To nie jest dieta
Właśnie rozpoczął się sezon
przedwakacyjny. Z niepokojem robimy pierwsze przymiarki do kostiumu
kąpielowego i co... może jednak góry? Nie ma co się bać! Trzeba
chwycić byka za rogi i pokonać go siłą ćwiczeń, diety i dobrej
woli. Ale jak? Oto poradnik dla zabieganych, może trochę
roztrzepanych, ale jednak pełnych pasji... pogromczyń potworów!
Zapraszam!
Tytuł: To nie jest dieta
Autor: Anna "Wilczo głodna" Gruszczyńska
Wydawnictwo: SQN
To nie jest dieta swoim tytułem
ewidentnie nawiązuje do serii Zniszcz ten dziennik. I jest to
zabieg przede wszystkim marketingowy. Całe szczęście! Z jednej
strony ten tytuł posiada wszystkie plusy kreatywnych pozycji, a z
drugie, jest od nich o wiele bardziej wartościowy (nie każą nam
miętolić książki, a potem jej zjeść, spokojnie). Poza czystą
przyjemnością rysowania, notowania i zaznaczania, przekazuje dużo
wiadomości na temat prawidłowego odżywiania oraz zasad zdrowej
diety. Ale... od początku.
Na pierwszych stronach autorka
wprowadza nas w zasady całej „zabawy”. Tak, użyłam tego słowa
specjalnie. I to w bardzo pozytywnym sensie. Dlatego, że dieta
według tej książki przestaje być dietą, a staje się wyzwaniem.
Naszą przygodę zaczynamy od narysowania swojego potwora. To z nim
będziemy walczyć. Jako broń mamy zdrową dietę i ćwiczenia.
Każdy dzień składa się z wielu zadań, a kończy podsumowaniem.
Wykonywanie ich, niczym w grze, daje nam punkty. Jeśli po miesiącu
ich liczba będzie większa niż punktacja potwora, oznacza to jedno!
Wygrałyśmy! A nagroda? Jeden rozmiar mniej! To jak? Macie odwagę?
Jak już pewnie zauważyliście, nie
jest to typowy poradnik, ani tym bardziej standardowa dieta. A jednak
chudniemy. Wszystko za sprawą przedstawienia pozornie nudnej
materii, w ciekawy, interaktywny sposób. Mamy więc pola do
wypełniania, rysunki na przygotowania i cele do osiągnięcia.
Najważniejsze jednak, że zasady nie są przesadnie restrykcyjne.
Jeśli oblewają Cię zimne poty na myśl o książkach, które
zakazują jeść po osiemnastej, to mogę Cię uspokoić. Bez obaw!
Autorka zdaje się rozumieć, że nie każdy prowadzi identyczne
życie. Porady, które nam proponuje, bez trudu da się dostosować
do indywidualnych potrzeb i możliwości.
Nie ogranicza się jednak tylko do
formowania instrukcji, ale też uświadamia. Lekkim tonem, w
humorystyczny sposób przekazuje wiele cennych rad. I chociaż mogą
się nam wydawać częściowo oczywiste i powtarzane przez wszystkie
media, dopiero system punktacji składnia nas do wzięcia sprawy w
swoje ręce. Może chodzi o kwestię rywalizacji? Może o fajny
sposób na zaangażowanie naszej uwagi? Chociaż początkowo ciężko
było mi się zabrać za 30-dniowy program, wypełnianie codziennych
zadań okazało się fajniejszą zabawą, niż mogłam się
spodziewać.
Moją uwagę zwróciło też odrobinę
zbyt optymistycznie założenie, że przestrzegając „diety”
schudniemy o jeden rozmiar. Jest to chyba kolejny trik marketingowy,
ponieważ gdy za program zabierze się osoba, która nie ma aż tak
złych nawyków, nie może spodziewać się tak relacyjnego skutku.
Poradnik nie opisuje „diety cud”, nie zabrania nam jeść,
bardziej zwraca uwagę i uczy zdrowych postaw żywieniowych. Z
pewnością daje świetne rezultaty, ale nie zawsze równoznaczne z
utratą wielu kilogramów.
To nie jest dieta jest
tak naprawdę... wszystkim. W tej lekkiej, kreatywnej książce
znajdziecie wyzwania, antystresowe kolorowanki, ćwiczenia o różnym
poziomie intensywności, ciekawostki, porady i przede wszystkim wiele
motywacji! Bez przesadnej „spiny”, bez marudzenia czy pouczania,
podejmij wyzwanie i pokonaj swojego potwora! Zacznij już dziś!
Największym błędem w odchudzaniu jest traktowanie diety jako kary.
OdpowiedzUsuńDlatego też tak wiele osób nie wytrzymuje. Ile przecież można samemu się karać, prawda?
O tej propozycji czytam pierwszy raz. I jako osoba, która od kilku miesięcy jest na diecie, myślę, że to ciekawe rozwiązanie i chyba nawet się skuszę. Chociażby po to, żeby ocenić efekty :-)
Tak, dokładnie, dieta nie powinna być karą, bo wtedy słodycze stają się nagrodą, a to błędne koło.
UsuńJa stawiam przede wszystkim na zdrowe odżywianie i ruch, a reszta... jak wyjdzie tak będzie.
Może warto spróbować takiej formy odchudzania? Może akurat ta książka zda egzamin u mnie? ;)
OdpowiedzUsuńZawsze warto próbować :)
UsuńKsiążka może zainspirować w stronę dobrych zmian, a to cenne i warto skorzystać z jej wskazówek. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina