Władza, która jest kobietą
Drogo Eleonoro,
Byłaś księżną,
władczynią, a przede wszystkim kobietą. Gdy przeczytałam Twoją
historię w Pieśni królowej, przez wiele dni nie mogłam
wyjść z podziwu. To nie jest kolejna powieść o zmyślonej
postaci, której odwaga wynika wyłącznie z fantazji autora. To
historia prawdziwego męstwa, miłości i nienawiści. Historia,
która wydarzyła się naprawdę. I właśnie dlatego zapragnęłam
opowiedzieć o niej inaczej niż zwykle, zapragnęłam napisać... do
Ciebie. Jeśli w jakikolwiek sposób to słyszysz lub czytasz,
prawdopodobnie uśmiechasz się. Czy to nie jest zabawne, że pomimo
upływu ponad 800 lat od Twojej śmierci, wciąż nie wiadomo co
dzieje się, gdy dusza udaje się w ostateczną podróż? Ty zawsze
byłaś pełna pokory, ale też wiary. Właśnie dlatego z
niecierpliwością czekasz by dowiedzieć się, co sądzę o
książce... o Tobie.
Tytuł: Pieśń królowej
Autor: Elizabeth Chadwick
Cykl: Eleonora Akwitańska (tom 1)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Pieśń królowej
zaczyna się, gdy masz
trzynaście lat. W moich czasach byłabyś jeszcze dzieckiem. W
Twojej epoce to najwyższy moment na planowanie małżeństwa. Wciąż
wydaje Ci się, że wszystko jest możliwe. Ty, Twoja siostra,
ojciec. Szczęście jest jednak tak kruche. Twój ukochany papa
umiera, a jego ostatnią wolą jest byś wyszła za króla Francji.
Młodzieniec, który planował być duchownym, nie może być
przecież zły. A Ty jesteś taka młoda, taka otwarta... Szybko
okazuje się, że nie wszystko jest takie proste jak byś tego
chciała. Trudna teściowa to w naszych czasach standard. Problemy z
siostrą niejednej kobiecie spędzają sen z powiek. Ale rządzenie...
to już nie jest chleb powszedni. Gdy czytałam o Tobie, miałam
wrażenie, że byłabyś o wiele lepszym władcą niż Ludwik. A
jednak to on decydował o wszystkim. Również o tym, by codziennie
oddalać się od Ciebie. Każda dziewczyna, która marzy o tym, by
poślubić księcia... powinna przeczytać tę książkę. I poważnie
się zastanowić.
Ja
z kolei cały czas myślałam, jak bardzo główna bohatera odpowiada
swojemu historycznemu pierwowzorowi. Bo jeśli zgadza się chociaż
połowa z cech charakteru, musiałaś być niesamowitą kobietą.
Zawsze uważałam, że dobrze czyta się książki o postaciach,
które się lubi. Eleonoro, byłaś mądra, zaradna, odważna i
oddana. A jednocześnie inteligenta i elokwentna. Takie kobiety nie
tylko są poważane, ale też inspirują. Czytając Pieśń
królowej czułam się zachęcana
do tego, by sama stawać się właśnie taką osobą.
Ta
książka jest również rewelacyjna ze względu na bogaty fundament
historyczny. Autorka zrobiła wszystko, by być jak najbliżej
prawdy. Aspekty, które stanowiły jej domysły, zostały wskazane na
samym końcu. Tuż obok wielu nawiązań i źródeł. Gdyby tak
wyglądały lekcje historii, uwielbiałabym ten przedmiot. Pomimo
tego, że jest to powieść historyczna, napisana została
przystępnym i niesowicie wciągającym stylem.
Podobno
najlepsze opowieści pisze samo życie i Pieśń królowej
jest tego świetnym dowodem.
Nigdy wcześniej nie uznałabym siebie za miłośniczkę historii, a
Twoje losy, Eleonoro, śledziłam z zapartym tchem. Nie tylko ze
względu na dynamiczny i zaskakujący bieg wydarzeń, ale
niesamowicie intensywną warstwę emocjonalną. Podczas czytania
wręcz czuło się Twoją obecność, namacalnie i dotkliwie, jak
własne uczucia. Jak gdybyś była obok i opowiadała o tym, co się
wydarzyło. Ta opowieść była bardzo poruszająca. Odwołując się
do marzeń i obaw każdej z nas, skłaniała do myślenia. Wywoływała
w mojej duszy burzę, by zaraz potem spowić ją mgłą spokoju, ale
i oczekiwania.
Kiedy
doszłam do ostatniej strony (sama nie wiem, kiedy to się stało),
jęknęłam z rozczarowania. Twoja opowieść mogłaby nigdy się nie
kończyć. Dawno nie czytałam jednocześnie tak ciekawej i
poruszającej książki. Co będzie dalej? Jak potoczyły się Twoje
losy? Mogłabym wszystko sprawdzić w Internecie, ale... Twoja
przeszłość jest dla mnie przyszłością. Pozostanę przy formie
książki i poczekam. A tymczasem do Ciebie wysyłam ponadczasowy
uśmiech, jak kobieta do kobiety. Ja Ciebie rozumiem, będę o Tobie
pamiętać. Już zawsze.
Uwielbiam powieści historyczne. Tym bardziej, że beletrystyka historyczna rozwija się teraz z zawrotnym tempie i bardzo często opowiada losy niesamowitych, silnych i upartych kobiet, które musiały nie raz walczyć ze stereotypem kobiety, stworzonej tylko i wyłącznie do rodzenia synów. Jeszcze nie czytałam "Pieśni królowej", ale od dawna się na nią czaję i widzę, że się nie zawiodę. Swoją drogą, świetny pomysł na napisanie recenzji. Miałam wrażenie, jakbym czytała szczery list do kogoś bliskiego.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, jeżeli jesteś zainteresowana takimi książkami, polecam Philippę Gregory i C.W. Gortnera, a szczególnie jego "Przysięgę królowej" o Izabeli Kastylijskiej. Niesamowite historie niesamowitych kobiet. ;)
Dziękuję i za komplement i za polecenie kolejnego tytułu.
UsuńPowieści historycznie potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć :)
A "Pieśń królowej" będę polecam wszystkim i to bardzo szczerze. Naprawdę warto dać jej szansę.
Uwielbiam takie książki, tej przypatrywałam się już od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że Twoja recenzja jeszcze bardziej zaostrzyła mój apetyt. Podziwiam jak to wszystko oryginalnie napisałaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że zwróciłam Twoja uwagę na tę książkę. Z pewnością nie będziesz zawiedziona :)
UsuńZ powieści historycznych to czytałam tylko Kochanice Króla :) Ale chyba czas zabrać się za kolejną!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
ksiazkanaweekend.blog.pl/
Dziękuję za pomysł na kolejną książkę :)
UsuńBłagam, zmień czcionkę, bo strasznie się to czyta (w sensie wizualnym)
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię.
UsuńCzytam,czytam i nie mogę się oderwać! Genialna recenzja. Szczerze mówiąc na pewno sięgnę po książkę. Kiedyś bardzo interesowalam się monarcha, może warto wrócić 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń