niedziela, 16 czerwca 2019

Jeszcze będziemy szczęśliwi – Enrico Galiano



Ta inna, wiecznie smutna, pewnie brak jej piątej klepki. W każdej klasie jest ktoś taki, ktoś, kto pozwala innym czuć się lepszym, normalnym. Ktoś, kto pod całą masą etykietek skrywa piękne wnętrze. Czy odważysz się spojrzeć na świat jego oczami? 

Tytuł: Jeszcze będziemy szczęśliwi
Autor: Enrico Galiano
Wydawnictwo: SQN

Gioia jest inna niż jej rówieśnicy, widać to gołym okiem. To wystarczy, by stać się samotnicą, odtrącaną przez otoczenie i potwornie smutną. Jednak pewnego dnia w zamkniętym barze spotyka chłopaka, co tu mówić... równie dziwnego. Wtedy jej życie staje do góry nogami. Nie, wcale nie zaczyna być prostsze, wręcz odwrotnie. Gioia będzie musiała zadać sobie wiele pytań, a odpowiedzi nie będą ani proste, ani przyjemne. 

Ta książka jest po prostu... intrygująca! Muszę przyznać, że to jedno z ciekawszych doświadczeń tego roku. Niepokojąca, inspirująca, ulotna, utkana z prawdziwych emocji i uczuć. W pierwszej kolejności zwróciła moją uwagę okładką, ma w sobie coś takiego, że nie można obok niej przejść obojętnie. A gdy zajrzy się do środka... wtedy się przepada. I nie chodzi mi tylko o ładną stronę wizualną (chociaż pasujące tematycznie ozdobniki na początku każdego rozdziały fajnie urozmaicają lekturę), ale przede wszystkim o narrację. 

"Gioia Spada jest osobą, która gdy znajdzie ciekawą książkę , nie pochłania jej na raz, a zaczyna czytać ją wolniej w obawie, że za szybko się skończy".

Główna bohaterka jest młodą, wrażliwą dziewczyną, poznającą świat przez swoją wyjątkową percepcję. Jej sposób myślenia determinuje narrację, nadając jej artystycznego wydźwięku. Miałam wrażenie, że Gioia jest niezwykle uważnym obserwatorem, dokładnie i szczerze opisującym to, co czuje i przeżywa. W swojej prostocie jest to niezwykle piękne i wciągające. 


Poza przeżyciami wewnętrznymi bohaterki w powieści jest też intrygująca fabuła, subtelnie balansująca między prawdą a wyobraźnią. Momentami naprawdę ciężko odróżnić jedno od drugiego, zarówno czytelni, jak i Gioia nie raz i nie dwa gubią się i odnajdują. Ta aura tajemniczości napędza intrygę i każe stawiać sobie nie raz bardzo fundamentalne pytania. 


"Prawdziwi szaleńcy, moja droga, to ci, którzy widzą tylko to, co mają przed oczami".

W końcu „Jeszcze będziemy szczęśliwi” to piękna opowieść o dorastaniu, o wyróżnianiu się z grupy, o odnajdywaniu własnej tożsamości i szukaniu prawd rangi egzystencjalnej. Zwłaszcza ten ostatni aspekt został bardzo sprytnie wprowadzony do fabuły za pomocą niecodziennych lekcji. Te tematy są omawiany zarówno prosto, jak i dosadnie. Dają do myślenia i niezależnie od wieku czytelnika, wiele mogą nauczyć. 

"Ktoś, kto zadaje pytania, na które nie znamy odpowiedzi, zmusza nas do ich odnajdywania, chyba że jesteśmy już martwi i pochowani. Możliwość wyruszenia w poszukiwaniu czegoś jest darem, bez względu na to, czy szukamy kobiety, czy ziemi, czy odpowiedzi na pytanie!".



Wisienką na torcie jest zamieszczony na końcu słownik słów z różnych języków, które... nie mają swojego dokładnego tłumaczenia. To jest kolejna rzecz, która mnie w tej powieści zaintrygowała i uzmysłowiła, jak wiele jest rzeczy, której nomenklaturę stworzyły tylko niektóre narody. Jest w tym magia! 

Jeszcze będziemy szczęśliwi” polecam z całego serca, książki takie jak te to uniwersalne perełki, które naprawdę warto mieć w swoim zbiorze.



3 komentarze:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates