poniedziałek, 22 lutego 2021

I ślubuję ci... – Magdalena Chrzanowska


Zabieram Was dzisiaj do Bohomiłowa. To mała wioska nad Bugiem gdzie czeka już na nas Jola żona tamtejszego wójta.


Tytuł: I ślubuję ci...

Autor: Magdalena Chrzanowska

Wydawnictwo: Replika


Jola nie ma łatwego życia. Mąż, który od dawna już się nią nie interesuje, toksyczni teściowie i ten ciągły wewnętrzny przymus, by zadowolić wszystkich dookoła, a o sobie zapomnieć. Będziemy jej towarzyszyć w ciężkich chwilach, gdy stanie przed podjęciem trudnych decyzji, ale zapewniam Was, że nudzić się z nią nie będziemy nawet przez moment. Lokalna społeczność również zapewni nam sporo rozrywki i aż żal będzie wracać z Bohomiłowa. Jest jednak bardzo realna szansa, że jeszcze tam wrócimy, bowiem autorka obiecała nam kontynuację losów bohomilskich bohaterów.


Nie wiem, czy już Wam kiedyś pisałam, ale uwielbiam wiejskie klimaty. W tej książce autorka przenosi nas właśnie na prawdziwą polską wieś. Mamy tu na wskroś realny jej obraz, który niestety nie napawa optymizmem. Okazuje się, że wiejskie kobiety nie mają łatwo. Ich pozycję ukształtowała dawna mentalność i prawie nic się w tej kwestii nie zmieniło. Żona musi podporządkować się teściom i mężowi oczywiście, pracować na gospodarstwie od rana do nocy, nie myśleć o swoich potrzebach, a przy tym wszystkim godnie reprezentować pana i władcę i przymykać oczy na jego niecne wyczyny. Lubię wiejskie klimaty, ale chyba nie chciałabym wpaść w taki kierat jak nasza bohaterka.


Ta powieść to debiut pani Magdaleny. Trzeba przyznać, że debiut bardzo udany. Lecz nie spodziewajcie się książki łatwej, lekkiej i przyjemnej, oj nie. Bądźcie gotowi na niesamowite emocje i zgrzytanie zębów ze zdenerwowania. Jola nie raz i nie dwa wyprowadzi Was z równowagi, choć nie zmieni to faktu, że bardzo ją polubicie. Niekiedy jednak nie będziecie umieli zrozumieć motywów jej postępowania, lecz cały czas będziecie jej mocno kibicować.


Tak jak obraz kobiet w tej książce nie jest zbyt optymistyczny, tak samo nie zachwycają tu mężczyźni. Przygotujcie się, że momentami będziecie mieli ochotę niejednego z nich udusić gołymi rękami i naprawdę nikomu nie będzie ich żal. Smutkiem napawa fakt, że ten przedstawiony obraz jest prawdziwy i tacy mężczyźni istnieją naprawdę.


Do przeczytania tej książki niesamowicie zachęca jej okładka. I do tego wzbudza wielką tęsknotę za pięknym, gorącym latem. Kiedy ją ujrzycie, na pewno zechcecie od razu zatopić się w lekturze.


Serdecznie zapraszam Was do przeczytania tej książki. Może i obraz naszego społeczeństwa w niej przedstawiony jest smutny, a Jola nie raz i nie dwa bardzo się w życiu rozczaruje, ale jej historia utwierdza nas w przekonaniu, że warto czasami postawić w życiu na jedną kartę i zacząć wszystko od początku. Czy Joli to się uda? O tym musicie przekonać się sami i jestem pewna, że po powrocie z tej podróży tak samo niecierpliwie jak ja będziecie czekać na kolejną część losów naszej bohaterki. Miłej lektury i do następnego!


Dorota Skrzypczak

1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates