czwartek, 18 października 2018

Drugi Legion – przedpremierowo


Ulubione książki mają to do siebie, że wraca się do nich na przekór piętrzących się na półce stosikach "nieprzeczytane" lub "pilne" czy słowom "i znowu to czytasz" wypowiadanym w kierunku czytającego. Jeśli dana pozycja ma swoją – tym lepiej – ponieważ nie trzeba na zbyt długo rozstawać się z ulubieńcami. Oczywiście można odczuwać delikatny niepokój, że kolejne tomy będą gorsze od poprzednich, ale jaki to czytelnik, który nie wierzy i nie ufa autorowi?


Tytuł: Drugi Legion
Autor: Richard Schwartz
Cykl: Tajemnica Askiru (tom 2)

Wydawnictwo: Initium

Pokonanie nekromanty Balthasara było wstępem do przygód – nierzadko będących zagrożeniem życia, których uczestnikami stali się Havald, Leandra, Zokora, Varosch, Seglinde (będąca naczyniem Serafine) oraz Janos. Chcąc dostać się do legendarnego Akiru i tam wybłagać pomoc w walce z despotycznym Thalakiem, bohaterowie zostają zmuszeni do przemierzania podziemnych, lodowych tuneli, walki z osobliwymi potworami oraz ryzykowaniu własnego istnienia podczas podróży przez magiczny portal. Niestety zamiast w Askirze, wędrowcy "lądują" w piaszczystym i niegościnnym Besarajnie, który powita ich nie tylko nowymi niebezpieczeństwami przynoszącymi ze sobą rozdzielenie oraz uświadomieniem, że w ślad za nimi podążają macki wroga, ale również niespodziewaną misją mogącą przysporzyć im tyle samo sojuszników, co wrogów.  

Zaufanie, jakim obdarzyłam Richarda Schwartza zwróciło mi się z nawiązką, ponieważ Drugi Legion okazał się fantastyczną pozycją, którą raczej pochłonęłam niż przeczytałam i teraz cierpię na czytelniczego kaca. Dlaczego? Przede wszystkim odbiorcy książki mogą zobaczyć, jak bardzo plastyczny jest umysł autora oraz jego wyobraźnia. W Pierwszym Rogu akcja toczyła się w zajazdu pod Głowomłotem i jego piwnicach – mimo tak małego obszaru Schwartz doskonale uchwycił czarowność i grozę tego miejsca. W Drugim Legionie jego miejsce zajmuje Gasalabad – stolica Besarajnu mogąca śmiało kojarzyć się z disney'owskim Agrabah (akurat mojej wyobraźni skojarzenie to jak najbardziej pasuje), gdzie mieszają się ze sobą klasy bogatych panów i biednej ludności. To właśnie tutaj kwitnie handel niewolników, a złodziejskie szajki mają niemałe utargi. Krokami wędrowców kieruje nie tylko chęć odnalezienia zaginionych towarzyszy, ale po trochu również przeznaczenie, ponieważ to ono stawia na ich drodze Armina, który okaże się nie tylko wiernym sługą, ale również niezwykle przydatnym członkiem małej drużyny Havalda. Dzięki niekonwencjonalnym pomysłom, mistrzowskiej umiejętności przemawiania i niezwykłemu urokowi osobistemu di Basra nie raz osiągnie więcej niż zdziałałoby ostrze miecza.

Jednak Drugi Legion to nie tylko krainy rodem z baśni czy istoty nie z tego świata. Przede wszystkim jest to powieść o wierze, niezachwianej nadziei, odwadze graniczącej niekiedy z głupotą, poczuciu obowiązku – świętszego niż cokolwiek innego na świecie, przyjaźni mocniejszej niż głaz i miłości, której nic nie jest w stanie zniszczyć. Niezwykłą przyjemnością było oglądać zmiany zachodzące w niektórych bohaterach – przede wszystkim w mrocznej elfce Zokorze, która w końcu zaczęła rozumieć, że obustronna zagłada serwowana sobie przez ludzi i elfów ani jednej stronie, ani drugiej nie przyniesie niczego dobrego i dostrzegać wachlarz możliwości jakie otwiera wzajemne zaufanie.

Niestety zakończenie książki nie tylko nie przynosi odpowiedzi na dręczące czytelników pytania, ale również wymusza cierpliwe oczekiwanie na trzeci tom Tajemnicy Akiru.

Monika Mikłaszewska 

1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates