czwartek, 30 kwietnia 2020

Pani władza – Ada Nowak



Gdybym nie doczytała tej książki do końca, moja recenzja byłaby w całości negatywna. Powiem więcej, dość długo miałam ochotę darować sobie dalsze czytanie. Dopiero zakończenie sprawiło, że spojrzałam na całość w zupełnie inny sposób, a nawet… zaczęłam myśleć „kiedy kontynuacja”? 

Tytuł: Pani władza
Autor: Ada Nowak
Wydawnictwo: Lipstic books


Klara jest młodą, niedoświadczoną i dość nawiną dziewczyną. Właśnie została wylana ze studiów dziennych, a na zaoczne zwyczajnie nie ma pieniędzy. Nie zamierza jednak wrócić „na tarczy” i przyznać się w domu rodzinnym do porażki. Nie ma wyjścia, musi szukać pracy i to za wszelką cenę. Mimo wstępnych oporów szybko przyjmuje ofertę na asystentkę pewnego ekscentrycznego dyrektora i już od pierwszego dnia, więc, że nie będzie to normalna praca. Zwierzchnik wymaga od niej dosłownie pełnego oddania, a żeby było ciekawiej, jego pasją jest związywanie swoich kochanek. Czy Klara odnajdzie siłę w świecie męskiej dominacji? Czy będzie potulną owieczką?

Powieść już od samego początku „pachnie” schematem, ot kolejna dziewuszka, która trafia do wielkiej, złej korporacji, a następnie wdaje się w romans z szefem. W czasach, kiedy z jednej strony wycina się niewygodny wątek w Mulan, a z drugiej promuje „365 dni”, jest to co najmniej groteskowe. Delikatnym plusem ten wątku jest wycięcie z całości klasycznego kiczu. W większości tytułów tego rodzaju najpierw panna udaje, że się opiera, potem on zdobywa jej serce i to naprawdę nie jest żaden mobbing, tylko dzika miłość i namiętność. Tym razem wszystko jest bardziej życiowe, dosadne i trochę niesmaczne. Dziewczyna od początku zgadza się na układ, który nie da się określić inaczej, niż prostytucja. Pozwala robić ze swoim ciałem wszystko, a w zamian otrzymuje pieniądze i luksusy. Ogólnie jej postać nie wzbudziła we mnie większej sympatii. Po tym, jak bez większych oporów oddaje się obcemu facetowi (dobra, ja wiem, można tak, jest pełnoletnia, ale nadal jest to co najmniej wątpliwe)… nagle zaczyna się czuć lepsza od innych. Parę chwil w apartamencie dosłownie przewraca jej w głowie. Sprawia wrażenie w pełny dumnej z siebie, dobrze zarabiającej utrzymanki.

Wszystko to wzbudziło we mnie całe morze sprzecznych emocji. Przede wszystkim pewne zniesmaczenie, bo promowanie takich postaw może mieć szkodliwy wpływ na młodsze czytelniczki. Tak, zdecydowanie nie rekomenduje tego tytułu przed 30! Z drugiej jednak zachowanie Klary nie jest jakoś szczególnie nieżyciowe, takie sytuacje z pewnością mają miejsce.

Odbiór całości zmieniło za to zakończenie, które dosadnie i z przytupem pokazało mi, jak historia wpłynęła na Klarę. To nie jest słodko-gorzka opowieść o prawdziwej miłości, ale brutalna relacja z tego, jak prosta, młoda dziewczyna może zostać oszołomiona przez osoby z władzą i pieniędzmi. Klara z początki i z zakończenia to zupełnie dwie inne osoby i ciężko powiedzieć, która z nich jest lepsza. Jedna ma więcej złudzeń, druga trudnych doświadczeń.

Warto też wspomnieć, że autorka nie strony od opisów seksu. One również, jak sama pozbawiona „cukru” opowieść, są dosadne i momentami aż nazbyt szczegółowe. To trochę przesadzona relacja z odkrywania własnej seksualności w warunkach, których nikt nie życzyłby swojej córce.

Pomimo tego, że sama historia jest bulwersująca, bo umówmy się, że młoda dziewczyna w pracy powinna się uczyć spraw zawodowych, a nie perwersji szefa, coś w niej jednak daje do myślenia. Przede wszystkim to, że większość opowieści o tego typu relacjach powinna tak wyglądać. Żadnych słodko, naiwnych udawanek, czy niecodziennych warunków do znalezienia swojej drugiej połówki. Nie, ON się nie zmieni i nie zamierza oddać swojego serca. Jeśli Klara chce, czegoś więcej, musi o to zawalczyć, ale czy na końcu będzie zadowolona z tego, co osiągnęła? Sprawdźcie sami! Tylko dla odważnych czytelników.

2 komentarze:

  1. Nie sięgam często to po tego typu książki i muszą mieć na nie naprawdę ochotę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie raczej kiepska książka.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates