niedziela, 9 czerwca 2013

Jajko pod lupą

Jajko jak to jajko...jajowate. Jedno do drugiego podobne jak dwie krople wody, więc czemu by brać droższe?

Otóż jajko jajku nie równe i pochylając się nad półką warto spojrzeć na wytłoczone na nich tajemnicze cyfry.
Jeśli ich nie ma: wiemy, że jajko pochodzi z hodowli poniżej 50 kur. Nie dajmy się więc nabrać starowinką, czy panią za obłożonymi słomą stoiskami. Jeśli są cyferki, hodowla na pewno nie jest małą, rodzinną fermą z kilkoma kurkami.
Pierwsza cyfra: oznacza warunki w jakich zwierzęta były hodowane. 3 to tzw. „chów klatkowy”. Kurki siedzą ściśnięte w malutkich boksach, niezdolne do jakiegokolwiek ruchu, niejednokrotnie pozbawiane dziobów i łapek (by nie robiły sobie krzywdy). 2 jest lepsza, kury już mogą chodzi, co prawda po wielkiej hali bez widoku na słońce, no ale...1 oznacza kury z wolnego chowu, w dzień chodzą po podwórku, na noc zaganiane są do klatek. Czytałam, że takie jajka bogatsze są w żelazo! 0 to zdecydowanie najlepszy, ale też najmniej dostępny wybór. Chów ekologiczny charakteryzuje się tym, że kury wolno chodzą po podwórku, a kiedy chcą wracają do kurnika. Karmione są też paszą z ekologicznym certyfikatem.
Następne dwie litery oznaczają skrót państwa z którego jajko pochodzi, zwykle będzie więc to PL.
Literki oznaczają do czego jajko jest przeznaczone. W związku z tym A jest produktem do handlu, zaś B i C do użytku przemysłowego. Rozmiar oznaczony jest od S do XL i w tą stronę jajka są coraz większe.
A co z kolorem? Obecnie ciężko uznać by był jakimkolwiek wskaźnikiem. Składniki dodawane do paszy nadają mu dowolnie wybraną przez producenta barwę, a celować on będzie oczywiście w ekologiczny, pomarańczowy odcień.

Zdrowe, nie zdrowe?
Pamiętam jak jeszcze niedawno straszono jajkami, że podnoszą cholesterol, ciśnienie. Dziś ci naukowcy plują sobie w brodę. Udowodniono, że jajka nie podnoszą złego cholesterolu. Co więcej są świetnym źródłem białka (zwłaszcza w żółtku), witamin takich jak A, E, D, K, B12 i kwasu foliowego oraz minerałów- potasu, siarki fosforu, żelaza, cynku. Zawierają też kwasy omega (3 i 6). Przeprowadzono badanie które wykazało ich dobroczynny wpływ na dietę dzięki właściwości wspomagania trawienia oraz utrzymania uczucia nasycenia (oczywiście samo jajka, bez kiełbaski, sera i sosu).
Dziś Światowa Organizacja Zdrowa twierdzi, że nawet 10 (!) jajek tygodniowo nie może negatywnie odbić się na naszym zdrowiu. Czyli co? Czyli jajo!

A oto moja, mało dietetyczna, jajkowa inspiracja na parówce.
Składniki:
jajko
parówka
przyprawy prowansalskie


Parówkę kroimy wzdłuż ale nie do końca, odginamy w przeciwną stroną i łapiemy wykałaczką dolną część serca. Kładziemy na patelni w środek wbijamy jajko. Przyprawiamy i smażymy aż do ścięcia :)
Nie byłabym oczywiście sobą, gdybym nie szukała i tutaj zdrowszej alternatywy. Dzięki współpracy z firmą od oleju rzepakowego Rapso przetestowałam go podczas smażenia. Tak samo jak przy sałatkach i tutaj świetnie się spisał. Żadnych przypaleń oraz przesączonych tłuszczem smaków. Polecam!

3 komentarze:

  1. muszę zrobić chłopakowi takie serduchowe jedzonko!

    zapraszam na ekspresowe paczuszki z ciasta francuskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i dziękuję za zaproszenie, na pewno "wpadnę" w wolnej chwili :)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates