarzeń.
I na końcu czeka nas jeszcze fajna klamra kompozycyjna. Uwielbiam takie zabiegi, dlatego strasznie spodobało mi się takie zamknięcie całości.
"Przecież to nasze motto: nie ma złego piaru, jest tylko piar".
„Raj” polecam każdemu, kto ceni dynamiczną akcję i literackie eksperymenty. To było moje pierwsze, bardzo udane spotkanie z twórczością autorki. Już mam ochotę na kolejne!
Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, co się dzieje w galerii handlowej po jej zamknięciu to... koniecznie sieknijcie po tę książkę! Gwarantuję, że będziecie zaskoczeni!
Być może przeczytam książkę w przyszłości, ale na ten moment nie mam jej w planach. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam zapamiętać ten tytuł :)
Usuńja uwielbiam czytać i żałuje,że mam mało czasu na czytanie. Po przeczytaniu posta stwierdzam,że musze sięgnąć po tą książkę. Myślę,że fajnie by się ją czytało :)
OdpowiedzUsuńTak, czasu na czytanie zawsze brak, warto wybierać z rozwagą. Ten tytuł Cię nie zawiedzie :)
UsuńGuzowską od dawna mam w planach, co prawda inny tytuł, ale Raj też przeczytam, zaciekawiłaś mnie tym, co w sobie zawiera.
OdpowiedzUsuńA jaki? Ja mam jeszcze w planach "Chciwość" i spodziewać się równie dobrej powieści.
UsuńFajnie jest czytać recenzje, bo można znaleźć naprawdę ciekawe tytuły
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńNa pierwszy rzut oka książka wydaje się ciekawa :-) Jednak nie jest to mój gust literacki, częściej sięgam po lekkie romanse i literaturę obyczajową. Ale jeśli ktoś lubi tego typu książkowe pozycje myślę, że warto po nią sięgnąć :) Każdy lubi co innego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo lubię literackie eksperymenty. Chociaż nie jestem pewna czy w każdym gatunku :) Chętnie zajrzę do tego tytułu.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki i chyba w najbliższej przyszłości jej nie przeczytam. To nie jest mój typ jeśli chodzi o literaturę. Raczej nie przepadam za literackimi eksperymentami. Wole romanse i kryminały :)
OdpowiedzUsuńKsiążka która jest inna niż wszystkie? Książka po za standardem? Świetna sprawa nic tylko kupić i przeczytać osobiście. A że lubię eksperymenty i inne podobne rzeczy to z chęcią sięgnę po ta lekturę aby się osobiście przekonać.
OdpowiedzUsuń