Dobrze widzi się tylko sercem
Wyobraź sobie, że pewnego dnia otacza cię ciemność. Nie zobaczysz już więcej żadnego zachodu słońca, nie będziesz podziwiać nowych widoków, po prostu nic. Ty i mrok. Oraz oczy, które do niczego już nie służą. Czy w świecie, w którym nie ma światła, znajdzie się miejsce… na miłość?
Tytuł: Tylko twoimi oczami
Autor: Valerie Bielen
Wydawnictwo: Prozami
Wenecja… czy można sobie wyobrazić bardziej romantyczne miejsce? Alice nie marzy jednak o miłości. Do miasta Romea i Julii trafia w pogoni za pracą, a właściwie… intuicją. Do tej pory wiedzie nudne, ale za to stabilne życie w Niemczech. Nie oczekuje od życia żadnych rewelacji. Kiedy jednak trafia na ogłoszenie o pracę dla opiekunki, niewiele myśli. Rezygnuje z obecnej, pakuje walizki i rusza w drogę. Na miejscu okazuje się, że jej nowemu zajęciu daleko do ideału. Piękne miasto? Co z tego, skoro brak jej czasu na zwiedzanie nawet najbliższej okolicy. Urokliwe kawiarenki? Niestety, ceny znacznie przekraczają możliwości zwykłej opiekunki. Wszystko powoli traci blask, aż nagle Alice wpada na pomysł, jak wykorzystać bezsenne poranki. Zaczyna spacerować, poznawać miasto oraz jego uroki. Wszystko nabiera rumieńców, gdy po raz kolejny trafia na nieznajomego mężczyznę. Jest tajemniczy, małomówny i… niewidomy. Co wyjdzie ze znajomości, którą odradzają jej wszyscy? Wenecki romans? A może raczej włoska tragedia?
W tym momencie można zacząć wzdychać. Miłość wisi w powietrzu. Już to czujecie? Nie będzie jednak mdło. Romantyczne uczucie w idealnie zaplanowanej scenerii to nie schemat, to idealnie zaplanowane przedstawienie. Głównymi aktorami są Alice, Tobiasz i Wenecja. W tej powieści miasto urasta do samodzielnego bohatera, żyje własnym życiem, ma swoje kaprysy i przypadłości, ale przede wszystkim zachwyca. Tylko twoimi oczami „uwiodło mnie” już od pierwszej strony jedynymi z najlepszych opisów, jakie ostatnio czytałam. Za ich pomocą magicznie przenosiłam się o tysiące kilometrów, zatracałam w czasie i przestrzeni. W wyobraźni zwiedzałam niejedną wenecką uliczkę, pływałam gondolami i tańczyłam na balu maskowym. I mogłam obserwować kiełkującą miłość…
Tylko twoimi oczami to klasyka romansu. On poznaje ją, ona jego – i coś ich do siebie ciągnie. Na początku nieśmiało, potem zdecydowanie, kilka problemów i finałowa decyzja: będą ze sobą czy nie. Nie, ja nie zdradzam fabuły. Tak właśnie wygląda konwencjonalny romans i ta powieść realizuje te założenia. I nie jest to bynajmniej zarzut. Dobrze opracowany schemat dla miłośników gatunku to prawdziwy rarytas. Można się w nim zaczytywać bez końca. Mnie powieść urzekła przede wszystkim klimatem, który sprawia, że czytelnik nie chce stracić ani jednego słowa.
Fragmenty obyczajowe są zdecydowanie najważniejsze i najlepiej zaprezentowane. Nie brak w nich zwrotów akcji oraz głębszej motywacji. I chociaż to one dominują w powieści, pojawiają się również… przygody kryminalne. Nagle kończy się sielanka, a stworzony kontrast urokiem pasuje jak kwiatek do kożucha. Rozumiem, chodziło o więcej dynamiki. Ale w ten sposób książka oparta na uroczym klimacie kończy się finałem przepełnionym licznymi, chociaż wątpliwymi logicznie zwrotami akcji. Tak, wszystko da się jakoś uzasadnić. I kluczowym elementem jest tu „jakoś”. Do wcześniejszych wydarzeń nie trzeba było mnie przekonywać. Tymczasem punkt kulminacyjny wydał mi się przesadzony i zwyczajnie niepasujący do wcześniejszej historii.
Do tej pory, gdy myślę o tej powieści, przede wszystkim doceniam klimat. Zamykam oczy i czuję się, jakbym wspominała miniwycieczkę do Wenecji. Tak, jestem romantyczką. Dla mnie takie książki mogą trwać i trwać… A ja nigdy nie stracę ochoty na zmyślone podróże, wenecką beztroskę i miłość. Tego nigdy dosyć!
To jedna z piękniejszych książek, jakie udało mi się dotychczas przeczytać...
OdpowiedzUsuńO tak, masz rację. Jest taka... romantyczna.
UsuńUwielbiam Wenecję, mam wspaniałe wspomnienia z pobytu w tym cudownym mieście. :) Bardzo ciekawa fabuła książki, wzbogacona kryminalnym motywem, czyli coś dla mnie. :) Chętnie sięgnę po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńJeśli uwielbiasz Wenecję, to ta książka jest dla Ciebie idealna :)
UsuńNie czytałam, ale chętnie zajrzę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJEszcze nie czytałam książki, ale recenję a i owszem :) Ciekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Cię zachęcić :)
UsuńCiekawe, czy p przeczytaniu podzielę Twoje zdanie na temat książki :) Brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńRównież jestem ciekawa :)
UsuńJa to od zawsze zaczytywałam się w romansach ;) więc takie tytuły są jak najbardziej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za stricte romansami, ale weneckie tło zachęca do zapoznania się z tą lekturą :)
OdpowiedzUsuń