wtorek, 29 grudnia 2020

Dorzuć mnie do prezentu – Agnieszka Błażyńska


Święta już za nami, mnie jednak nie opuszcza ten magiczny klimat. W tym roku udało mi się przeczytać kilka „sezonowych” powieści i jedną z nich była „Dorzuć mnie do prezentu”, zbiór nietypowych opowiadań. Co w niej było nowatorskiego? Samo życie!


Tytuł: Dorzuć mnie do prezentu

Autorka: Agnieszka Błażyńska

Wydawnictwo: Wielka Liter


Naszą codzienność zdominowała epidemia i nawet, jeśli nie odczuwamy jej na własnej skórze, to nie mamy możliwości zignorowania całej sytuacji. Nie inaczej jest z bohaterami „Dorzuć mnie do prezentu”. Książka zaczyna się od historii Mai, która z powodu kwarantanny nie może spędzić świąt z rodziną. Jedyną osobą, którą widuje na co dzień jest… kontrolujący ją Sylwester. Ale to tylko początek. Z każdym następnym tekstem otrzymujemy na wskroś współczesne historie kolejnych bohaterów. Czy w tych niesprzyjających warunkach nie zabraknie miejsca na miłość?


Każdy z tekstów jest króciutki i jednocześnie zupełnie inny od poprzedniego. Chociaż początkowo może się wydawać, że nic je nie łączy, szybko odkrywamy klucz wiążący wszystkich bohaterów. To rozwiązanie świetnie wpływa na odbiór całości. Niweluje bowiem wrażenie, że co chwilę „przeskakujemy” w inny, oderwany od poprzedniego świat i daje nam szerszą perspektywę, niż tylko punkt widzenia jednej postaci.


Niesamowicie podobało mi się, że każde z opowiadań porusza odmienną problematykę. Świąteczne antologie mają to do siebie, że teksty pisane są na jedno kopyto. Tutaj otrzymujemy prawdziwy miszmasz, pojawiają się zarówno kwestie związkowe, jak i rodzinne. Każda z historii doczekuje się też swojego zamknięcia, chociaż nie zawsze jest to szczęśliwe zakończenie. Momentami czułam niedosyt, chciałam zostać z danymi bohaterami na dłużej, dlatego cieszy mnie myśl, że autorka rozważa rozwinięcie poszczególnych wątków w kolejnych publikacjach.


Ogromnym plusem tego tytułu jest też aktualność. Dopiero po wywiadzie zwróciłam uwagę, że na etapie pisania autorka nie mogła wiedzieć nic o grudniu 2020. Tymczasem wszystko w tej książce sprawia wrażenie bieżącej relacji. Motyw pandemii jest nie tylko bardzo aktualny, ale też ciekawie ubarwia całą opowieść, nadając tej świątecznej historii coś, co odróżnia ją od innych. Nie jest to więcej typowa, łzawa opowieść z choinką w tle. „Dorzuć mnie do prezentu” stanowi ciekawe połączenie współczesnych problemów (nie tylko tych wirusowych) z utrudnionym przygotowaniem się do świąt.  Zwłaszcza ten drugi motyw bardziej domyka całość, niż dominuje jej treść.


Powieść zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i z przyjemnością sięgnę po kolejne książki spod pióra tej autorki. Tymczasem wam polecam dorzucić ten tytuł do prezentu, niekoniecznie świątecznego!




Dominika Róg-Górecka

Numer akredytacji: 08/05/2020

2 komentarze:

  1. Aktualność tego, o czym czytamy w książce jest bardzo dużym plusem rzeczywiście, ale mam dosyć czytania i mówienia o pandemii, chociaż nie bagatelizuję problemu.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates