wtorek, 10 marca 2020

Poryw – Kinga Wójcik


Witam Was Drodzy Czytelnicy w mojej rodzinnej Łodzi. Pozwólcie, że od razu zabiorę Was do centrum miasta, na ulicę Piotrkowską, gdzie poznamy Lenę i Marcela. Oni nie mają jeszcze pojęcia, że po wspólnie spędzonej nocy przyjdzie im razem pracować.


Tytuł: Poryw
Cykl: Seria o komisarz Lenie Rudnickiej
Autor: Kinga Wójcik
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka

Już nazajutrz okaże się bowiem, że sierżant Marcel Wolski to nowy partner komisarz Leny Rudnickiej, a na dodatek syn jej przełożonego. Razem z nimi spróbujemy rozwiązać zagadkę śmierci księgowego Klemensa Chmielnego, który okaże się wcale nie taki nieskazitelny, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Nie będzie to łatwe śledztwo, trop będzie rwał się co i rusz, Wy Kochani przeżyjecie wyśmienitą przygodę, a ja z wielką przyjemnością pokażę Wam moje miasto.

No, właśnie moje miasto. Jeżeli, mam nadzieję, czytacie regularnie moje recenzje, wiecie, że na obraz Łodzi w literaturze bardzo zwracam uwagę i nie omieszkam przyczepić się do autora, kiedy ten obraz jest   w jakiś sposób zakłamany lub nieobiektywny. Kinga Wójcik pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, a w Łodzi skończyła studia. Spodziewała się więc, że Łódź widziana jej oczyma będzie przedstawiona w sposób  prawdziwy i rzetelny. I nie zawiodłam się ani trochę. Pani Kinga ukazała czytelnikom Łódź taką, jaka naprawdę ona jest. Tę szarą i zaniedbaną, i tę piękną, kolorową, tętniącą życiem. Bo Łódź proszę Państwa, jest miastem meneli, jak każde inne miasto w Polsce! Łódź jest szara i zaniedbana, jak każde inne miasto w Polsce! Łódź jest piękna, czysta, zadbana i tętniąca życiem jak każde inne miasto w Polsce! Bo każda metropolia, czy w naszym kraju, czy na świecie ma swoje szare, biedne i brudne strony, tak samo jak te piękne i zachwycające turystów i tubylców. I taki właśnie prawdziwy, różnorodny obraz Łodzi przedstawiła w Porywie pani Kinga i jestem jej za niego bardzo wdzięczna.

Zanim zabrałam się za czytanie tej książki, dojrzałam na pewnej zaprzyjaźnionej grupie facebookowej, że jest ona już moim koleżankom dość dobrze znana, właśnie ją czytają i są nią zachwycone, co jeszcze bardziej rozbudziło mój apetyt. Spotkałam się tam też z opiniami, że duet Rudnicka i Wolski przypomina im duet, który stworzył Remigiusz Mróz, czyli Chyłkę i Zordona. Coś w tym na pewno jest, ale moim zdaniem Lena jest dużo sympatyczniejsza od Joanny i łódzkich policjantów polubiłam jednak bardziej.

Takie rasowe kryminały, przede wszystkim polskich autorów czytuję dość często, ale zauważyłam, że rzadko je recenzuję. Czytuję je bardziej dla rozrywki, niż po to, żeby oceniać, czy autor dobrze i sprawnie poprowadził intrygę kryminalną i jak długo czasu zajęła mi odpowiedź na fundamentalne pytanie: kto zabił?  W tym wypadku nie mam wyjścia i muszę ocenić: tak, pani Kinga bardzo sprawnie poprowadziła akcję, czytałam książkę z zapartym tchem i niestety, muszę się przyznać: do samego końca, nie miałam pojęcia, kto zabił Klemensa Chmielnego. Brawo pani Kingo!

Brawa autorce należą jeszcze za jeden zabieg, a mianowicie za powolne i zaskakujące odkrywanie losów Leny. Kiedy wydaje się, że wszystko jest już jasne i sytuacja wygląda właśnie tak, jak ją opisano, na następnej kartce wszystko wywraca się do góry nogami, a my szeroko otwieramy ze zdziwienia usta i jeszcze głębiej wzdychamy. Bo komisarz Lena kryje przed nami wiele tajemnic i podejrzewam, że autorka w kolejnym tomie jeszcze nie raz nas zaskoczy. Tak na marginesie: ja już nie mogę się doczekać drugiego tomu, który według informacji zawartej na skrzydełku okładki, będzie nosił tytuł Spektakl.

Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki. To naprawdę świetny kryminał, ze znakomicie zarysowanymi sylwetkami bohaterów i wciągającą zagadką kryminalną, którego długo nie zapomnicie. Miłej lektury!

W następną podróż znowu zabierze nas nasz niezawodny wehikuł czasu. Tym razem wylądujemy w Australii w XIX wieku i tym razem rozwiążemy zagadkę pewnego morderstwa, które miało miejsce w ... dorożce. Do następnego!
Dorota Skrzypczak.

.com/proxy/

1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates