niedziela, 9 sierpnia 2020

Pusta noc – Paulina Hendel


Fabuła oparta o motyw słowiańskich wierzeń? Macie mnie! Tak, tyle wystarczy, by zaintrygować mnie książką. A jeśli dodać do tego piękną okładkę to mamy gwarancję, że będę chciała przeczytać daną powieść. Wyposażyłam się więc w kilka tomów Żniwiarza i przystąpiłam do czytania!

 

Tytuł: Pusta noc

Cykl: Żniwiarz (tom 1)

Autor: Paulina Hendel

Wydawnictwo: Czwarta Strona

  

Magda mieszka w małym mieście, pracuje w księgarni swojej mamy i co jakiś czas… ugania się za demonami. W zasadzie nie ona, ale jej wujek. Nie zmienia to jednak faktu, że stara się pomagać, jak tylko może. Niestety, miano dziwaczki nie szczególnie działa na chłopaków. Dlatego, gdy tylko Matusz nie ucieka od niej z krzykiem, a nawet chętnie poznaje świat słowiańskich demonów. Jednak czasy są coraz bardziej niebezpieczne, a coś lub ktoś poluje na żniwiarzy.

 

Demony i potwory

Pod tym względem nie zawiodłam się! W książce jest sporo słowiańskich wierzeń, a co więcej, nie są to te najbardziej typowe motywy. Można więc dowiedzieć się sporo ciekawych podań. Mogło być tego więcej, ale nie narzekam, i tak wątek tek w zasadzie oś fabularna całej historii.

 

Czas na akcję

Jeśli zaś chodzi o główną intrygę, cóż… była ciekawa, pomysłowa, ale nie aż tak zaskakująca, jak można by się było spodziewać. Sporo się działa, jednak były to ruchu dość chaotyczne, a wątki poboczne dość nijakie. Spodziewałam się trochę mocniejszych wrażeń. Podobnie zresztą jak w przypadku zakończenia. Nie porwało mnie, było takie… nijakie i ostatecznie przewidywalne.

 

Masz ten charakterek!

Nie zmienia to faktu, że opowieść naprawdę dobrze mi się czytało, była lekko napisana i całkiem wciągająca. Jednak najlepiej spisywały się ciekawe osobowości. Może sama Magda nie jest jakoś szczególnie charakterna, za to pozostałe postacie miały ciekawe cechy charakteru oraz oryginalne słownictwo.

 

Jest i klimat!

Warto też docenić umiejętne wykreowanie klimatu małego miasteczka. W fabule da się wyczuć to klasyczne „wszyscy się znają”, zarówno w pozytywny, jak i negatywny sposób. Opowieść ma też swoje mroczne oblicze, dobrze oddające to, że słowiańskie demony to nie zabawa, czy coś beztroskiego.

 

Jeśli lubisz słowiańskie klimaty i kręci cię taka fantastyka to jest tytuł dla Ciebie. Może nie jest idealny, ale ciekawie zarysowuje fabułę i dobrze oddaje klimat. Mam nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej, a intryga jedynie się zagęści.


Numer akredytacji08/05/2020

2 komentarze:

  1. Nie znam twórczości autorki, ale to dlatego, że to nie moje klimaty czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że mnie zaciekawi ta książka.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates