niedziela, 9 czerwca 2019

Dogonić miłość – Anna Sakowicz


Dzisiaj odwiedzimy w Poznaniu nasze stare znajome, siostry Żółtaszek: Agatę i Polę. Pamiętacie, jak w dniu urodzin Agata założyła się z Polą, że już niedługo schudnie, znajdzie męża i zostanie matką? Nadszedł czas, żeby sprawdzić, jak idzie realizacja planu, tym bardziej, że ostatnio zostawiliśmy ją w dość ważnym dla niej momencie.


Tytuł: Dogonić miłość
Cykl: Plan Agaty
Autor: Anna Sakowicz
Wydawnictwo: Edipresse

Może jeszcze nie wszyscy znacie Agatę, dlatego nie zdradzę Wam, jaki był to moment, ale w tej części również będzie działo się wiele. Kandydat na męża znajdzie się nawet niejeden, praca na etacie wyciśnie z Agaty trochę soków, w jej życiu pojawi się urocza, szczekająca Stefka, a nasza bohaterka będzie musiała podjąć kilka niełatwych decyzji, które odmienią jej los na zawsze. Pola również zmierzyć się będzie musiała z niejednym trzęsieniem ziemi i ona też zacznie nowe życie, ale o to sprawdźcie już sami. 

Po przeczytaniu pierwszej części chwaliłam autorkę za umieszczenie bardzo ciekawego, mojego ulubionego tła okołofabularnego. Tutaj już mi go trochę brakowało, ale w życiu dziewcząt dzieje się tak wiele, że chyba naprawdę, nie ma tu już miejsca na żadne tajemnicze historie z przeszłości i długie opisy topograficzne i historyczne okolic. Jest tylko życie, prawdziwe życie, ale za to jakie życie!

Czepiam się tu nie wiadomo czego, a chyba już dawno żadna pisarka „babskich czytadeł” (przepraszam za ten kolokwializm, ale ja go bardzo lubię i nie widzę w nim niczego pejoratywnego) nie wycisnęła ze mnie tylu łez, łez wzruszenia oczywiście. Dziewczyny po wielu perypetiach dochodzą do pięknych prawd życiowych, a ich prostota chwyta za serce. Pamiętajcie, by kiedy będziecie czytać scenę na cmentarzu, gdzie Pola spotka swą niedoszłą teściową, zaopatrzyć się w paczkę chusteczek, bo bez nich na pewno się nie obędzie. Słowa Agaty podsumowujące najważniejszy moment jej życia również rzucają na kolana. Ja wzruszyłam się niemiłosiernie, a po przeczytaniu tylu książek nie jest to wcale takie proste.

Tak samo jak w części poprzedniej autorka mocno podkreśla sytuację ludzi niepełnosprawnych i lekko podpowiada jak można im pomóc. Bardzo dobrze, że znowu możemy o tym czytać, bo pisania na ten temat nigdy dość.

Galeria mężczyzn jaką ujrzymy na kartach tej książki nie napawa optymizmem, oj nie napawa! Oczywiście istnieją chlubne wyjątki, jak Sławek, czy nawet Emil, lecz reszta, no cóż... Na szczęście zawsze można jednak dogonić miłość, także może nie jest aż tak źle.

Napisałam: nawet Emil, bo ten bohater od początku budzi we mnie różne uczucia i trochę odbiega od mojego ideału mężczyzny, ale muszę się Wam przyznać, że ciut skradł moje serce. Czym? Oczywiście decyzją o otworzeniu antykwariatu, na taki ruch, ja pracownik takiego właśnie przybytku obojętna pozostać nie mogłam:):)

Jeżeli jeszcze nie znacie sióstr Żółtaszek, szybko biegnijcie nadrabiać zaległości, bo naprawdę warto. Mam nadzieję, że ci, którzy już mieli sposobność obcować z uroczymi dziewczynami niecierpliwie przebierają nogami, aby jak najszybciej dostać się do Poznania. Nie zwlekajcie ani chwili. Miłej lektury!

Dorota Skrzypczak
indeks

4 komentarze:

  1. Już wcześniej słyszałam o tej książce, ale na razie nie mam jej w planach :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czasami takie książki :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates