Zupa syczuańska
Dziś był tak piękny dzień, że aż chciało się działać! Dobrowolnie, i bez przymusu, zaczęłam sprzątać. A było co. Codzienne zabieganie ma tendencje przemieszczać rzeczy bez zupełnej logiki np. okruchy na podłogę, a mleko na palnik. Wpuściłam też do mieszkania świeże powietrze, wywietrzyłam też pościelowe. A więc jestem w pełni gotowa żeby zacząć się uczyć, tyle że...nie mam sił. Przekornie.A teraz regeneruję się, już zmierza do mnie kawa niesiona przez D, w kuchni robi się jogurt, a moje rączki szukają książki ("Od pierwszego wejrzenia"). Recenzja później, podsumowanie jogurtowych eksperymentów też, a teraz przepis na zupę syczuańską.
- 190 g karczku bez kości
- 3 ziarenka pieprzu syczuańskiego
- 1 listek laurowy
- 100 g makaronu ryżowego
- 100 g kapisty pekińskiej
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżeczka tymianku
- 1 łyżeczka papryki słodkiej
- 1 litr bulionu
- 2 łyżeczki sezamu
- 2 łyżeczki oleju kokosowego
Mięso kroimy w cienkie plasterki a następnie podsmażamy na patelni na oleju kokosowym. Podsmażamy mięso. Przewracamy na drugą stronę, a następnie dodajemy poszatkowaną kapustę. Smażymy 5 minut. Zalewamy całość litrem bulionu, doprawiamy tymiankiem, sosem sojowym i papryką. Makaron zalewamy ciepłą wodą, po 5 minutach odcedzamy i nakładamy na talerze. Wszystko polewamy bulionem i dekorujemy sezamem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!