środa, 25 kwietnia 2018

Słoneczne jutro


Dzisiaj zabiorę Was w podróż do Hiszpanii. Tam czeka na nas Anna. Nie, nie pomyliłam się, nie piszę po raz drugi tej samej recenzji. To Anna w trzecim tomie serii Kolory uczuć powróciła do tego pięknego kraju. Bo naszą bohaterkę po raz kolejny okoliczności zmusiły do ucieczki z dala od niemiłych sytuacji i nieżyczliwych osób. Po raz kolejny zaczyna ona w swoim życiu wszystko od początku.
Tytuł: Słoneczne jutro
Cykl: Kolory uczuć (tom 3)
Autor: Ewa Bauer
Wydawnictwo: Szara Godzina

W tej części będziemy towarzyszyć Annie w układaniu nowego życia, szukaniu pracy, przystosowaniu dzieci do nieznanych okoliczności. Zobaczymy, jak wielka zmiana zajdzie w naszej bohaterce.

Mam wrażenie, że autorka chyba jakimś nieznanym nikomu sposobem wysłuchała moich wcześniejszych utyskiwań na to moje wymarzone tło „około fabularne” :):), bo w końcu je dostałam. Większa część akcji w tej części rozgrywa się w Hiszpanii i autorka w końcu nie szczędzi nam opisów jej pięknych krajobrazów. Pisze też wiele ciekawych rzeczy o wspaniałych, monumentalnych hiszpańskich zabytkach. Dostajemy również wielką garść informacji o obyczajach i tradycjach tego kraju. Razem z bohaterami świętować będziemy tamtejsze Mikołajki, Boże Narodzenie i Święto Trzech Króli. Osobiście pozazdrościłam Hiszpanom z całego serca ich katalońskiego dnia Św. Jerzego, kiedy wszyscy obdarowują się książką i różą. Ja też tak chcę! Oddam w dobre ręce Walentynki, byleby tylko takie święto przyjęło się i u nas!:) Także jak widzicie, dostałam wreszcie swoje tło i czytając tę powieść, byłam po prostu w siódmym niebie. 

Wspomniałam wcześniej, że Anna nam się zmieni. Tak Moi Drodzy, nasza bohaterka otworzy się w końcu na świat, wyjdzie do ludzi i w tym obcym kraju otoczy się wspaniałymi osobami. I pozna wielką moc prawdziwej przyjaźni.

Kiedy się teraz tak zastanawiam nad całą tą trylogią, to już chyba wiem skąd się wzięło to moje marudzenie i czepianie. Moim zdanie wydawnictwo chyba niepotrzebnie wydało tę powieść w trzech osobnych tomach. Gdybym dostała do ręki jedną książkę i zatopiłabym się w lekturze, możliwe, że wcale nie brakowałoby mi żadnego tła. Nasyciłabym się opisami Hiszpanii i nie wymyślałabym żadnych niedostatków. Bo jak tak na to patrzę, to właśnie na tym polega konstrukcja całej tej opowieści. Nadchodzi słoneczne jutro i od razu jest lepiej.

A gdyby tak ktoś martwił się o Foreta, to ma się on dobrze i czeka na Was. Wprawdzie został w Polsce, ale będziemy mieli okazję się z nim spotkać.

Serdecznie zapraszam do lektury. Muszę Wam zdradzić, że kiedy przeczytałam zakończenie, to naprawdę przeszedł mnie dreszcz. Tak jak nie odradzałam Wam poprzednich tomów, tak ten musicie przeczytać koniecznie, bo jest najlepszy, a u Anny jak zwykle dzieje się wiele. Miłej lektury!

Dorota Skrzypczak


 Recenzje pozostałych tomów:




0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates