środa, 23 maja 2018

Pieśni dawnej Jonki


Władza to nie tylko przywileje, a zamek to coś więcej niż dworskie bale i przyjemności. Żaden król nie może być zbyt pewny swojego tronu. Bo gra o władzę nigdy się nie kończy, a przegrani... nie dostają drugiej szansy.

Tytuł: Pieśni dawnej Jonki
Autor: Michał Kamiński
Wydawnictwo: Novae res
Książka pod naszym patronatem!
 
W Królestwie Jonki nastają niespokojne czasy. Bo kiedy Pani Luna zasłania oblicze Wielkiego Sola i dochodzi do zaćmienia, to znak od bogów, że nadchodzi epoka zmian i wielkich rzeczy. W przepowiednię tą wierzy Henryk, ambity hrabia, którego córka rodzi się właśnie w czasie zaćmienia. Jednak, żeby osiągnąć najwyższą stawkę musi się wykazać sprytem, odwagą oraz roztropnością. Czy bogowie faktycznie mu sprzyjają? Czy przyjaciele okażą się lojalni? Stawka w tej grze jest bardzo wysoka. Kto okaże się zwycięzca?

Pieśni dawnej Jonki to książka niezwykła. Przyznam szczerze, miałam zrobić sobie krótką przerwę i przeczytać kilka stron, a potem zabrać się do obowiązków. Zupełnie nie spodziewałam się, że ta powieść tak bardzo mnie wciągnie. Myliłam się... i to bardzo!

Na początku warto zaznaczyć, że powieść dzieje się w realiach średniowiecza, jednak świat w niej opisany jest w pełni fikcyjny. Co to oznacza? Mniej więcej to, że nie znajdziecie żadnych rzeczywistych krajów, czy postaci historycznych, jednak warunki życia opisane w książce, warstwy społeczne, czy rozwój technologiczny z pewnością przywiodą wam na myśl wieki średnie.

Ta opowieść praktycznie czyta się sama. Jest niesamowicie wciągająca, pomysłowa, pełna ciekawych zwrotów akcji i zaskakujących sytuacji. Fabuła skupia się wokół kilku kluczowych bohaterów i opowiada rozwój wydarzeń z ich perspektywy. Może trochę na mniejszą skalę niż w Grze o tron, ale również tutaj nie można zbyt być pewnym dalszych losów postaci. Bo sytuacja polityczna zmienia się z dnia na dzień, a osoba, której do tej pory sprzyja los, z dnia na dzień może stracić wszystko.

Bohaterzy zostali opisani w sposób bardzo... życiowy. Mają swoje marzenia, plany, cele, doświadczenia i bagaż emocjonalny. Wszystko to sprawia, że szybko zaczynamy im kibicować. Większość z nich można podzielić według klasycznego schematu na dobrych lub złych. Jednak kilku łamie tę zasadę, a ich ocena przestaje być tak jednoznaczna. I to jest fajne, ponieważ historia zyskuje w ten sposób nowe perspektywy.

Na duże uznanie zasługuje też wykreowanie tak fajnego i spójnego wewnętrznie świata. Oprócz zupełnie nowych terenów (na początku książki mamy do dyspozycji mapkę) autor dorzucił też nowy system wierzeń oraz szczyptę magi. Czy jest to całkowicie nowatorskie? I tak i nie. Same pomysły są bowiem autorskie, jednak ich schematy zachowują duże podobieństwo do przebiegu naszej historii.

Dużym atutem jest zbudowanie fabuły wokół intryg politycznych, konwenansów i skutków ich łamania. Czasem wystarczy jeden zły krok w tańcu dyplomacji i rozpada się cała strategia. A gdy dodać do tego romanse i delikatne wątki miłosne tworzy się naprawdę fajny, średniowieczny klimat.

Czy jest cokolwiek, do czego mogłabym się przyczepić? Jeden drobiazg i jedna poważna kwestia. Jako pierwsze muszę wskazać brak indeksu postaci. Taka rozpiska byłaby pomocna. Na początku gubiłam się w korelacjach bohaterów. Ale najważniejsze... przerwać w takim momencie? Książkę zamknęłam z uczuciem niedosytu! Kiedy drugi tom? To się po prostu nie godzi! Tak zaintrygować czytelnika i nagle wszystko zakończyć! Jednym zdaniem: ja chcę więcej, a wam polecam przeczytać Pieśni dawnej Jonki!

7 komentarzy:

  1. nie czytam książek, ale wpis bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki osadzone w średniowiecznych realiach! To coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ksiązki uwielbiam tylko to sredniowiecze nie zabardzo dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki. Ostatnio mam mniej czasu, ale w wakacje planuję nadrobić czytelnicze zaległości także wpisuję na moją listę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety tym razem pozycja nie dla mnie;

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio mało czytam, ale ta pozycja i tak raczej chyba by mnie nie zainteresowała na tyle, by po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates