poniedziałek, 21 września 2015

Organizuję się 1 czyli moje planowanie.

Zaczyna się niewinnie. Jedno zadanie, drugie, praca, szkoła, koleżanka i sama nie wiesz w co ręce włożyć. I pamiętaj tu jeszcze o sobie, swoim rozwoju i nie daj Boże, odrobinie przyjemności. Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Dziś opowiem jak wygląda to u mnie!


Przede wszystkim najważniejszy jest dla mnie mój Organizer. Kiedy na blogu Design Your Life zupełnie przypadkiem znalazłam szablon do przygotowania własnego, stwierdziłam, że to świetny pomysł. I natychmiast o tym zapomniałam. Potem miałam kilka podejść. Raz wydrukowałam parę stron, z których korzystało mi się świetnie... przez dwa dni. Kiedy ponad rok później ponownie zainteresowałam się tematem, miałam problem ze znalezieniem odpowiedniego wpisu. Okazało się, że na stronie jest już kilka wzorów do wyboru! To zainspirowało mnie do kolejnej myśli, mogę zrobić swój. Pobrałam szablony i zaczęła się żmudna praca myślenia i wprowadzania własnych pomysłów. Potem były problemy z wydrukiem, a następnie z wycieczką do punktu ksero gdzie oprawili mi moje dzieło. I tak to się stało, mam swój własny, wręcz firmowy Organizer „Na Widelcu”.

Prosta okładka to mozaika moich kulinarnych zdjęć. Nic trudnego, a sprawia, że organizer jest bardzo mój.



Skupiłam się na tym jak planuję i uznałam, że skala miesiąca jest dla mnie idealna. 

Jeśli chodzi o dni to zadania bardzo często skupiają się wokół konkretnych godzin. Dlatego utrzymałam ten zapis. Zdecydowałam się na zakładkę „zakupy” ponieważ często kupuję coś po drodze, równie regularnie jak zapominam lub gubię papierową listę. To idealnie pasuje do mojego punktu „jadłospis”. Dzięki niemu mogę zaplanować posiłki i niezbędne do nich zakupy. Miewałam też problem z tym od czego zacząć, co powinnam zrobić jako pierwsze. Z tego względu mam 3 miejsca jako „priorytety”. Bardzo ważny jest dla mnie blog, który niestety często zaniedbuję. Mam więc odpowiednią rubrykę. A ponieważ wszystkiego nie da się zaplanować... przygotowała też miejsce na „notatki”. 

Długo zastanawiałam się, czy nie podpisać każdą stronę odpowiednim dniem tygodnia. Wydrukowany napis zawsze wygląda lepiej. Ostatecznie jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. I okazał się to strzał w dziesiątkę. W niektóre dni po prostu nie planuję. Czasem wykorzystuję tą samą stronę przez kilka dni (zwłaszcza jak nie zrealizuję wszystkich wpisów). Dzięki temu rozwiązaniu nie marnuję żadnej kartki!

Pionowy plan miesiąca wykorzystałam jako baza do ważnych dla mnie aspektów życia. Mam więc:
  • Plany rozwoju (które zamierzam rozpisać na mniejsze etapy),

  • Pomysły na przepisy (umożliwiające mi uchwycić przelotne inspiracje i nadać im charakter planu dzięki miejscu na składniki),
  • Wpisy (gdzie odnotowuję pomysły na teksty i odhaczam ich realizację),
  • Recenzje (czyli miejsce które trzyma mnie w ryzach odnośnie terminów).

Oczywiście... to nie wszystko. Kolorowe i motywujące zeszyty to miejsce gdzie przelewam swoje pomysły. Jeden z nich służy do spisywania pierwszych wrażeń podczas czytania książki. Stanowią ułatwienie przy pisaniu recenzji, przypominają o wszystkim, co chciałam przekazać. Drugi zeszyt to projekt bardziej ambitny, nad który jeszcze pracuję. Chcę... napisać książkę. I w zeszyt chwytać każdą ulotną inspirację.



I to na razie tyle! Bez wątpienia za jakiś czas wymyślę kolejne sposoby ujarzmienia mojego lenistwa. Jeśli i dla Was jest wyzwanie, a zarazem pasja, zapraszam do kolejnych wpisów z cyklu „Organizuję się”.


P.S. Z przyjemnością poznam Wasze sposoby. Do przeczytania!

6 komentarzy:

  1. Wow... Bardzo mi się podoba :) A mogłabyć podesłać stronę, na której znalazłaś szablony? Chętnie sobie zobaczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest na 2014, ale gdy poszukasz na stronie znajdziesz też inne wersje: http://designyourlife.pl/misz-masz/organizer-kalendarz-do-wydrukowania/

      Usuń
  2. ja planuje w końcu stworzyć coś idealnego dla siebie a przyszły rok. na razie mam milion planów jak ma wyglądać. ale juz bliżej mi niż dalej. a dzięki tobie chyba wpiszę to na listę zadań na jutro. niech choć jedna strona powstanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto mieć swój spersonalizowany organizer bo wtedy motywacja do planowania jest większa. Jutro to dobry pomysł, ale jeszcze lepiej zacząć już dziś!

      Usuń
  3. Ja rownież planuje w skali miesiąca. Tylko, ze drukuje po prostu kartkę z outlooka. To co juz tam jest, kompletuje ręcznie . W ten sposób widzę gdzie pracuje i gdzie spędzam weekend (sporo podróżuję). Oprócz tego używam kartki a4podzielonej na 4 prostokąty. U gory ważne i mniej ważne. W pionie pilne i mniej pilne. Wszystko wkładam do plastikowego skoroszytu z kalendarzem rocznym mojego pracodawcy na okładce. Moj system sprawdza sie swietnie od kilku lat i nie potrzeba mi specjalnego organizera. Przynajmniej nie przy moich obecnych zajęciach:) pozdrawiam Nika

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates