wtorek, 31 marca 2020

Kastor – Agnieszka Lingas-Łoniewska

Już jakiś czas temu popularne stały się romanse ze sportem w tle. Czytelniczki chętnie poznają tajniki walki o zwycięstwo, a im brutalniejsza dyscyplina, tym intensywniejsze emocji. Jednak z jeszcze większym zainteresowaniem śledzą … życie uczuciowe zawodników. Lubicie takie motywy? Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.


TytułKastor 
Cykl: Bezlitosna siła (tom 1)
Wydawnictwo: Burda


Ona jest delikatna, zraniona, z jednej strony silna, z drugiej łatwa do zranienia. Przez przypadek On staje na jej drodze i już od pierwszego spojrzenia czuje, że coś go do niej ciągnie. Jednak jego świat to przemoc, mrok i walka z własnymi demonami. Czasem dosłownie. I to ich łączy, trudna przeszłość i sporo cierpienia. Czy uda im się odnaleźć spokój? I czy zrobią to… razem?

Muszę przyznać, że początku książka trochę mnie zawiodła. Wszystko szło szlakiem utartego schematu. Wiecie, on z kasą, ona z przeszłością, on lubi się bić, ona się tego boi, typowe prawda? Wrażenia, że „to już kiedyś było” nie straciłam do samego końca, ale… zupełnie mi to nie przeszkadzało!

Książkę czytało mi się… rewelacyjnie! Jakoś po 50 stronach dosłownie przepadłam! Lekka, przesycona emocjami narracja sprawiała, że historia dosłownie „sama się czytała”. Nie wiedzieć kiedy nagle byłam w połowie, a zaraz potem przy zakończeniu.

Emocji jest w „Kastorze” co nie miara! Już od pierwszych stron można się zanurzyć w niezwykle intensywnej opowieści. Tu nic nie jest letnie ani na pół gwizdka. Uczucia, przeszłość, trauma, wszystko zmierza do kumulacji i nieuchronnego wybuchu. A wtedy to dopiero zaczyna się dziać! Chociaż zwroty akcji nie były dla mnie zaskoczeniem, to naprawdę fajnie mieszały w fabule i skłamałabym, gdybym powiedziała, że oczekiwałam innego obrotu spraw.

Wspominałam wcześniej, że może sam motyw główny nie jest szczególnie oryginalny. Jednak jeśli chodzi o wątki poboczne, to tutaj naprawdę nie ma co narzekać. Drugoplanowe postacie również skrywają swoje sekrety, o których wspominają mimochodem, rozpalają naszą ciekawość. Dobrze, że to właśnie im poświęcone są kolejne części!

Na końcu zaś największy smaczek, czyli miłość. Jak jest z tym najważniejszym uczuciem. Cóż… typowo, ale niezwykle intensywnie. „Kastor” to naprawdę poruszająca historia miłosna, pełna wzlotów i upadków, łez oraz namiętności. Jeśli więc kochacie romanse, jest to dla was pozycja obowiązkowa!

burda

banner_czytampierwszy_1

2 komentarze:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates