wtorek, 2 stycznia 2024

Zima w Przytulnej – Katarzyna Michalak

 

„Zima w Przytulnej” to już czwarty tom sagi Przytulna, a zarazem ostatnia pora roku. Czy rodzina, w której działo się praktycznie wszystko, co tylko możliwe, jest jeszcze w stanie czymś zaskoczyć czytelnika?


Po raz kolejny na jaw wychodzą mniejsze i większe sekrety oraz intrygi. Największą tajemnicę skrywa złoty chłopie, Ariel, który uparcie nie chce mówić o Adamie. Ale to nie wszystko. Również Azja musi przejść swoje, tak samo jak jego siostry, a nawet dziadek. Dzieje się i to naprawdę sporo!

Zima utrzymuje ten sam poziom, co poprzednie tomy. Co więcej, zdecydowanie wskazane jest czytanie wszystkich części zgodnie z kolejnością. Autorka konstruuje fabułę, w dużej mierze posiłkując się zwrotami akcji. Jeśli więc zaczniecie od zimy, pozostałe pory nie będą już stanowić takiej zabawy.

A czy w ogóle będą? To już zależy od tego, czy podoba się Wam akcja oparta na zaskakujących rozwiązaniach oraz (chyba) wszystkich dostępnych tragediach. Niby jest możliwe, że w jednej rodzinie dzieje się tyle złego, dobrego i zaskakującego, jak w tej, ale to prawdopodobieństwo jest tak niskie, że za nic nie sposób pochodzić do tej historii przez pryzmat jej realności.

Jednak ten koszt w jakimś stopniu rekompensuje nawał emocji i uczyć, które targają zarówno bohaterami, jak i czytelnikami. Przynajmniej ja nie byłam w stanie beznamiętnie czytać o tym, co się tam dzieje. Zima, jak i poprzednie tomy, jest intensywna, emocjonalna i przepełniona dramatami. Albo się to lubi, albo nie.

Na etapie czwartego, i ostatniego, tomu, już całkiem nieźle znamy głównych bohaterów. Większość z nich utrzymuje swoją kreację, ale niektórzy wciąż są w stanie zaskoczyć nas jakąś cechą, której byśmy się po nich nie spodziewali.

Może nie czytałam zbyt wiele książek Katarzyny Michalak, ale mam wrażenie, że jej styl jest mniej więcej podobny: lekki, bezpośredni i bardzo angażujący. „Zimę na Przytulnej” przeczytałam w dwa wieczory i chociaż nie każdy pomysł na fabułę zdobył moje serce, to jednak nie mogę zaprzeczyć, że czytało mi się tę powieść naprawdę dobrze.

Dominika Róg-Górecka

1 komentarz:

  1. Dawno już nie czytałam żądnej książki tej autorki. Chętnie to zmienię.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates