wtorek, 31 stycznia 2017

Chłopak jak namalowany

Podobno książę z bajki nie istnieje. Podobno wszystkie książkowe miłości to tylko wymysł nieśmiałych nastolatek. Podobno. To jednak wciąż nie powód... by przestać marzyć! Bo co by było, gdyby tak na chwilę, na kilka dni... wymyślony idol stanął przed nami? Dokąd zaprowadziłaby nas ta bajka?


Tytuł: Niczyja: Kwiat Magnolii
Autor: Anna Crevan Sznajder
Recenzja przedpremierowa

Anna jest w siódmym niebie. Japonia to dla niej nie tylko kraj kwitnącej wiśni, to realizacja najskrytszych marzeń. Manga, anime, cosplaye... aż ciężko jej uwierzyć, że jest tam naprawdę. I to nie tylko jako turystka, ale autorka opowiadań opartych na popularnym anime. Tak! Anna przyjeżdża na konwent w ramach pracy. A jakby miała mało wrażeń, zupełnie przypadkiem wpada na chłopaka... do złudzenia przypominającego bohatera anime, o którym pisze. Chociaż jej rozum protestuje, serce wywija koziołki... Przecież to nie może być ON! Wyobraźnia płata jej figle? A może to perfidne oszustwo? Wielka miłość czy tylko przelotny seks? Ciężko zachować zimną krew, gdy namiętność przeplata się z fantazją... I to w kraju, w którym nie ma żadnych ograniczeń!

Myśleliście, że w literaturze erotycznej napisano już wszystko? Jesteście w błędzie! Magnolia to powiew świeżości w gatunku, który nieustająco ekscytuje. Jest zarówno pomysłowa i oryginalna, jak i klasyczna. Odwołuje się do kobiecych fantazji, ale robi to w zupełnie niecodziennej formie. Miłość? Oczywiście! Namiętność? Bez wątpienia! Jest też książę z bajki, ale nie taki zwykłe, lecz piękny... jak narysowany!

Między bohaterami iskrzy już od pierwszej sceny. Uczucie pojawia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a potem jest tylko bardziej... magicznie. Dużym plusem powieści jest to, że autorce udało się zachować subtelny umiar. Dość śmiałe sceny erotyczne nadają historii pikanterii i wzbogacają fabułę. Nie mamy tutaj miłości na siłę, wulgarnego języka czy konfiguracji, które śmieszą lub zniesmaczają. Miłość w Magnolii jest namiętna, ale wciąż bardzo romantyczna i delikatna.

Niesamowicie spodobał mi się klimat powieści. Chociaż nigdy nie brałam udziału w cosplayach, to uwielbiam je oglądać. Z zamiłowaniem jeżdżę na konwenty, a pojęcie „manga” czy „anime” nie są mi obce. Autorce udało się wybrać z tego świata wszystko, co najlepsze i pokazać, że rysowanie historie nie są tylko dla dzieci. W Polsce manga staje się coraz popularniejsza. Do tej pory jednak jej miłośniczki nie mogły liczyć na coś więcej, niż blogowe opowieści. Właśnie dlatego uważam, że wybranie tej tematyki to strzał w dziesiątkę.

Również sama Japonia jest opisana w książce bardzo atrakcyjnie. Kto by nie chciał tam pojechać? Przejść się uliczkami, napić herbaty, popodziwiać kulturę tak odmienną od naszej? Po przeczytaniu Magnolii zapragniecie wsiąść do samolotu i odwiedzić ten kraj. Już sama lektura tej książki jest niczym mały spacer. Autorka pisze o Japonii z taką lekkością, że mogłaby to robić bez końca. Z przyjemnością dowiedziałabym się kolejnych ciekawostek i smaczków.

Przede wszystkim jednak książka ma wszystkie cechy niezbędne dla dobrego romansu. Jest romantyczna, ale też gorąca miłość, tajemnica rzucająca cień na przyszłość kochanków i marzenia, o które warto walczyć. Anna świetnie buduje napięcie, zarówno w zagadce, jak i... namiętności. Nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Jestem wręcz zafascynowana tą orientalną historią. Jednym zdaniem, Magnolia ma w sobie to „coś”, co sprawia, że nie sposób się jej oprzeć.


2 komentarze:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates