Potrawy z jaj
Po długiej przerwie w recenzowaniu 8 odsłona książek kulinarnych. Będzie w niej przede wszystkim o jajka i jego wielu smakowitych odsłonach oraz jedno niesamowite danie. Zapraszam!
Pierwsze na co zwróciłam uwagę patrząc na "Potrawy z jaj" to bardzo oryginalne podejście do formy. Książa ma kształt wielkiego jajka na miękko zaprezentowanego na okładce i świetnie z tym wygląda. Dobrze dobrane kontrastowe barwy liter podkreślają tytuł i są dobrze widoczne.
Ważniejsza jest jednak treść i to do niej teraz przechodzę. Pierwsze dwie strony poświęcone są zagadnieniu, jak się można domyślać, jajka. Każdy kto trochę kuchnią się interesuje wie, że można o nim pisać dużo. Tu mamy krótką informacje o tym, że jajka są różne. Następnie dużo cennych i praktycznych wskazówek jak sprawdzać świeżość jajek. Oraz fascynująca "rada końca",że jeśli chcemy mieć pewność jakości powinniśmy kupować w sklepach ekologicznych. To tyle. Jak dla mnie jest to dość niewiele jak na książkę poświęconą tylko jednemu produktowy.
Następna strona to już przepisy. Zawsze jedna przeznaczona jest na zdjęcie 1 lub dwóch dań, a kartka obok zawiera recepturę (lub adekwatnie dwie). Fotografie są doprawdy przepiękne. Przeglądając je uświadamiamy sobie, że z jajek można zrobić praktycznie wszystko na każdą porę dnia. Każdy przepis dodatkowo opatrzony jest praktyczną informacją o czasie przygotowania i ilości porcji.
Czego w książce mi zabrakło to spis treści (jest indeks na końcu) oraz podziału na kategorie (poza umieszczeniem deserów na końcu nie ma żadnej prawidłowości, a śniadania swobodnie przeplatane są zupami).
Dlaczego tak: przepisy są naprawdę ciekawe, dla miłośników jajek to kopalnia inspiracji. Dodatkowo książka świetnie się prezentuje i jest w przystępnej cenie (na allegro można ją nabyć za grosze).
Dlaczego nie: w układzie przepisów brak ładu i składu, drażni mnie też odwoływanie się w przepisach do gotowych sosów. Gotując z tej książki traktuję receptury jedynie jako wskazówki, zmieniając ok. 50% albo i więcej.
Moja ocena: 3 na 5 gwiazdek
Korzystając z okresu na szparagi postanowiłam przyrządzić jeden z proponowanych przepisów- Zapiekankę szparagową
W trakcie okazało się, że brak mi części składników, inne zupełnie mi "nie leżały", zmieniłam więc przepis pod siebie i to w sporym stopniu.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę patrząc na "Potrawy z jaj" to bardzo oryginalne podejście do formy. Książa ma kształt wielkiego jajka na miękko zaprezentowanego na okładce i świetnie z tym wygląda. Dobrze dobrane kontrastowe barwy liter podkreślają tytuł i są dobrze widoczne.
Ważniejsza jest jednak treść i to do niej teraz przechodzę. Pierwsze dwie strony poświęcone są zagadnieniu, jak się można domyślać, jajka. Każdy kto trochę kuchnią się interesuje wie, że można o nim pisać dużo. Tu mamy krótką informacje o tym, że jajka są różne. Następnie dużo cennych i praktycznych wskazówek jak sprawdzać świeżość jajek. Oraz fascynująca "rada końca",że jeśli chcemy mieć pewność jakości powinniśmy kupować w sklepach ekologicznych. To tyle. Jak dla mnie jest to dość niewiele jak na książkę poświęconą tylko jednemu produktowy.
Następna strona to już przepisy. Zawsze jedna przeznaczona jest na zdjęcie 1 lub dwóch dań, a kartka obok zawiera recepturę (lub adekwatnie dwie). Fotografie są doprawdy przepiękne. Przeglądając je uświadamiamy sobie, że z jajek można zrobić praktycznie wszystko na każdą porę dnia. Każdy przepis dodatkowo opatrzony jest praktyczną informacją o czasie przygotowania i ilości porcji.
Czego w książce mi zabrakło to spis treści (jest indeks na końcu) oraz podziału na kategorie (poza umieszczeniem deserów na końcu nie ma żadnej prawidłowości, a śniadania swobodnie przeplatane są zupami).
Dlaczego tak: przepisy są naprawdę ciekawe, dla miłośników jajek to kopalnia inspiracji. Dodatkowo książka świetnie się prezentuje i jest w przystępnej cenie (na allegro można ją nabyć za grosze).
Dlaczego nie: w układzie przepisów brak ładu i składu, drażni mnie też odwoływanie się w przepisach do gotowych sosów. Gotując z tej książki traktuję receptury jedynie jako wskazówki, zmieniając ok. 50% albo i więcej.
Moja ocena: 3 na 5 gwiazdek
Korzystając z okresu na szparagi postanowiłam przyrządzić jeden z proponowanych przepisów- Zapiekankę szparagową
W trakcie okazało się, że brak mi części składników, inne zupełnie mi "nie leżały", zmieniłam więc przepis pod siebie i to w sporym stopniu.
- 400 gram szparagów białych
- 150 gram kiełbasy
- 3 ziemniaki
- 6 łyżek piure ziemniaczanego
- 6 łyżek śmietany kremówki
- 6 plastrów sera żółtego
- 4 jajka
- 1 łyżka soli i cukru
- 1 łyżeczka oregano
- szparagi myjemy, obieramy, przekrajmy wzdłuż, wstępnie przymierzamy do naszego żaroodpornego naczynia i gotujemy na miękko we wrzącej wodzie przez 17 minut z łyżką soli i cukru.
- gotujemy na miękko ziemniaki pokrojone w plastry
- jajka zagotowujemy na twardo, obieramy ze skorupki.
- blenderujemy jajka z piure, łyżką śmietany i oregano.
- kiełbasę kroimy w plastry
- układamy na posmarowanym masłem naczyniu żaroodpornym szparagi tworząc spód zapiekanki
- na szparach układamy połowę plasterków kiełbaski
- smarujemy wszystko jajeczną pastą
- kładziemy resztę kiełbaski, przykrywamy równo plastrami ziemniaków
- smarujemy resztą śmietany, przykrywamy plasterkami sera
- pieczemy 20 minut w temp 180 stopni
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!