Muzyczna podróż
Muzyki
nie trzeba rozumieć, aby pokochać ją od pierwszego taktu. Czasem
wystarczy kilka dźwięków i nogi same rwą się do tańca.
Niektóre piosenki uwielbiamy bez powodu, inne zaś budzą
naszą nieuzasadnioną niechęć? Czemu? Bo muzyka to najczystsza
forma emocji. Bez uprzedzeń, bez rozróżniania, za to z
ogromnym przekazem. A jak to jest z jej twórcami? Czy muzycy
są równie otwarci?
Tytuł: Podróż na
Operiona
Autor:Aneta Skarżyński
Wydawnictwo: Psychoskok
Ania jest córką
słynnego kompozytora. Ma piętnaście lat i dorasta w świecie
pełnym dźwięków. Nic więc dziwnego, że zamierza
uczęszczać do szkoły muzycznej. Na drodze może jej stanąć tylko
jedno... wiedza z historii opery. Czy Ania jest na straconej pozycji?
Niekoniecznie! Właśnie wpada na Eustachego, osobnika z innego
świata, o nietypowym poczuciu humoru. Jego celem jest przybliżyć
jej, ni mniej ni więcej, dzieje twórców opery. W tym
celu zabiera ją w szaloną podróż po całej galaktyce
muzyki. Ta lekcja nie będzie kolejnym nudnym wykładem. Rozmowy z
mistrzami, prywatne koncerty czy próby muzyczne. Podczas tej
wycieczki wszystko jest możliwe!
Jeśli pomysł na fabułę
wydaje się Wam odrobinę szalony, to... zdecydowanie macie rację.
Nawet nie odrobinę. To czyste wariactwo, od którego nie można
się oderwać. Sam wątek podróży zbliżony jest do głównego
motywu Świata Zofii, jednak
tym razem nie tylko nie ogranicza nas czas, ale też przestrzeń.
Takiej lekcji historii nie ma w żadnej szkole, chociaż
paradoksalnie to właśnie taka forma najbardziej zainteresowałaby
uczniów. Możliwość porozmawiania z osobami znanymi z
podręczników? Brzmi świetnie, nieprawdaż? Powieść daje
nam przyjemne złudzenie cofania się w czasie i wciąga jak mało
co. Podczas jej czytania zapominamy o wszystkim, co dzieje się
dookoła. Jesteśmy tylko my i książka.
Podróż na
Operiona to też duży kawałek
wiedzy. I to nie tylko tej opowiadanej na szkolnych lekcjach. Powieść
pozwala nam zakosztować odrobinę skandali i plotek, nie raz bardzo
bulwersujących i kontrowersyjnych. Najciekawsze były jednak
wszystkie kryminalne afery. W tych momentach czułam się jak
detektyw na tropie prawdziwej zagadki. Razem z bohaterami snułam
domysły i podejrzenia.
Nie
dajcie się jednak zwieść. Chociaż książka to w głównej
mierze historia ludzi tworzących operę, wcale nie jest dedykowana
dla dzieci. A przynajmniej nie wyłącznie. Również osoba
przekraczająca wiek nastoletni przeczyta książkę ze sporą
przyjemności, ale też dowie się wielu interesujących faktów.
Bo
tak naprawdę... o operze nie wiedziałam prawie nic.
Najpopularniejsze nazwiska czy najbardziej znane dzieła, o nich
słyszałam, lecz niewiele więcej. Tematy, które poruszała
ta historia, były dla mnie zupełną nowością. Najlepiej się
jednak bawiłam, gdy znałam danego bohatera, chociażby ze
słyszenia. Dlatego, w moim odczuciu, autorka właśnie na te
postacie mogła położyć większy akcent. Gdy oglądałam spis
treści, dziwiłam się, że lata podawane w tytułach rozdziałów
nie osiągają współczesności. Teraz już wiem dlaczego.
Historia ta bowiem urywa się w połowie... Szkoda, ponieważ byłam
bardzo ciekawa zakończenia, a konkretnie, egzaminu Ani.
Interesującym
dodatkiem były zamieszczone w treści obrazki wykonane przez
autorkę. Nie wszystkie z nich były dla mnie zrozumiałe, ale
ciekawie oddawały klimat powieści. Również zabrakło mi
dokładniejszego wytłumaczenia mechaniki działania całej podróży.
Skoro to jednak nie koniec... to wiele może się jeszcze okazać.
Gdy
zaczynałam czytać Podróż na Operiona,
nawet nie przypuszczałam jak bardzo może mnie wciągnąć. Ta
szalona wyprawa nie tylko pochłonęła mnie na kilka wieczorów,
ale też dokształciła. I to w bardzo przyjemny sposób.
Dlatego ja nie wysiadam, tylko czekam na kolejną część i dalszą
drogę. A Wam serdecznie polecam zabranie się w tę podróż
:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!