piątek, 6 kwietnia 2018

Lekcja martwej mowy

 

Dzisiaj Moi Drodzy zapraszam Was w historyczną podróż do Lwowa. Nie dość, że przeniesiemy się wiele kilometrów, to jeszcze porządnie cofniemy się w czasie. Będziemy świadkami trzech ważnych wydarzeń w dziejach nie tylko Polski, ale i świata. Bo przecież wojna z bolszewikami w 1920, okupacja sowiecka Lwowa w 1939 i marzec 68 oraz interwencja wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w tym samym roku to zdarzenia, o których słyszał każdy z nas.

Tytuł: Lekcja martwej mowy
Autor: Paweł Jaszczuk
Wydawnictwo: Szara Godzina

Dzięki nieocenionemu Pawłowi Jaszczukowi będziemy mieli niekłamaną przyjemność przeżyć mrożącą krew w żyłach kryminalną przygodę. A przy okazji odwiedzimy również Wiesława Gomułkę w jego gabinecie, towarzysząc mu przy konsumpcji soczystej kaszanki z kapustą i chlebem razowym. Zaczyna się ciekawie, nieprawdaż?:):)

W tę niezapomnianą podróż zabierze nas dziennikarski duet z przedwojennego lwowskiego Kuriera: Jakub Stern i Wilga de Brie. Podejrzewam, że niektórzy z Was Jakuba już dobrze znają z poprzedniej powieści Pawła Jaszczuka zatytułowanej Foresta Umbra. Prowadził on tam śledztwo w sprawie zaginionych pod Lwowem letniczek.

W Lekcji martwej mowy spotykamy Sterna w marcu 1968 roku na warszawskim dworcu. Spotyka tu nieznajomego mężczyznę, który wręcza mu tajemniczą przesyłkę. Okazuje się, że jest to zaproszenie do Lwowa, od człowieka, którego Stern nie spodziewał się już nigdy zobaczyć. Taki sam list otrzymuje również koleżanka Jakuba z przedwojennej redakcji, Wilga de Brie.

Komuś bardzo zależy, aby dziennikarze zajęli się jeszcze raz sprawą, nad którą pracowali w sierpniu 1939 roku. Artykuł na ten temat miał się ukazać w Kurierze 1 września 1939 roku, ale z oczywistych powodów nie został opublikowany. We Lwowie okazuje się, że adresat zaproszenia „zapadł się pod ziemię“.

W ślad za bohaterami na Ukrainę udają się również dwaj wysłannicy Wiesława Gomułki, Andrzej Górski i Daniel Wolny. A Jakub i Wilga wpadają w poważne tarapaty. I już nie wiadomo kto goni kogo, komu zależy na ukazaniu się starego artykułu, a kto zrobi wszystko by tego uniknąć. I co wspólnego z tym wszystkim ma młody, polski żołnierz walczący podczas wojny z bolszewikami w 1920 roku? Tajemniczości całej fabule nadają jeszcze raporty pewnej Wandy, która donosi na znanego pisarza (jego powieść przewija się na kartach naszej lektury). I chyba nie muszę wspominać, że i oni w pewnym momencie znajdą się we Lwowie?

Przygotujcie się na prawdziwą jazdę bez trzymanki. Porwania, ucieczki, morderstwa i tajemnice z przeszłości. Będzie się działo!

Wielkie brawa dla autora za malownicze oddanie topografii i uroku Lwowa. Ponieważ nasi bohaterowie doskonale znają miasto sprzed wojny, ich oczami patrzymy na zmiany, jakie zaszły w nim przez kilkadziesiąt lat. Jaszczuk z wielkim uczuciem pisze, o tych brzemiennych w skutki przemianach, aż się łezka kręci w oku.

Ta powieść to nie tylko „lekcja martwej mowy“, to również solidna lekcja współczesnej historii, którą pochłania się z wielką przyjemnością.

Jest jeszcze coś, co urzekło mnie w tym kryminale. Jest to mianowicie narracja. Tu każde zdanie ma sens. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale postaram się Wam to wytłumaczyć. Chodzi mi o to, że nawet z jakiegoś nieistotnego zdania coś wynika. Nam się wydaje, że „wsadzono“ je w to miejsce tylko dla wzbogacenia fabuły, a kilka stron dalej okazuje się, że miało ono niebagatelny wpływ na rozwój akcji.

A i jeszcze chciałabym Was przed jedną rzeczą ostrzec. Nie siadajcie do lektury głodni. Te opisy ukraińskiej kuchni, PRL-owskich przysmaków (o kaszance już wspominałam). Można zgłodnieć! A czy słyszeliście kiedykolwiek o zupie z łap niedźwiedzia? Ja nie, a to naprawdę ciekawa historia.

Jeśli jesteście ciekawi, czy nasi dzielni dziennikarze wyjdą z lwowskiej przygody cało, serdecznie zapraszam do lektury. Przygotujcie się na porządną dawkę emocji. Miłego czytania!

Dorota Skrzypczak

2 komentarze:

  1. Ej ja czytam przeważnie wieczorami, a po 18 to już przecież nic się nie je... ;)

    Pozdrawiam
    http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że mogłabym po nią sięgnąć z ciekawości :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :) Zapraszam ponownie!

Tu mnie znajdziesz

Copyright © 2018 Recenzje na widelcu
| Distributed By Gooyaabi Templates