niedziela, 26 marca 2023

Za grosze. Pracować (i nie) przeżyć



Ostatnio sporo mówi się o pracy w korporacjach, z reguły w negatywnym kontekście. Tworzy to trochę mylną wizję, w której każde inne zajęcie jest lepsze. Niestety… nie jest to prawda. Niezbyt często wspomina się za to o zatrudnieniu w ramach branży, które nie wymagają wielu umiejętności, ale też oferują niewielkie wynagrodzenie. Sprzątanie, kelnerowanie czy praca na magazynie – to nie zawsze jest tylko zajęcie tymczasowe. To trudna rzeczywistość wielu osób.


„Za grosze. Pracować (i nie) przeżyć” to reportaż napisany ponad 20 lat temu w USA. Niestety, jak zapewnia nas przedsłowie, temat wciąż jest aktualny. Barbara Ehrenreich porzuciła swoje wygodne życie dziennikarki, by wcielić się w rolę osoby, która po rozwodzie wraca na rynek pracy i musi się z niej utrzymać. Szybko okazuje się, że nie jest to takie proste. Autorka ledwie wiąże koniec z końcem i to przy założeniu, że nie zaczyna z zerem na koncie, ale posiada określony kapitał na start i sprawny samochód.

W swoim eksperymencie autorka na własnej skórze odczuwa wszystkie problemy osób zarabiających najniższą stawkę. Z jednej strony jest to ograniczony przychód, wstrzymywane wypłaty czy konieczność chodzenia do dwóch prac, by domknąć budżet. Z drugiej, ograniczone możliwości w redukowaniu kosztów. W wielu stanach tani najem jest wręcz niemożliwy, a drogie (i nędzne) motele tylko potęgują wydatki.

To, o czym napisałam powyżej, to ledwie wierzchołek góry lodowej. Każdy element pociąga za sobą wiele innych, negatywnych konsekwencji. Z pewnością plusem tego tytułu jest to, że autorka opowiada o własnych doświadczeniach i odczuciach. Nie jest to sucha opowieść o pracy, ale relacja pełna trudnych emocji.


Z drugiej strony, w książce znajdziecie też sporo ogólnych informacji. Dziennikarka co jakiś czas szuka danych statystycznych, podaje liczby dotyczące konkretnych stanów, czy całego USA. Dzięki temu wszystko to, co opisywane jest w skali mikro, da się jakoś przełożyć na szerszy obraz.

Minusem tego tytułu jest bardzo mocne położenie akcentu na ideologię. Autorka ewidentnie utożsamia się z poglądami lewicowymi i dość często to powtarza. Skupia się jednak na skrytykowaniu i wskazaniu, jak nie powinno być, niż szukaniu rozwiązań dość patologicznych sytuacji. Przykładowo rozśmieszył mnie fragment, w którym autorka ze zniesmaczeniem wspomniała o gościach restauracji z dobrych, europejskich krajów z bogatymi pakietami socjalnymi. Te sknery nie zostawiają kelnerom żadnych napiwków, chociaż ci otrzymują połowę wynagrodzenia minimalnego właśnie z powodu możliwości otrzymywania dobrowolnych datków od klientów. Autorka wspomina, że w przypadku osiągnięcia niższych wyników, różnicę dopłaca pracodawca, ale… całość ujęta jest raczej w stylu „źli goście, mają tak dobrze, nie dzielą się”. A ja się zastanawiam czemu to klient, a nie pracodawca, ma utrzymywać firmę (płacąc część wynagrodzenia pracowników). Z tego względu, ta jednostronna perspektywa, podparta ustalonymi na samym wstępie poglądami, momentami mnie raziła.

Drugą rzeczą, która wydała mi się przesadzona, było nieustające zwracanie uwagi na kolor skóry. Generalnie autorka chciała za wszelką cenę podkreślić, jak to biali mają dobrze, a inni są dyskryminowani. W efekcie jednak uzyskała efekt odwrotny, bo zamiast promować równość, uwypuklała (i utrwalała) różnice, za którymi szły nierówności.

Nie zmienia to jednak faktu, że czytałam tę książkę z ogromnym zainteresowaniem. Sporo się z niej dowiedziałam, bo omawiany temat nie jest mi szczególnie znany. Wizja amerykańskiego snu już dawno legła w gruzach, a z mediów amerykańskich dochodzi coraz więcej niepokojących informacji o ich rynku pracy. Czy jest to prawda? Czy sytuacje opisane w tej książce są wciąż aktualne? Niestety, obawiam się, że odpowiedź na obydwa pytania jest twierdząca.

Dominika Róg-Górecka

7 komentarzy:

  1. Udało Ci się zalogować mnie tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie. Mogłabym po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy temat. Nie czytałam jeszcze czegoś takiego

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również drażniło zbyt częste podkreślanie koloru skóry, ale trzeba przyznać, że autorka przedstawia bardzo ciekawe spostrzeżenia i wnioski dotyczące sytuacji ekonomicznej w USA.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka z pewnością jest warta przeczytania. Zapiszę tytuł na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabym po nią sięgnąć. Książka warta uwagi

    OdpowiedzUsuń
  7. Ważny temat i wciąż aktualny. Niestety, sytuacja osób zmuszonych do pracy za grosze i walczących o przeżycie wciąż jest powszechna na całym świecie.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates