W kosmetycznym raju
źródło |
Czy w nieczułym świecie przedsiębiorców, pełnym liczb i zaciekłej konkurencji, znajdzie się miejsce dla małej firmy? I to nie byle jakiej, bo produkującej to, co kobiety wprost uwielbiają, czyli kosmetyki. Żele, kremy i balsamy – to właśnie dla nich siostry Mazur porzuciły swoje stabilne życie zawodowe. W odremontowanej XIX-wiecznej fabryce rozkręcają swój babski interes. Aż chciałoby się rzec – biznes też jest kobietą!
Tytuł: Ekstrakt z kwiatu orchidei
Autor: Weronika Wierzchowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Gdy
zaczynamy czytać książkę, trafiamy w samo centrum wydarzeń. Razem z
bardzo damskim zespołem ukręcamy krem. Jeśli myślisz o pięknej,
delikatnej konsystencji, satysfakcji i spokoju... jesteś w błędzie.
Problemy piętrzą się jeden na drugim. Niesubordynowana załoga, awarie
sprzętu, braki składników i konkurencja depcząca po piętach. Dziewczyny
uwijają się jak mróweczki, lecz tylko wpadają w coraz większe tarapaty. A
gdy do tego dochodzą jeszcze problemy sercowe, całość nabiera
rumieńców. Tak w skrócie zarysowuje się fabuła obfitująca w wiele
niespodziewanych zwrotów akcji.
Stella
Beauty Corporation, bo tak nazywa się firma sióstr Mazur, to miejsce
skupiające wiele wyrazistych i bardzo różnorodnych bohaterek. Na samym
początku dostajemy na tacy całe mnóstwo informacji na ich temat. Tak
jakby autorka koniecznie chciała zaakcentować osobowość każdej postaci.
Szybko jednak na prowadzenie wysuwają się trzy kobiety i to właśnie w
oparciu o ich losy prowadzona będzie fabuła. W tym momencie historia
nabiera tempa. Akcja powieści jest dynamiczna, a przyjęte rozwiązania
zaskakujące. Tak jakby los specjalnie starał się utrudnić siostrom
zdobycie kosmetycznego rynku. Biznesowe problemy finezyjnie przeplatają
się z życiem prywatnym. Powieść bardzo szybko buduje swój specyficzny
klimat. To wybuchowa mieszanka biznesu, miłości, przyjaźni, a nawet
odrobiny kryminału, przy której nie sposób się nudzić. W dodatku jest
jeszcze bardzo kosmetycznie, a bohaterki co jakiś czas posługują się
zawodowym, chemicznym słownictwem. Przez większą część tych wywodów nie
miałam pojęcia, o czym mówią, ale wyglądało to bardzo profesjonalnie.
Taki mały smaczek dla specjalistek.
Tym,
co niesamowicie urzeka w tej pozycji, są główne bohaterki. To osoby,
których nie sposób nie polubić. Mają charakterki, wady, ale w gruncie
rzeczy to równe babki. Szybko się z nimi oswajamy, a nawet utożsamiamy.
Ich determinacja motywuje do działania, a upór robi wrażenie. Swoje
niebanalne osobowości ujawniają w świetnie napisanych dialogach. Są
zabawne, pomysłowe i szczere do bólu. Momentami razić może
nieparlamentarny język, który towarzyszy "tym złym" w momentach gniewu.
Sama
fabuła to niebanalna i wielowątkowa przygoda bez trzymanki. Akcja pędzi
przed siebie i sprawia wrażenie niezaplanowanego ciągu wydarzeń.
Bohaterki w szalonym tempie mierzą się z licznymi przeszkodami i
trudnościami. Do samego końca nie wiadomo, co się wydarzy, a autorka co
chwilę wyciąga królika z kapelusza. I chociaż mamy w rękach pozycję
typowo kobiecą, nie ogranicza się ona do standardowych rozwiązań. Miłość
to ciekawie poprowadzony wątek, jednak równie mocno wciągnęły mnie losy
małego przedsiębiorstwa: proces produkcyjny, zdobywanie zleceń i walka z
– nie zawsze uczciwą – konkurencją. A wszystko w bardzo kobiecym stylu!
Ekstrakt z kwiatu orchidei
to lekka, zabawna, a momentami wzruszająca powieść o sile kobiecości.
Pokazuje, że przyjaźń nie tylko potrafi przenosić góry, ale też zakładać
firmy. Bo chociaż przez większość czasu jest pod górkę, to w końcu
wszystko wychodzi na prostą.
Jeśli
myślisz o własnym biznesie, to powieść idealna dla ciebie. W przyjemny,
może trochę przekoloryzowany sposób pokazuje codzienne problemy małych
przedsiębiorców. Po lekturze losów sióstr Mazur będziesz z przerażeniem
wypatrywać możliwych komplikacji, a jednocześnie staniesz się tak
zmotywowana, jak nigdy wcześniej.
Podsumowując, pochwalam za prosty przekaz: Chcieć to móc!.
Podsumowując, pochwalam za prosty przekaz: Chcieć to móc!.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!