Rozmowa z górą – Rafał Fronia
Kocham spacery, podróże, widoki i góry. Uczucie błogiego zmęczenia, gdy osiągnie się cel wyprawy. I przestrzeń, odległy horyzont, czyste niebo i czyste myśli. Góry to zupełnie inny świat, ale od pewnego poziomu to też ogromne zagrożenie. Czy warto dla nich ryzykować życie?
Tytuł: Rozmowa z górą
„Anatomia góry” bardzo mi się podobała, byłą pełna pasji,
miłości do gór, ale też rozważań i refleksji. Nie raz mroziło mi krew w żyłach,
gdy autor opowiadał, jak cudem uszedł z życiem i wspominał tych, którzy nie
mieli takiego szczęścia. Jednym zdaniem, dałam się potrwać jego opowieści.
Właśnie dlatego, gdy dowiedziałam się, że na rynek wychodzi kolejna jego
książka, chętnie po nią sięgnęła. O czym Rafał Fronia opowiada tym razem?
W zasadzie... dokładnie to samo co wcześniej. Ponownie
wyruszamy z nim w długą i niebezpieczną podróż w stronę niejednego szczytu. I
chyba to jest mój największy zarzut wobec tej pozycji. Merytorycznie niczym nie
różni się ona od poprzedniej książki, a jeżeli już, to niestety na niekorzyść.
„Rozmowa z górą” została napisana bardzo chaotycznie, brak jakiegoś spójnego
planu, to opowieść, która zahacza o różne tematy, często zmienia wątki i nie
zachowuje chronologii. Nie można stwierdzić, że jest to relacja z jakiejś
konkretnej wyprawy, to raczej zbiór przemyśleń, które towarzyszyły autorowi
podczas wielu sytuacji.
"A to czego nie rozumiemy odpycha nas i napawa lękiem, a czasem pociąga, zawsze intryguje i nigdy nie pozostawia obojętnymi".
Zachowany został więc bardzo osobisty i refleksyjny sposób
narracji. Rafał Fronia dzieli się z nami swoimi przemyśleniami o życiu,
podróży, czasie i przestrzeni. Razem z nim nie raz zastanowimy się, co jest dla
nas ważne, ale też będziemy śledzić codzienność zupełnie innej kultury. Bo
wyprawy w najwyższe szczyty to nie tylko droga pod górę, ale też czas spędzony
w miejscu wypadowym, gdzie wspinaczka dopiero się zaczyna.
Standardowo już książka została wzbogacona o liczne fotografie
i zdjęcia z wypraw. Dzięki nim możemy poczuć klimat, lepiej zrozumieć opisywane
sytuacje, a nawet poczuć, jakbyśmy byli na miejscu.
"Gdy odnosi się sukces, żyje się lepiej. Uśmiech zaraża, spokój rozlewa się na innych. Masz aurę. Jedna dobra myśl przyciąga kolejną. Życie staje się pasmem sukcesów, wygranych, czasem bez walki, z kolei walkowerem odchodzi to, co złe, smutne, bolesne. Gdy odnosi się sukces, żyje się lepiej. Pamiętaj. To samo nie przyjdzie, trzeba po to iść".
W „Rozmowie z górą” zabrakło mi jakiegoś wątku, której
nadawałby całej opowieści kierunku, utrzymywał moją uwagę. Bez tego książka
jest po prostu zbiorem historyjek, przez co nie zawsze miałam ochotę po nią
sięgać. Pod tym względem „Anatomia góry” była zdecydowanie lepiej rozplanowana.
Jeśli jednak jesteś miłośnikiem podróży, spacerów i zdobywania szczytów, ten
tytuł może przypaść Ci do gustu.
Bardzo ciekawa tematyka. Na pewno zapoznam się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńHistoria drogi, zarówno dosłownie, jak i w przenośni :)
UsuńKiedyś mnie koleżanka zraziła i jakoś nie mogłam się przekonać do autora ale chyba się przekonam :)
OdpowiedzUsuńZacznij do "Anatomii góry", moim zdaniem bardziej wciągająca.
Usuńmam już zamiar kupić, czekam tylko na wypłatę :D
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia :)
Usuń