Kuchnia orientalna: fakty i mity
Kuchnia orientalna
coraz śmielej wkracza na salony i to nie tylko drogich orientalnych
restauracji, ale też ulicznych budek dostępnych dla każdego. Ile z
tego co nam oferują jest orientalne, a ile polskie? Co jest prawdą,
a co mitem? Zapraszam do lektury :)
Kocham kuchnie
orientalną, zwłaszcza chińską i wietnamską. Mogę ją jeść o
każdej porze dnia i nocy, w każdej postaci (zarówno oryginalnej
jak i tej spolszczonej). Uwielbiam mieszające się smaki słodkości
i ostrości. Po prostu za nią szaleję! Dlatego lubię wiedzieć o
niej jak najwięcej, a kilka faktów i mitów wymaga rozprawienia :)
Kuchnia orientalna jest tania i złej
jakości- MIT
To wszystko zależy
od tego, gdzie jesz. Dania za kilka złotych nie mogą zaoferować Ci
najwyższej jakości mięsa. Z założenia jednak kuchnia orientalna
wymaga dużej ilości starań, czasu, składników odpowiedniej
jakości i proporcji. To oferują tylko dobrej klasy restauracje.
Szybkie, niechlujnie wykonanie dania można uznać jednie jako
inspirowane kuchnią orientalną.
Sajgonki to typowe chińskie danie-
MIT
Łódź
sajgonką stoi, jedzą ją wszyscy, których nie stać na lepszy
posiłek, a prym wiodą studenci. Po lub w trakcie zajęć idą do
„chińczyka” i zamawiają coś co kelner wykrzykuje jako
„sajgonnki beś lyżu dwa razi”. Już w tym miejscu należy
podkreślić, że sajgonki to potrwa wietnamska (co mój znajomy
Wietnamczyk bardzo akcentował) i nie ma nic wspólnego z tym co
można dostać w budkach, a nawet restauracja. My jadamy wielkie,
zawinięte papierem ryżowym krokiety, które dla niejednej pani
stanowią wystarczający posiłek na obiad. Tradycyjne sajgonki są
małe na ok. pół palca, a zawinięte w ciasto na bazie mąki
ryżowej. Stanowią zawsze przekąskę, a dostępne są jedynie w
dobrych sklepach orientalnych.
Kurczak w pięciu smakach ma
tajemniczy piąty smak! MIT
Słodki, kwaśny, ostry, słony i...
tutaj jest dużo pomysłów. Faktem jest, że piąty smak to po
prostu glutaminian sodu.
Dania chińskie wzmacniane są
glutaminianem sodu- FAKT
Jeśli jesz u kucharza chińczyka to,
że doda glutaminian sodu masz ja w banku. Stanowi on element każdego
przepisu i nie jest uważany za coś nieodpowiedniego. W Polsce
dodajemy sól, w Chinach glutaminian- smutny fakt. Kupując
półprodukty do kuchni orientalnej patrz na skład. Zwłaszcza
podejrzany jest sos sojowy.
Obsługa tanich budek z chińszczyzną
nie ma pojęcia co sprzedają- FAKT
Nie ma czego się spodziewać po
tanich, studenckich miejscówkach. Kiedy zapytałam czym
charakteryzuje się kurczak po syczuańsku i okazało się, że jest
delikatny, słodko-kwaśny... odrobinę się załamałam. Syczuan
słynie z dań ostrych... Podejrzewam, że każde danie w menu
było...słodko-kwaśne. Jeśli chce zakosztować czegoś
profesjonalnie orientalnego, trzeba zapłacić lub ugotować samemu
:)
I tak można pisać jeszcze dużo i bez
końca (jeśli ktoś by chciał mogę mu napisać jeszcze kilka
ciekawych faktów i mitów)... A ja chciałam w pełni świadomie
zaproponować przepis na polską, krokietowatą sajgonkę- idealną
na kolacje.
- 450 gram mielonego mięsa z kurczaka
- ok. 10 placków ryżowych
- 5 suszonych grzybów mun
- 1 cebula dymka
- 1/2 marchwi
- 3 łyżeczki sosu sojowego
- 1/2 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka pieprzu
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka czosnku granulowanego
- 20 gram makaronu ryżowego
Mięso mielone posypujemy granulowanym
czosnkiem i podsmażamy. Cebulę dymkę kroimy w kostkę, grzybki mun
zalewamy wrzątkiem, moczymy co najmniej 10 minut i kroimy w plastry.
Oba produkty dodajemy do mięsa. Makaron ryżowy wkładamy do
głębokiego talerzu, zalewamy wrzątkiem i przykrywamy na 10 minut.
Jak zmięknie kroimy na ok. 5 cm kawałki, następnie dodajemy do
patelni. Całość trzymamy na ogniu jeszcze 4 minuty. Następnie
dodajemy sos sojowy, cukier, pieprz oraz sól. Mieszamy. Każdy
płatek ryżowy polewamy równomiernie wodą, a kiedy stanie się
miękki nakładamy na środek farsz. Łapiemy za górny i dolny brzeg
i zagniatamy do środka. Następnie łapiemy za pozostałe boki i
zwijamy. Smażymy na złoty kolor.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!