poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Książki nie tylko kulinarne 1: czosnek i szafiry


Zapraszam do śledzenia cyklu recenzji!

Książki nie tylko kulinarne czyli słów kilka o literackich rarytasach, ale też grafomańskich zakalcach. W pierwszej odsłonie będzie trochę o restauracjach, o życiu oraz całej masie pysznego (zwykle koszmarnie drogiego) jedzenia.

To, że gotować można na różne sposoby, wie każdy. Ale pisanie o jedzeniu... to już inna para kaloszy. Tu przyjęły się proste zbiory przepisów z krótkimi wstępami i pięknymi zdjęciami. A przecież można inaczej, a jak? No chociażby:


Czosnek i szafiry czyli sekretne życie krytyka w przebraniu
Fabuła jest prosta, jednak sposób jej nawiązania i prowadzenia akcji wciąga i nie puszcza do samego końca. Jest to historia Pani, której zaproponowano etat krytyka literackiego w Times. Sprawa komplikuje się, gdy bohatera zdaje sobie sprawę, że nie będzie mogła wykonywać swojej pracy w sposób do którego przywykła. Powód jest prosty: w NY rozpoznają ją wszyscy restauratorzy , a co za tym obiektywna ocena jest nie możliwa. Bohaterka wpada niesamowity pomysł. Od tej pory odwiedza lokale w przebraniu. Poza odkrywaniem nie zawsze zjadalnych dań poznaje też siebie na nowo i części swojej osobowości, które dopiero w przebraniu dają tak wyraźnie o sobie znać. A co z tego wyniknie? Gdzie warto jadać, a gdzie nie? I czy bohaterka po szalonym eksperymencie nadal będzie tą samą osobą? Sprawdźcie sami :)
Dlaczego warto:Świetnie i nienachalnie opisana praca krytyka retauracji. Jeśli chcesz się dowiedzieć jak to jest jeść za pieniądźe pracodawcy i dodatkowo na tym zarabiać- to pozycja obowiązkowa dla Ciebie. Dodatkowo książka zawiera kilka ciekawostek (wplecionych w fabułę) odnośnie kuchni, amerykańskiego, ale też i japońskiego jedzenia czy też zwyczaju „jadania w restauracjach”. Co pewien czas autorka podrzuca przepisy o różnym poziomie trudności.
Dlaczego nie:Jedyną wadą tej pozycji którą jestem w stanie wymyśleć to niedostępność restauracji o których pisze autorka. Pomijając dystans, kwoty są tak zawrotne, że aż zniechęcające.

Książce przyznaję 5 gwiazdek na 5.

Jednocześnie chciałabym przedstawić zaczerpnięty (i oczywiście zmodyfikowany przeze mnie) przepis na paluszki serowe. Potrzebne nam będą do tego:

3/4 szkl wody

180 gram masła
1 i 1/2 łyżeczki soli
1 i 1/2 szkl mąki
1 szkl startego żółtego sera
1 jajko
1 łyżeczka oregano
3 szczypty pieprzu
4 listki świeżej bazylii

Do niewielkiego rondelka nalewam wodę, dodaję masło oraz sól. Roztapiam. Ogień można zgasić trochę przed zupełnym roztopieniem się masła, ponieważ topi się pod koniec już własnym ciepłem, a skraca nam to czas stygnięcia.
Gdy chociaż trochę ostygnie, dodaję mąkę i dokładnie mieszam. Ponownie podgrzewam. Kiedy ciasto zaczyna odchodzić od rondelka, zdejmuję z ognia. Odstawiam do ostygnięcia.
Do ciasta dodaję jedno jajko i ugniatam. Doprawiam oregano, pieprzem, bazylią, a na końcu dodaję ser żółty.
Ciasto rozwałkowuję na cienkie paluszki i tnę na mniejsze części.
Blachę smaruję tłuszczem. Układam paluszki i piekę w temp. 260 stopni przez 15-20 minut. Należy je pilnować ponieważ każda partia piecze się nieco szybciej. Rumiane i stałe w konsystencji- należy wyjąć i delektować się :) Świetna przekąska! W końcu polecana przez krytyka Times'a. Po oryginalny przepis zapraszam do książki!

2 komentarze:

  1. Właśnie sobie tę książkę czytam, wciągnęła mnie ogromnie :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates