środa, 10 lipca 2019

Anka i piekło szczęścia – Nina Majewska-Brown


Wybierzemy się dzisiaj, Kochani do Poznania i okolicznej wioski o wdzięcznej nazwie Zaduszki. Odwiedzimy tam Ankę Kruchtę i jej rodzinę.


Tytuł: Anka i piekło szczęścia
CyklAnka i....
Autor: Nina Majewska - Brown
Wydawnictwo: Edipresse

Bardzo możliwe, że niektórzy z Was Ankę już bardzo dobrze znają, bo była ona bohaterką dwóch poprzednich książek Niny Majewskiej-Brown zatytułowanych Anka i inne oblicze szczęścia oraz Anka i diabeł stróż. W tej części poznamy dalsze losy romansu Anki i dowiemy się, jak Aneta i Kamil poradzą sobie z nagłym wkroczeniem w prawdziwą, bolesną momentami dorosłość. Będzie się naprawdę działo, Anka z własnej niewymuszonej woli popadnie w poważne tarapaty, a my z uwagą będziemy śledzić jej miłosne perypetie. Nie zabraknie również okazji do uśmiechu, lecz czasami będzie to śmiech przez łzy, bo autorka jest świetną obserwatorką naszych narodowych przywar i umiejętnie przekłada to na papier.

Nie miałam przyjemności wcześniej zapoznać się z Anką, przy okazji recenzji części trzeciej nadrobiłam od razu cały cykl. I niestety muszę trochę pomarudzić. Dawno żadna bohaterka nie denerwowała mnie tak jak Anka Kruchta. Nie od razu byłam ją w stanie polubić. Do szału doprowadzało mnie jej narzekanie i wszczynanie kłótni i awantur z byle powodu. I nie wynikało to bynajmniej z tego, że nie umiałam jej zrozumieć. Rozumiem ją doskonale, jestem w tym samym wieku i mam podobne problemy z figurą. Ale naprawdę irytowało mnie to jej wieczne marudzenie, słomiany zapał i brak akceptacji samej siebie. Cały czas miałam nadzieję i przeczucie, że w trzecim tomie to się zmieni. Rzeczywiście, autorka mnie nie zawiodła. W tej części Anka nabrała wiary w siebie, pewniej jeździ samochodem, jest lżejsza parę kilo i o wiele bardziej sympatyczna. 

Nie powinnam chyba jednak czepiać się jej tak bardzo, bo większość bohaterów tej książki nie budziła mojej sympatii. Szefowa z piekła rodem, nawiedzony stalker, wiejski spryciarz i złodziejaszek, to tylko krótka wyliczanka, mało sympatycznych postaci, które przewiną się przez ten tom. I to właśnie oni wywołali u mnie wyżej wspomniany śmiech przez łzy. Bo choć ich portret zbiorowy nie jest miły dla czytającego oka, to niestety jest na wskroś prawdziwy i budzi w czytelniku wiele emocji.

Najbardziej podobał mi się opis polskiej wsi. Nie, nie łudźcie się za bardzo, nie będzie to wieś sielska i anielska. Nina Brown-Majewska zaserwowała nam na autentyczny obraz współczesnej prowincji. Miejsca, gdzie czasami człowiek człowiekowi wilkiem, gdzie na miastowych patrzy się krzywym okiem i nikt nikomu nie ufa. Ten obraz spodobał mi się nie tylko dlatego, że był prawdziwy, ja uwielbiam wiejskie klimaty i w przeciwieństwie do naszych bohaterów w Zaduszkach czułam się znakomicie.

Autorka ma niebywały dar do przelewania na papier opisów naszych narodowych wad i zalet i polskiej, czasami przaśnej rzeczywistości. Nie jest to obraz niestety optymistyczny, ale czasami oprócz wspomnianego już kilka razy śmiechu przez łzy wywołuje również jego niepohamowane salwy z czystej radości. Dobrze tak niekiedy przejrzeć się w krzywym zwierciadle i trochę nad sobą podumać.

Pochwała należy się pani Ninie również za poruszenie tak ważnego tematu jakim jest stalking. Po lekturze tych książek, pomni doświadczeń bohaterki, dwa razy zastanowimy się zanim zaufamy tak bardzo zupełnie obcej osobie.

Ponarzekałam sobie na początku trochę na tę naszą protagonistkę, ale tak naprawdę to już mi brakuje jej rodziny i mam nadzieję, że autorka jeszcze zabierze nas do Zaduszek i wzruszy, rozbawi i zmusi do refleksji.

Serdecznie zapraszam Was do przeczytania tej książki. Może Was akurat Anka denerwować nie będzie, a na pewno przyjemnie spędzicie czas w Zaduszkach i okolicach. Miłej lektury!

Dorota Skrzypczak

indeks

3 komentarze:

  1. Nie znam tego cyklu, ale może kiedyś to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również nie znam jeszcze tej serii. Pora poznac 😀
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jednak sobie odpuszczę ten tytuł :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates