niedziela, 18 kwietnia 2021

Fikcje – Jorge Luis Borges




Gdybym powiedziała, że książka była niewielkich rozmiarów, a jej przeczytanie zajęło mi wiele czasu… A potem dodała, że tytuł składał się z wielu króciutkich opowiadań, które czytałam 1-2 na raz, a potem robiłam sobie przerwę… to czy uznalibyście, że chodzi o pozytywną rekomendację? Cóż, w takim razie pozwólcie, że Was zaskoczę. Chociaż wszystko, co napisałam, jest prawdą, to książka była genialna!

 

Tytuł: Fikcje

Seria: Proza Światowa

Autor: Jorge Luis Borges

Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy


 

„Fikcje” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jorga Luisa Borgesa, ale już teraz wiem, że nie ostatnie. W książce tej ujęła mnie skrótowość poszczególnych tekstów, ale też paradoksalnie, ogrom treści. „Fikcje”, jak sama nazwa wskazuje, stanowi zbiór fikcyjnych opowiadań, które poza sugerowaną nierealnością nic nie łączy. Każdy z nich porusza inny temat i jednocześnie stanowi wyzwanie dla wyobraźni czytelnika.

 

„Układanie obszernych książek to pracowite i zubożające szaleństwo: rozwijanie na pięciuset stronach idei, której doskonały ustny wykład zajmuje kilka minut”.

 

W książce zachwyciło mnie oczytanie autora, ale też jego wszechstronna wiedza z takich dziedzin jak filozofia, czy historia. Niesamowicie spójnie łączy fakty i prawdziwe wydarzenia z sytuacjami wymyślonymi, nie raz na jednym oddechu powołując się na zagadnienia z literaturoznawstwa i tytuły fikcyjne.

 

Twórczość Borgesa zafascynowała mnie złożonością, ale też kompletnością wykreowanych koncepcji i światów. Chociaż czytelnik może z nimi obcować ledwie przez chwilę, to z pewnością zaintryguje go  pomysłowość przedstawionych rzeczywistości. Kolejnym plusem jest też istotny udział literatury, czy to w formie odniesień, czy bardziej dosadny sposób, gdy książki odgrywają rolę swoistych bohaterów. Najbardziej zaintrygowała mnie koncepcje przyjęte w „Bibliotece Babel” oraz „Pierre Menard, autor Don Kichota”. Z kolei odwołując się do pomysłu przywołanego w „Ogrodzie o rozwidlających się ścieżkach”, z pewnością istnieją światy, w których opisane historie nie są fikcją.

 

„Kiedy ogłoszono, że Biblioteka obejmuje wszystkie książki, pierwszym wrażeniem było niezmierne szczęście”.

 

Wróćmy jednak do tego, od czego zaczęłam. Czemu wspomniałam, że czytanie książki zajęło mi dużo czasu, chociaż teraz widzę same pozytywy? Opowiadania napisane zostały pięknym, ale ciężkim stylem. Obcowanie ze słowami sprawia niekłamaną przyjemność, ale wymaga od czytelnika pewnego skupienia i koncentracji, na które nie zawsze mogłam sobie pozwolić. Przyzwyczajeni do prostych opowieści, lekkich narracji i niewymagających historii możemy podać się zbyt szybko, przed czym przestrzegam. Warto tej książce, a w zasadzie sobie, dać czas, podchodzić do niej co jakiś czas i pozwolić poszczególnym opowiadaniom znaleźć swoje miejsce w naszej wyobraźni. Tylko wtedy będziemy mogli docenić ją w pełni.


Wpis powstał we współpracy z Inverso, gdzie zachęcam Was do zakupów, bo tytuł jest w naprawdę fajnej cenie :)


Dominika Róg-Górecka

2 komentarze:

  1. Nie przepadam za opowiadaniami, a do tego ten ciężki styl mnie zniechęca. Cieszę się jednak, że Tobie się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam opowiadań, a lubię. Jestem ciekawa swojego odbioru.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates