wtorek, 8 października 2024

Opowieść księgarki z Tokio – Nanako Hanada

 #WspółpracaRecenzencka #WydawnictwoRelacja



Uwielbiam książki o książkach. Dodatkowo bardzo chętnie sięgam po literaturę japońską. Z tego względu powieść „Opowieść księgarki z Tokio” brzmiała niczym strzał w dziesiątkę. Ale czy rzeczywiście tak było?


Nanako Hanada właśnie przeżywa kryzys. Rozstała się z mężem, straciła zapał do pracy i nie wie, do czego tak naprawdę zmierza. W pewnym momencie postanawia zarejestrować się na portalu X. Jest to platforma, która umożliwia ludziom umawianie się na spotkania. Nie jest to typowy portal randkowy, chociaż niektórzy tak go odbierają, ale sposób do nawiązania ciekawych znajomości. Ponieważ Nanako jest zawodowo kierowniczką księgarni, po każdym spotkaniu poleca książkę do przeczytania. Niby nic, a jednak kobieta stara się w ten sposób wyróżnić. I ta jedna rzecz sprawia, że czeka ją naprawdę ciekawy rok.


„Opowieść księgarki z Tokio” to książka napisana w sposób, którym mi kojarzy się z japońską literaturą. Narracja bardzo oszczędnie dawkuje emocje, bo chociaż w fabule pojawia się wiele trudnych sytuacji, to jednak poczuć je można wyłącznie za sprawą własnej wrażliwości. Autorka opisuje wszystko w bardzo zdystansowany, wręcz oziębły, cały czas zachowując się grzecznie zarówno wobec czytelnika, jak i bohaterów książki.



Warto bowiem zaznaczyć, że jest to historia oparta na faktach. Jej autorka opisała w niej własne życie. Ale czy z tego powodu nie miałabym oceniać fabuły? A gdzieżby! Z wątków, które bardzo mi się podobały, pierwszym jest kariera zawodowa. Z dużym zainteresowaniem śledziłam to, jak bohaterka rozwijała się w księgarni, co jej odpowiadało, a co było problemem. Niesamowicie podobało mi się również motyw polecania książek. Nanako za każdym razem stara się zarekomendować tytuł, który nie tylko pasuje do rozmówcy, ale też mu w czymś pomoże. Swoje wybory zawsze uzasadnia. I to jest naprawdę fajne poczytać o tylu ciekawych publikacjach. Jednocześnie smutne jest to, że większość z nich nie ma tłumaczenia na język polski. Dlatego ta bogata lista jest niestety bezużyteczna.


Jeśli zaś chodzi o spotkania, które miały miejsce dzięki portalowi X… sam pomysł jest naprawdę ciekawy. Jednak z powodu mnogości rozmów, większość z nich jest bardzo powierzchowna. Tylko z kilkoma osobami bohaterka spotyka się ponownie. Większość relacji to kilka krótkich dialogów, parę nic nieznaczonych sytuacji, które szybko zacierają się w pamięci. W połowie zaczynałam być zmęczona formułą powieści, jednak całe szczęście pojawia się tam pewna zmiana i krótkie spotkania zaczynają powoli być zastępowane innymi relacjami.


„Opowieść księgarki z Tokio” to publikacja ciekawa, ze specyficzną narracją oraz nieszablonowym pomysłem na fabułę. Można w niej znaleźć kilka naprawdę trafnych myśli i chociaż nie trzyma w napięciu, potrafi też momentami zmęczyć, to jednak warto po nią sięgnąć, chociażby po to, żeby przeczytać coś innego. 


Dominika Róg-Górecka

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates