czwartek, 26 września 2019

Weź głęboki wdech – Kasia Bulicz-Kasprzak


Tak, jak Wam obiecywałam, wybierzemy się dziś do pewnego Instytutu Botaniki, gdzie czeka na nas już Michalina i jej współpracownicy. Od razu Was uprzedzam, przygotujcie się na jazdę bez trzymanki, bo ci naukowcy wbrew wszelkim stereotypom do nudnych nie należą.


Tytuł: Weź głęboki wdech
Autor: Kasia Bulicz-Kasprzak
Wydawnictwo: Edipresse

Michalinę spotkamy w dość znamiennym momencie jej życia, kiedy to progi Instytutu przekroczy mężczyzna jej życia. I wtedy zacznie się dziać naprawdę wiele. Uniesienia serc, zawody miłosne, tarapaty zawodowe, trup w bagnach, a do tego toksyczne matka i ciotka. No co? Przecież pisałam, że łatwo nie będzie, ale ciekawie i emocjonująco i owszem.

Pewnie zauważyliście, że bardzo popularnym trendem w literaturze obyczajowej stały się cykle powieściowe. Wiele autorek losy swoich bohaterów rozpisuje na kilka tomów, co pomaga czytelnikom zżywać się ich protagonistami. Nie mam nic przeciwko, wręcz przeciwnie na wiele "ciągów dalszych" swoich ulubionych autorek czekam cały czas z wielką niecierpliwością. Tym bardziej jednak cenię pisarki, które z każdą swoją nową książką serwują nam zupełnie inną ucztę literacką.

Tak właśnie jest z Kasią Bulicz-Kasprzak. Jak pewnie pamiętacie, nie jest to nasza pierwsza podróż, w którą nas ona zabrała. Jednak wcześniejszy Spadek, o którym miałam tu przyjemność pisać jakiś czas temu, to zupełnie inna książka od Weź głęboki wdech. Wtedy pisałam Wam o ciepłej, podnoszącej na duchu powieści obyczajowej, tym razem autorka zaserwowała nam szaloną, pełną humoru naukowo-kryminalną opowieść, w sam raz na nadchodzące jesienne szarugi.

Michalina to postać, którą polubicie od pierwszego przeczytania. Nie tylko polubicie, będziecie jej również współczuć i podziwiać za hart ducha. Bo mieszkać z taką matką i ciotką, to naprawdę prawdziwy wyczyn. Nie raz i nie dwa zazgrzytacie ze złością zębami nad ich wyczynami. Zresztą wszyscy bohaterowie nakreśleni są w sposób bardzo wyrazisty i niektórzy z nich to osoby o charakterach z piekła rodem.

Powieść skonstruowana jest w bardzo wciągający sposób. Napisana jest w pierwszej osobie, a każdy rozdział poprzedzony jest krótkim tekstem napisanym kursywą, również w pierwszej osobie, który zdradza, że już niedługo czekają nas naprawdę dramatyczne wydarzenia. Z tym większym zainteresowaniem wczytujemy się w tekst i z niecierpliwością przewracamy kartkę za kartką, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się w Instytucie Botaniki i jak z tym wszystkim da sobie radę nasza poczciwa Miśka.

Jak napisałam wcześniej, jest to powieść naukowo-kryminalna, nie może się więc w niej obejść   bez żargonu naukowego. Nie obawiajcie się jednak. Zawodowe wywody Michaliny i jej współpracowników wywołują na twarzach tylko i wyłącznie szeroki uśmiech.

Serdecznie Was zapraszam do wybrania się w tę pełną przygód i uśmiechu podróż. Akcja w niej toczy się szybko, a Wy zagłębiając się w nią, zapomnicie na chwilę o otaczającej Was rzeczywistości i będziecie się wyśmienicie bawić. Miłej lektury!

A już niedługo zabiorę Was na Kaszuby do pewnej studentki filozofii i jej przeuroczego psa. Do następnego! 

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghukrnN_QknEmIAxnyFe1Zyvg20TChGkI4D2JXaMsJs9lOzqW9LFzLnfdNlITZ6gtKDnRZfugVofkNdpq03Iti8790eb8iYV2i_1s0SOyfT0HES9UmDpjNc49gKVHv6D_nCEahpXFxDsWP/s1600/indeks.jpg
Dorota Skrzypczak

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates