poniedziałek, 2 września 2019

Rana – Wojciech Chmielarz


Każdy z nas ma swoje demony, przeszłość, której najchętniej by nie wspominał. Jednak zło to coś o wiele większego, o wiele... straszniejszego. Zło odbija piętno na duszy i nie pozwala o sobie zapomnieć. Nigdy.


Tytuł: Rana
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy

To prawdziwy cud, że po tylu latach przerwy Klementynie udało się znaleźć pracę w zawodzie. Kobieta jest samotna, zmęczona i czuje się staro, ale grunt, że w końcu znowu zacznie dostawa regularne wypłaty. Ma się z czego cieszyć prawda? Szybko okazuje się, że prywatne liceum, w którym zaczyna uczyć to... specyficzne miejsce. Po śmierci jednej z uczennic wychodzi na jaw jak bardzo. Ale to nie wszystko, zaraz potem ginie kolejna osoba i zdaje się, że nikomu tak naprawdę nie zależy na wyjaśnieniu sprawy. Czy samotna nauczycielka i dziwny uczeń będą w stanie wykryć mordercę?

„Rana” to opowieść o źle, o zakorzenionym w podświadomości, pielęgnowanym nienawiścią potworze, który „zjada” wszystko, co dobre. To historia złych ludzi, beznadziejnych rodziców, niedobrych małżonków. To opowieść o krzywdzie, którą dziedziczy się wraz z wychowaniem i przekazuje dalej. I to jest... naprawdę straszne. „Rana” stanowi dokładne stadium tego, jak nie należy żyć i jakim człowiekiem nie powinno się być.

"Jeśli musiała, kłamała i brała na siebie ciosy przeznaczone dla innych. Na tym polegało jej życie. Zakochanie obudziło w niej marzenie, żeby było inaczej".

To również ciekawe skrzyżowanie różnych „rzeczywistości”. Bohaterzy tej powieści mają zupełnie inną sytuację bytową, inne problemy i pragnienia. A jednak... zło potrafi zaszczepić się wszędzie i paradoksalnie jest go więcej tam, gdzie nie powinno.

Od strony kryminalnej sama zagadka została skonstruowana ciekawiej. Jednak cała otoczka i sytuacja postaci sprawiły, że skupiłam się bardziej na ich opowieściach, niż szukaniu wyjaśnienia. Może właśnie dlatego zupełnie źle typowałam, ale bez wątpienia nie jest to opowieść, w której od ręki zna się winnego.



"Koszmary trwały od tak dawna, że czasami miała wrażenie, że stały się jej immanentną częścią. Nowym organem ciała, chociaż bolesnym i niepotrzebnym. Nowotworem snów".

„Rana” to książka z kategorii tych, których nie czyta się lekko. Od samego początku do końca jej lektura jest przytłaczająca i przygnębiająca. A jednak wciąż chce się w tym tkwić i znaleźć wyjaśnienia. Warto skonfrontować się z tą książką, nawet jeśli przy okazji obudzi się trochę własnych demonów.



.com/proxy/
banner_czytampierwszy_1

17 komentarzy:

  1. Książka jest świetna, ale mam ogromne zastrzeżenia do opisu na okładce, który zawiera mega spoiler :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już po przeczytaniu tej książki i muszę przyznać, że mi się bardzo podobała. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i na pewno nie ostatnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chmielarz piszę naprawdę świetne książki ja jak na razie czytałam "Żmijowisko" jednak wiem, że każda jego książka mnie oczaruje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Twórczość Chmielarza już od dawna mnie kusi, niemniej jakoś nam nie po drodze. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się sięgnąć po którąś z jego powieści, może właśnie po "Ranę" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesień będzie sprzyjała poznawaniu takich książek, dla mnie ponure klimaty literackie dobrze komponują się z padającym deszczem za oknem. Chętnie zwrócę na ten tytuł uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jeszcze nigdy nie czytałam książki tego autora, ale widzę, że zbierają pozytywne opinie. Gdy czytałam o tym źle, które siedzi w bohaterach, aż miałam ciarki na całym ciele. Idealnie ta książka wpasuje się w jesienne wieczory!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam Ranę w planach, ale za jakiś czas, jej przytłaczający klimat może na mnie teraz nie najlepiej wpłynąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam książki autora w planie, nie wiem od której zacznę... Pewnie od tej, którą znajdę w lokalnej bibliotece 😃

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz że jeszcze nie czytałam nic Chmielarza? Może ta książka będzie pierwszą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie sięgałam po żadną książkę tego autora, ale mam taki zamiar. Po Twojej recenzji jestem jednak trochę zmieszana, bo teraz nie nastawiam się już na coś takiego „wow”.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawa recenzja, ale gatunek zupełnie nie mój. Chociaż kto wie, różne "niespodziewane" rzeczy potrafią mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę że, ta pozycja mogłaby mi się spodobać. Lubię takie życiowe pozycje, a wątek kryminalny dodatkowo mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo dobrego słyszałam tej powieści.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates