niedziela, 2 czerwca 2024

Najskrytsze miejsca duszy – Karolina Klimkiewicz

#WspółpracaRecenzencka #WydawnictwoEndorfina 



Przeczytałam już niejedną książkę o młodych dorosłych skrzywdzonych przez los. Kiedyś mnie te historie poruszały, a potem… zwyczajnie się przejadły. Czemu więc sięgnęłam po „Najskrytsze miejsca duszy”? Głównie przez barwione brzegi. Liczyłam jednak, że zawartość będzie równie piękna. Czy miałam rację?

 

Fabuła

 

Hiacynta była spokojną, radosną dziewczyną. Spędzała beztrosko czas ze swoimi przyjaciółmi, aż do momentu, gdy wydarzyło się coś… co na zawsze odmieniło jej życie. Od tej chwili nic nie jest już takie samo, nic nie ma sensu. Jej rodzice nie mają pojęcia, jak mogliby pomóc dziewczynie. Ostatnim ich pomysłem jest wysłanie jej na Mazury, do znajomych, którzy prowadzą punkt pomocowy. Na miejscu Hiacynta spotyka Teodora, chłopaka, który skrywa równie wielki i bolesny problem. Czy złamane serca są w stanie pomóc sobie nawzajem? Czy dziewczyna odnajdzie we wrażliwym chłopaku bratnią duszę?

 

Oprawa graficzna

 

Jak już wspomniałam na początku, książka została przepięknie wydana! Ma nie tylko zjawiskową okładkę, ale też cudnie barwione brzegi. Aż ciężko się zdecydować, jak powinna stać na półce! Użyte kolory dobrze też oddają młodzieńczy klimat powieści.

 

Fabuła i emocje

 

Sam pomysł na fabułę jest niezły. Sekrety głównych bohaterów rozwijają się powoli, nie otrzymujemy wszystkiego od razu na tacy, ale też nie musimy czekać na finał. Powoli, krok po kroku, rozumiemy ich coraz lepiej. Dzięki temu do samego końca byłam ciekawa, co nastąpi dalej.

 

Jedynym malutkim minusikiem była dla mnie motywacja głównej bohaterki. Chociaż rozumiałam co się wydarzyło oraz fakt, że była to naprawdę ciężka sytuacja, nie przemawiało do mnie samobiczowanie się Hiacynty. A czemu wspominam, że jest to tylko malutki minusik? Bo mimo tego braku współodczuwania przyczyny, powieść pełna była szczerych emocji. A ja nie daje się porwać byle czemu. Myślałam nawet, że wyrosłam już z opowieści zbudowanych wokół traum. Tym razem jednak czytałam książkę z zainteresowaniem oraz nietypowym dla mnie przejęciem.




Bohaterzy drugoplanowi

 

Chociaż w książce wyraźnie widać, kto gra główną rolę, również postaci drugoplanowe są świetnie wykreowane. Mają ciekawą osobowość oraz intersującą przeszłość. Szczególnie moje uznanie zyskał wspomniany punkt pomocowy! Autorka inspirowała się prawdziwym miejscem, dlatego tym bardziej jest to budujące.

 

Finał

 

Zakończenie to prawdziwy tajfun najróżniejszych emocji. Dzieje się dużo, sporo wyjaśnia, ale wciąż pozostajemy z jedną, najważniejszą emocją. Jestem przekonana, że to oznacza kontynuację. Z jednej strony cieszy mnie, że możemy liczyć na kolejny tom, z drugiej… nie lubię takich zabiegów.

 

Nie zmienia to jednak faktu, że „Najskrytsze miejsca duszy” to świetna książka z kategorii new adult. Spodoba się osobom, które cenią ten gatunek i liczą na intensywne, ale też prawdziwe emocje.

 

***

 

Lubicie nurt new adult? Koniecznie mi o tym napiszcie!


Dominika Róg-Górecka

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates