wtorek, 25 lutego 2020

Zaczekaj na miłość – Ilona Gołębiewska


Dziś wybierzemy się już po raz kolejny do gościnnego dworu na Lipowym Wzgórzu. Pamiętacie jego właścicielkę Anielę i jej córkę Sabinę, których życie podczas pobytu w tym miejscu odmieniło się na lepsze? Teraz przyszedł czas na córkę Sabiny, Klarę Horczyńską, której będziemy towarzyszyć podczas życiowych zawirowań.

Tytuł: Zaczekaj na miłość
Cykl: Dwór na Lipowym Wzgórzu
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza

Klara wraca z Paryża, poturbowana i  przez życie wprost w opiekuńcze ramiona babci Anieli i za jej namową podejmuje pracę na Lipowym Wzgórzu. W jego cudownej i uzdrawiającej atmosferze będzie do siebie dochodziła, pozna smak nowej miłości i podejmie kolejne życiowe wyzwania, a my z radością będziemy jej w tym towarzyszyć.

Sceptycy mogliby się trochę do tej książki poprzyczepiać. Jest to trzecia część cyklu, oparta na identycznym schemacie co dwie poprzednie. Bohaterki zostają ciężko doświadczone przez los, na Lipowym Wzgórzu znajdują prawdziwą ostoję, miłości swego życia i odkrywają od dawien dawna skrywane rodzinne tajemnice. Tak, owszem można by się przyczepić tej powtarzalności fabuły, ale proszę Państwa, trzeba posiadać naprawdę ogromny kunszt literacki, aby na kanwie identycznej fabuły stworzyć trzy tak różne postaci i ich historię opisać w taki sposób, żeby czytelnik nie był w stanie oderwać się od lektury. Ja już nie mogę się doczekać maja i zakończenia tej serii w postaci kolejnego tomu, którego bohaterką będzie druga córka Sabiny, Liliana. Jestem bardzo ciekawa, jaki tym razem los zgotowała jej Ilona Gołębiewska i jaką osobą się ona okaże i już cieszę się na tę powtarzalność fabuły.

Nie wiem, czy zauważyliście, ale z coraz większym ociepleniem klimatu i brakiem zimy w naszym kraju, autorki serwują nam raz za razem prawdziwe białe Boże Narodzenia w swoich książkach. Należą się im za to wielkie podziękowania, bo niestety, ale ostatnio o śniegu możemy sobie tylko poczytać w książkach. Oczywiście piszę to z perspektywy mieszkanki centralnej Polski, bo mieszkańcy innych regionów mogą mieć jeszcze! na ten temat inne zdanie. Ilona Gołębiewska również funduje nam opisy pięknej, białej zimy. Do tego dostajemy jeszcze garść wspaniałych tradycji bożonarodzeniowych i opis kuligu w zaśnieżonym lesie. Czegóż chcieć więcej? I choć teraz pisząc te słowa, powinnam już marzyć o wiośnie, która mam nadzieję, nadejdzie tuż, tuż, ale rozmarzyłam się w drugą stronę i zatęskniłam troszeczkę za świąteczną, bożonarodzeniową atmosferą.

Jedyną rzeczą, do której mogłabym się przyczepić po lekturze tej książki, jest brak w niej tym razem "kolorowego ptaka". Jeżeli pamiętacie redaktora Rakoczego z pierwszej części cyklu, zrozumiecie dokładnie, o co mi chodzi. Żaden z nowych bohaterów tej części nie dorównuje mu oryginalnością i nietuzinkowością. Nie obawiajcie się jednak, spotkacie tu wiele pozytywnych i przesympatycznych postaci, o których długo nie zapomnicie i miło spędzicie z nimi czas.

Tak jak i w poprzednich częściach w tej również je się dużo i przepysznie. Obawiam się przez samo czytanie opisów podlaskiej kuchni, przybyło mi ze dwa kilogramy. I również jak w poprzednich częściach na końcu książki czeka na Was niespodzianka: tym razem jest to wyimek z przepiśnika Basi, nadwornej, wyśmienitej kucharki dworu na Lipowym Wzgórzu. Teraz i wy będziecie mogli skosztować naleśników, pierogów i ciasta wykonanych według jej autorskich przepisów. Przy okazji gorąco dziękuję wydawnictwu za przepyszny lipowy miód.

Serdecznie zapraszam Was w tę ciepłą i urokliwą podróż w tak cudowne miejsce. Zaczekaj na miłość to przepiękna powieść o miłości,  przyjaźni, o wszystkich tych uczuciach, które nadają naszemu życiu sens. Z Lipowego Wzgórza wrócicie pełni optymizmu, szeroko uśmiechnięci i radośnie wpatrzeni w nadchodzącą przyszłość. Gwarantuję Wam to i życzę miłej lektury.

A następnym razem obiecuję Wam wycieczkę do Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego. Nasz wehikuł czasu znowu sobie trochę popracuje. Do następnego!


Dorota Skrzypczak

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSPMoIkJahT095mJMnRqdSvYZ09FjTYnLtUEvCGIre_mv92lxSoI9qkr6zOkjmN_th8AAH2hEgX2ZHp4IakkPpKqVrL0Rk11FIK4k_zN3yXjtGBRqEiMVRlqWG072EtPi8jwsaBtVQ9Mwo/s1600/Wydawnictwo-Muza.jpg





5 komentarzy:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates