Miłość słodka jak landrynek
Każda
z nas marzy o księciu z bajki! Przystojnym, czarującym, a do tego
troskliwym. Takim, który bez chwili zastanowienia stanie w naszej
obronie, pokona całe zło tego świata, a następnie, nie licząc na
nagrodę... grzecznie utuli do snu.
Tytuł: Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno
Autor: Kirsty Moseley
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Amber
zna dwie wersje Liama. Ten "dzienny" jest opryskliwy i dokuczliwy. Cały
czas robi jej na złość. Na domiar złego zmienia dziewczyny jak
rękawiczki. Ale jest jeszcze Liam "nocny", który co wieczór zakrada się
do niej przez okno i czule tuli do snu. Amber nie rozumie czemu za dnia
tak bardzo zmienia się jego zachowanie. Jest jednak pewna jednego, za
żadne skarby nie powinna się w nim zakochać. Ale czy jest to możliwe? Co
wieczór Liam odgania jej koszmary, za to za dnia okazuje coraz więcej
uczuć. Czy warto dać mu szansę? Co się wtedy stanie? Zdobędzie jego
serce? A może straci go na zawsze?
Uwielbiam książki oparte na niecodziennym pomyśle. Motyw przewodni Chłopaka, który...
wydał mi się co najmniej dziwny. Wręcz nielogiczny. Dlatego z
ciekawością zabrałam się za czytanie książki. Czy autorka przekonała
mnie swoimi wyjaśnieniami? O tym... na końcu.
Książka
zaczyna się wiele lat przed główną fabułą, w miejscu, w którym
rozpoczął się dziwaczny rytuał usypiania. A potem trwał wiele dni i
nocy, podczas których bohaterowie coraz bardziej... dorastali, a ich
nocne spotkania stawały się coraz mniej niewinne. Ale spokojnie! Przede
wszystkim w myślach. Chłopak, który... to lekka młodzieżowa
propozycja, pozbawiona perwersji, za to osłodzona sporą dawką
nastoletniego romantyzmu. Achów i ochów nie ma końca. Miłość nabiera tu
wymiaru wręcz eterycznego. Tej ilości motyli (w brzuchu), nie
powstydziłby się najbardziej wyspecjalizowania placówka zoologiczna, a
od samego czytania o licznych pocałunkach mogą spierzchnąć usta. Jest
bardzo słodki, niesamowicie romantycznie i wyjątkowo... naiwnie.
Pierwsza
miłość zawsze paraduje w różowych okularach. Z jej perspektywy
wszystkie randki są niepowtarzalne, każdy pocałunek magiczny, a serce na
samą myśl o ukochanym, bije jak szalone. Taki świat kreują nam
bohaterowie. Liam to przystojniak o którym marzy większość dziewczyn w
okresie dojrzewania i to właśnie do nich kierowana jest ta książka. Będą
się wzruszać i rumienić, a jednocześnie unikną zniesmaczenia. Niektóre
opisane tu sceny bywają odważne, ale autorka trzyma się zasad dobrego
smaku, nie epatując erotyzmem czy wulgarnością Dla starszej czytelniczki
ta powieść to podróż w czasie, gdy wszystko smakowało świeżo, jak
pierwszy raz.
Z
drugiej jednak strony nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że wykreowanemu
światu bliżej do marzeń niż rzeczywistości. Potraktowany zbyt poważnie
uczy złudzeń, zamiast dostarczać przyjemności. Dziewczyny, fajnie o tym
wszystkim czytać, ale ręka do góry, która zna takiego z życia? A no
właśnie...
Również
nie przemawiało do mnie spłycenie relacji damsko-męskich wszystkich
postaci poza głównymi bohaterami. Tylko ich uczucia były wzniosłe.
Pozostali uczniowie, bo mowa o 16-letnich dzieciach, mają bogate
doświadczenie erotyczne, a robienie zakładów o to kto z kim i kiedy,
było normą. Dziewczyny piszące na widok chłopaka, to stałe tło dla
głównego bohatera. Chłopacy zalecający się do każdej przedstawicielki
płci przeciwnej, norma. Rozumiem zamysł. Młodzi, nienaznaczeni
przeszłością nastolatkowie byli kontrastem dla Amber, która nie tylko
unikała romansów, ale bała się każdego dotyku. Ostatecznie wyszło jednak
zbyt czarno-biało. Tak jakby szkoła dzieliła się na Amber i napalonych
nastolatków.
Jeśli
chodzi o fabułę, początek jest lekki i przyjemny oraz odrobinę nużący.
Wszechogarniające szczęście i zbiegi okoliczności jednak kiedyś się
kończą. A dokładnie w drugiej połowie. Wtedy też zaczęłam z większym niż
do tej pory zainteresowaniem śledzić losy bohaterów. Pojawiło się kilka
genialnych zwrotów akcji oraz zakończenie pasujące do całości.
To
nie jest książka dla każdego. Pomimo ciekawej okładki zawartość może
budzić mieszane uczucia. Autorka sztywno trzyma się przyjętych założeń.
Ma być romantycznie, młodzieżowo i lekko. Jeśli tego oczekujesz od
książki, koniecznie po nią sięgnij. Chłopak, który... jest jak
ciacho, miód na serce młodych dziewczyn. Świetnie sprawi się w roli
letniego czytadła dostarczając morza wzruszeń i kilku szybszych
oddechów. Ta pozycja pomaga oderwać się od szarej codzienności w której
książę z bajki nawet jeszcze nie majaczy na horyzoncie. Bo tutaj już jest, i to na wyciągnięcie ręki!
Ciekawi mnie!! Kurcze, ale nadal mam mieszane uczucia - bo niby swoje się przeżyło i swoje wiem, ale z drugiej strony jestem niepoprawną romantyczką. Będzie mi pasować, czy będzie drażnić niedojrzałość? hmmmm.....
OdpowiedzUsuńPewnie po trochu i to i to. Trochę klimat Zmierzchu, ale w krótszej formie.
UsuńJeśli jesteś niepoprawną romantyczką, to czemu by nie spróbować? :)
No tym zmierzchem mnie odstraszyłaś :)
OdpowiedzUsuńW sensie, ze równie nierealna znajomość. Ale zdecydowanie więcej się dzieje. Chemii między głównymi bohaterami jest sporo :)
Usuń