poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Naznaczeni śmiercią

 
 
Są takie książki, o których robi się naprawdę głośno. Mnóstwo (pochlebnych) recenzji, zachwyceni fani i reklamy wyskakujące na każdym portalu książkowym. Część tak nachalnych kampanii reklamowych mnie zniechęca, a część... wręcz odwrotnie. Jeśli jednak wszyscy przekonują mnie, że dany tytuł to kolejny przełom, zachwycająca i obowiązkowa pozycja, już na starcie mam bardzo wysokie oczekiwania. Tak było w przypadku książki Naznaczeni śmiercią. Czy autorka bestsellerowej serii Niezgodna zachwyciła mnie swoją najnowszą powieścią?

Tytuł: Naznaczeni śmiercią
Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo: Jaguar

Przyszłość to wypadkowa wielu czynników. Naszych decyzji, przypadkowych wydarzeń, zbiegów okoliczności. Cały czas się zmienia. Nie można z całą pewnością przewidzieć, jak przebiegnie życie. Ale nie zawsze. Niektórzy, wybrani, są od urodzenia naznaczeni piętnem swojego losu. Nikt nie jest w stanie zmienić tego, co ich spotka. Nawet oni sami. Cyry i Akosa stoją po przeciwnej stronie barykady, są przedstawicielami rodzin, które się nienawidzą. Szybko jednak okazuje się, że ich historie są ze sobą splecione. Każde z nich zostało pozbawione czegoś bardzo cennego i tylko współpraca pozwoli im to odzyskać. Początkowa wrogość przeradza się w coś innego. Potrzebują się, żeby przeżyć, żeby zrealizować swoje plany. Czy to wystarczy, by przetrwać w tym brutalnym świecie?

Roth po raz kolejny zaskakuje misternie skonstruowanym wszechświatem. Cała rzeczywistość, historia czy sytuacja polityczna to niekończące się źródło nowych informacji. Czytając tę powieść, miałam wrażenie, że zostałam wyrwana ze swojego otoczenia i rzucona w zupełnie nowe miejsce. Bez mapy, bez przewodnika. Każde poruszane zagadnienie było tylko początkiem góry lodowej pytań. I chociaż książka ma ponad 500 stron, po jej przeczytaniu wciąż czułam się lekko zagubiona. Świat to za mało! Roth w Naznaczonych śmiercią wykreowała cały wszechświat. Właśnie za to uwielbiam powieści fantastyczne. Podczas gdy w powieści obyczajowej wystarczy zaplanować chwytliwą fabułę, tutaj autor musi jeszcze opracować całą scenerię i odpowiadając sobie na pytania w stylu „czy działa grawitacja”, wciąż pamiętać o spójności, dynamice i bohaterach. Przede wszystkim tych ostatnich nie może „zagłuszyć” swoim dopracowanym światem. To się Roth zdecydowanie udało. Bez chwili zająknienia czy wątpliwości przedstawia nam rzeczywistość tak prawdziwą i tak bogatą, że aż trudno uwierzyć, że jest fikcją.


I chociaż w książkach tego typu świat jest niesamowicie istotny, nie można zapomnieć o bohaterach. Cyry i Akosa to postacie, które budzą sympatię czytelnika już od pierwszych stron. Chociaż dziewczyna kreowana jest momentami na mroczny typ, nie zniechęca nas do siebie. Wręcz przeciwnie – jej działania wzbudziły tylko moje współczucie. Warto zaznaczyć, że historia opowiadana jest z perspektywy obydwu bohaterów, i chociaż jest to zabieg przyjemny w odbiorze, nie wprowadza dodatkowych punktów widzenia czy zawirowań fabularnych.

Jeśli zaś chodzi o zwroty wydarzeń, to w klasycznym tego sensie znaczeniu wystąpiły tylko kilka razy. W większości sytuacji, gdy wątki miały potoczyć się inaczej, niż początkowo było to zapowiadane, bohaterowie przygotowywali nas do tego dokładną analizą tematu. Właśnie dlatego, gdy dochodziło do kulminacyjnego momentu danego działania, nie byłam nim zaskoczona.

Za każdym razem zadziwiało mnie jednak tempo wydarzeń. Cała książka biegnie dynamicznie, jednak gdy przechodzi do wyczekiwanych akcji, wszystko dodatkowo przyspiesza. Ucieczki, walki, porwania – wszystko dzieje się błyskawicznie, a ja nieraz musiałam upewnić się, co tak naprawdę się stało. I z jednej strony wymagało to ode mnie stałej czujności, z drugiej zaś było odrobinę męczące. Nieraz traciłam też zainteresowanie i odkładałam książkę.

Trudno mi powiedzieć dlaczego, ale Naznaczeni śmiercią nie zachwycili mnie tak, jak się tego spodziewałam. Miałam wrażenie, że autorka niepotrzebnie porusza niektóre tematy, inne zaś zupełnie pomija. Zabrakło mi kolejnych perspektyw, np. matki Akosa czy brata Cyry. Ich punkt widzenia mógłby sporo namieszać w fabule, pokazać akcję z innej strony. A tak... mamy ciekawą powieść przygodową w fantastycznym świecie i tylko jedną interesującą relację. Nie trzeba chyba dodawać, że książka kończy się w wyjątkowo interesującym momencie. Co będzie dalej? Tego dowiemy się dopiero w kolejnym tomie!
 
 

5 komentarzy:

  1. A mi książka bardzo się spodobała. Uwielbiam książki osadzone w takich światach, o takim charakterystycznym klimacie. Dla mnie bomba ;)

    Pozdrawiam Iza - Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Powieść z pewnością warta uwagi, może nie idealna, ale mnie nawet wciągnęła :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates