Chłopak jak namalowany
Podobno książę z
bajki nie istnieje. Podobno wszystkie książkowe miłości to tylko
wymysł nieśmiałych nastolatek. Podobno. To jednak wciąż nie
powód... by przestać marzyć! Bo co by było, gdyby tak na chwilę,
na kilka dni... wymyślony idol stanął przed nami? Dokąd
zaprowadziłaby nas ta bajka?
Tytuł: Niczyja: Kwiat Magnolii
Autor: Anna Crevan Sznajder
Recenzja przedpremierowa
Anna jest w siódmym
niebie. Japonia to dla niej nie tylko kraj kwitnącej wiśni, to
realizacja najskrytszych marzeń. Manga, anime, cosplaye... aż
ciężko jej uwierzyć, że jest tam naprawdę. I to nie tylko jako
turystka, ale autorka opowiadań opartych na popularnym anime. Tak!
Anna przyjeżdża na konwent w ramach pracy. A jakby miała mało
wrażeń, zupełnie przypadkiem wpada na chłopaka... do złudzenia
przypominającego bohatera anime, o którym pisze. Chociaż jej rozum
protestuje, serce wywija koziołki... Przecież to nie może być ON!
Wyobraźnia płata jej figle? A może to perfidne oszustwo? Wielka
miłość czy tylko przelotny seks? Ciężko zachować zimną krew,
gdy namiętność przeplata się z fantazją... I to w kraju, w
którym nie ma żadnych ograniczeń!
Myśleliście, że w
literaturze erotycznej napisano już wszystko? Jesteście w błędzie!
Magnolia to powiew świeżości
w gatunku, który nieustająco ekscytuje. Jest zarówno pomysłowa i
oryginalna, jak i klasyczna. Odwołuje się do kobiecych fantazji,
ale robi to w zupełnie niecodziennej formie. Miłość? Oczywiście!
Namiętność? Bez wątpienia! Jest też książę z bajki, ale nie
taki zwykłe, lecz piękny... jak narysowany!
Między
bohaterami iskrzy już od pierwszej sceny. Uczucie pojawia się jak
za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a potem jest tylko
bardziej... magicznie. Dużym plusem powieści jest to, że autorce
udało się zachować subtelny umiar. Dość śmiałe sceny erotyczne
nadają historii pikanterii i wzbogacają fabułę. Nie mamy tutaj
miłości na siłę, wulgarnego języka czy konfiguracji, które
śmieszą lub zniesmaczają. Miłość w Magnolii
jest namiętna, ale wciąż bardzo romantyczna i delikatna.
Niesamowicie
spodobał mi się klimat powieści. Chociaż nigdy nie brałam
udziału w cosplayach, to uwielbiam je oglądać. Z zamiłowaniem
jeżdżę na konwenty, a pojęcie „manga” czy „anime” nie są
mi obce. Autorce udało się wybrać z tego świata wszystko, co
najlepsze i pokazać, że rysowanie historie nie są tylko dla
dzieci. W Polsce manga staje się coraz popularniejsza. Do tej pory
jednak jej miłośniczki nie mogły liczyć na coś więcej, niż
blogowe opowieści. Właśnie dlatego uważam, że wybranie tej
tematyki to strzał w dziesiątkę.
Również
sama Japonia jest opisana w książce bardzo atrakcyjnie. Kto by nie
chciał tam pojechać? Przejść się uliczkami, napić herbaty,
popodziwiać kulturę tak odmienną od naszej? Po przeczytaniu
Magnolii zapragniecie
wsiąść do samolotu i odwiedzić ten kraj. Już sama lektura tej
książki jest niczym mały spacer. Autorka pisze o Japonii z taką
lekkością, że mogłaby to robić bez końca. Z przyjemnością
dowiedziałabym się kolejnych ciekawostek i smaczków.
Przede
wszystkim jednak książka ma wszystkie cechy niezbędne dla dobrego
romansu. Jest romantyczna, ale też gorąca miłość, tajemnica
rzucająca cień na przyszłość kochanków i marzenia, o które
warto walczyć. Anna świetnie buduje napięcie, zarówno w zagadce,
jak i... namiętności. Nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć
się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Jestem wręcz
zafascynowana tą orientalną historią. Jednym zdaniem, Magnolia
ma w sobie to „coś”, co
sprawia, że nie sposób się jej oprzeć.
Dziękuję za tak cudowną recenzję! - Autorka!
OdpowiedzUsuńPrzyjemność po mojej stronie :)
Usuń