Masz wiadomość
Miłość bywa różna: raz słodka, raz
gorzka. Czasem pikantna niczym papryczki chili, a innym razem harmonijna
niczym najlepiej przyrządzone danie. Za każdym razem jest jednak
nieprzewidywalna i nie sposób jej się oprzeć. To jak, skusisz się? Chyba
nie masz wyjścia.
Tytuł: P.S. I like youAutor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Wydawnictwo: Feeria Young
Nie przepadam za literaturą dla młodzieży. Wszystkie
szkolne miłości i zwroty akcji związane z zajęciami… niesamowicie mnie
nudzą. Wydają mi się trywialne i przewidywalne. A jednak raz na jakiś
czas daję szansę i takim powieściom. Chłopak z sąsiedztwa
przekonał mnie, że książka młodzieżowa może być ciekawa. Dlatego kiedy
jego autorka, Kasie West, napisała kolejną powieść, sięgnęłam po nią bez
wahania. Czy i tym razem historia przypadła mi do gustu?
Lily jest dziwaczką. Lubi inne rzeczy niż reszta
szkoły, zakłada nietypowe ubrania i słucha muzyki, o której nikt inny
nie ma pojęcia. Zazwyczaj „niewidzialna”, raz na jakiś czas pada ofiarą
złośliwych docinków i dowcipów. Jedyne, o czym marzy, to pisanie muzyki.
Słowa piosenek wciąż wirują w jej głowie, aż pewnego dnia… trafiają na
szkolną ławkę. Na następnych zajęciach ze zdziwieniem odkrywa, że ktoś
dopisał dalsze słowa… Ta wymiana słów szybko przemienia się w
romantyczną, ale zupełnie anonimową wymianę liścików. Kto jest
tajemniczym rozmówcą? I czy Lily naprawdę chce go poznać?
Kasie West jest chyba specjalistką od outsiderów. I
tym razem naszą bohaterką jest dziewczyna, której nikt nie rozumie. Ma
niewielu znajomych, za to sporę rodzinę. Z pewnością polubiłaby się z
główną bohaterką Chłopaka z sąsiedztwa. Wszystko, co podobało mi
się w poprzedniej książce, pojawiło się również w tej. Bo mimo że nic z
fabuły czy zwrotów akcji się nie powtarza, bez zmian pozostał lekki, za
to wciągający styl autorki.
Przede wszystkim niezmiennie podoba mi się to, że
chociaż historia toczy się wokół miłości, to uczucie nie jest jej
najważniejszym tematem. Lily nie unika chłopaków, spotyka się z nimi i
rumieni jak każda normalna nastolatka, nie jest to jednak młodzieżowy
harlequin. Akcja rozgrywa się na wielu poziomach, bo poza życiem
szkolnym nastolatka ma jeszcze zupełnie zwariowaną sytuację rodzinną.
Świetne jest również to, że wiele spraw nie jest
takich, jakie wydają się na pierwszy rzut oka. I nie chodzi tylko o
wątek główny, który można przewidzieć jakoś w połowie fabuły. Kwestie
poboczne i sytuacje drugoplanowe także mogą nas ciekawie zaskoczyć.
Bardzo pozytywnie wykreowani są też bohaterowie. Nie
zawsze budzą sympatię, ale za każdym razem są to charaktery, które w
jakiś sposób nadają historii tempa. I to na tyle, że naprawdę trudno
oderwać się od czytania.
Najlepsze jest jednak to, że historia toczy się
jeszcze długo po wyjaśnieniu głównej tajemnicy. Dzięki temu nie
pozostajemy z żadną niewiadomą. Wszystkie wątki, poruszone problemy czy
historie są omówione i zamknięte. Jest to opowieść tak kompletna, że
nawet myśl o kontynuacji wydaje się nie na miejscu.
Na samym początku sądziłam, że tytuł to czysty zabieg
marketingowy mający nawiązać do znanej i kasowej powieści. Po
przeczytaniu książki nie przeczę, że reklama być może jest dźwignią
handlu, jednak słowa tytułujące powieść wypływają wprost z fabuły. Nie
tylko jej fragmentu, ale całości, z ogólnego pomysłu na tę książkę. I
świetnie oddają jej przesłanie.
W narracji Kasie West cenię sobie również przyjemny
klimat. Tak jak zauważyłam na początku, jest to historia dla nastolatek,
ale nie tylko… Wprowadza przyjemną atmosferę, wciąga i intryguje. Już
dawno tak nie kibicowałam głównej bohaterce. W pewnym momencie napięcie
stało się tak namacalne, że z trudem uzmysławiałam sobie, że to tylko
książka. Nie życie. A już tym bardziej – nie moje życie. P.S. I like you jest przyjemnie relaksujące i słodko odurzające. Lekko pikantne, a przede wszystkim nieprzewidywalne. I wiecie co? Lubię to!
Książka zapowiada się sympatycznie i lekko :) Będę musiała ją przeczytać! Bardzo fajny blog i szablon :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa też czasem daję szansę powieściom adresowanym do młodzieży, ale tę proponowaną przez Ciebie widzę po raz pierwszy i nie ukrywam, że zapowiada się ciekawie. Muszę zatem sprawdzić, czy i na mnie zrobi wrażenie. Teraz czytam powieść dla młodzieży Małgorzaty Karoliny Piekarskiej "LO-teria". To kontynuacja znakomitej moim zdaniem "Klasy pani Czajki" - polecam.
OdpowiedzUsuń"Klasy pani Czajki" znam :) Ale chyba musiałabym do niej wrócić by sięgnąć po kontynuację.
UsuńJakoś nie mogę się zabrać za przeczytanie tej książki, leży sobie i czeka :) A poprzednie książki Kasie bardzo przypadły mi do gustu, więc mam nadzieję, że i z tą będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://myfairybookworld.blogspot.co.uk
Na wszystko przyjdzie pora. Ja również czasem nie mogę się czasem zebrać za przeczytanie książki, którą wcześniej bardzo wyczekiwała. To chyba strach przed rozczarowaniem :)
UsuńW takim razie zalicza sie do książek, przy których miło spędzi się czas :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Kwintesencja relaksu :)
Usuń